Czesc dziewczyny! Bylam dzisiaj na badaniach krwi i wszystko jest w porzadku, nie mam anemii a tego sie obawialam przez te moje oslabniecia.
Lucyann podstawowe badania jak mocz, tetno dziecka, waga, cisnienie, wysokosc dna macicy mam robione przy kazdej wizycie ale badanie szyjki czy krwi to mialam doslownie dwa razy i dlatego ciagle zastanawiam sie czy wszystko jest w porzadku. Podczas pierwszej ciazy bylo identycznie ale wtedy nie mialam kontaktu z ciezarowkami z pl i nie udzielalam sie na zadnym forum dlatego myslalam ze tak ma byc. Natomiast teraz kiedy czytam ze was badaja wewnetrznie na kazdej wizycie, przed praktycznie kazda wizyta macie badanie krwi i duzo czesciej USG to sie zastanawiam jak to u mnie jest, moze mi sie np. szyjka rozwiera a ja o tym nie wiem. Zmiana lekarza niewiele mi da bo tutaj wszyscy praktykuja tak samo. Chyba wam nie pisalam ale moj lekarz prowadzacy, ktory rowniez prowadzil moja pierwsza ciaze i odbieral porod, mial na poczatku sierpnia zawal i od tego czasu chodze do innego gina i z tego co widze maja identyczny styl. USG w pierwszej ciazy mialam robione 2 razy: na pierwszej wizycie i polowkowe. Tym razem to byl sukces bo az 3 USG mialam: na pierwszej wizycie, polowkowe i w 33 tygodniu, ale to trzecie to tylko dlatego ze nastapila zmiana lekarza i ten nowy chcial sie pewnych rzeczy upewnic.
Troche lzej mi sie zrobilo jak Loolylay i agathe82 napisaly ze u nich jest tak samo, bo juz myslalam ze tylko tutaj takie metody prowadzenia ciazy panuja.
KTG tez mialam podlaczone jak tylko polozylam sie na oddziale, pozniej podlaczyli mi wewnetrze monitrowanie bo tetno dziecka bylo slabo wyczuwalne przez zwykle KTG.
Lewatywy nie mialam i nic nie dostawalam do jedzenia oprocz kostek lodu do zwilzenia ust.
Co do znieczulenia to pielegniarka czy raczej polozna co jakis czas pytala jak sie czuje i czy dam rade bez. Myslalam ze dam, ale jednak juz przy 5-1/2 cm rozwarcia zaczelam wymiekac. Wtedy powiedziano mi ze porod dosyc szybko postepuje i jesli chce znieczulenie to musza je zaaplikowac teraz bo za pol godziny moze byc za pozno.
O, jeszcze zapytalam wczoraj gina czy bede miala pobierany wymaz na paciorkowca bo w pierwszej ciazy mialam wynik pozytywny, bralam antybiotyk ale nie zdazylam wybrac calej serii bo zaczal sie porod i reszte dawki dostalam przez kroplowke jak tylko pojawilam sie na oddziale. Na to gin powiedzial ze skoro w pierwszej ciazy byl pozytywny to teraz tez napewno bedzie i nie bede brala zntybiotyku doustnie tylko na oddziale przez kroplowke.
Co do polskich lekarzy to uwazam ze sa swietnymi fachowcami, natomiast co do warunkow panujacych w pl szpitalach to nie bede sie wypowiadac bo nie bylam w kraju juz pare lat i wszystko moglo sie diametralnie zmienic.