reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mama u lekarza

Larkaa a można coś zrobić ??:szok: Moje na szczęście jest na nietoperza, ale chętnie poznam tajniki wpływania na Dzieciora, który jest w brzuchu, może go oduczę kopania po narządach ;-).
 
reklama
kurde nie wiem czy dobrze opiszę bo my mieliśmy zdjęcia z dokładnymi opisami

ogólnie dziecko może obrócic się nawet chwilę przed porodem, także nic straconego
tylko jak juz ma się obrócić nawet przed porodem to z tej złej pozycji na dobrą, nie na odwrót

aby dziecko było główką w dół
należy na godzinę położyć sie na plecach, ze zgiętymi nogami w kolanach, pod plecami (nie pod głową) ze dwie poduszki. Jak dziecko zaczyna szaleć w brzuchu bo mu niewygodnie, mniej więcej po godzinie wstajemy i idziemy na godzinny spacer

pokazywali nam jeszcze co zrobić, aby dziecko prawidłowo sie obróciło, kiedy jest główką w stronę pleców (to też wskazanie do cc), ale ta pozycję trudniej opisać słowami :D
 
Hej dziewczyny. Wczoraj wyszłam ze szpitala i nie żałuje że byłam. Zrobili mi dodatkowy test obciążeniowy z 75 glukozy (wcale nie było takie złe, ja słodkie ogólnie lubie więc nie przeszkadzało mi :) ), tylko, że potem przez całą noc nie spałam, bo miałam taką okropną zgagę, że szok, ból nie do zniesienia. Przez cały dzien robili mi krzywą cukrową i wyszło wszystko ok. Dieta oczywiście jest, zero słodkiego, minimum owoców (najlepsze są grapefruity), zero smażonych rzeczy, wszystko gotowane albo grillowane, wszystko odtłuszczone, soki tylko bez cukru i to góra dwie szklanki dziennie, tyle samo mleka moge wypic, no i tylko ciemne pieczywo, tak samo makarowny, itp. W sumie dziennie mogę zjeśc i wypic tylko 1800kcal. Jakoś przezyje przez te 2,5 miesiąca :)
Pierwsze wyniki moczu wyszly mi tez nie tak, miałam przesiewowe potem zrobione i wyszly dobrze, tylko anemia jest, wiec zelazo trzeba brac. Oprócz tych badan cały czas pod kroplówką byłam, NaCl +MgSo4 miałm podawane na rozluźnienie, bo oprocz tej cukrzycy brzuszek czasami się stawiał, teraz po kroplówce jest o wiele lepiej. Miałam robione tez dokładne usg, synek potwierdzony :) siusiaka sobie pooglądałam :) Wazy 1120g :)
Aga musze Ci przyznac ze jestm bardzo zaskoczona tym szpitalem, tyle na niego narzekają a ja jestem bardzo zadowolona, pielęgniarki super, tak ze na opieke nie narzekałam. Pare dziewczyn urodziło przez ten czas, wiec troche się zorientowałam jak początek porodu wygląda :) Z opowiadan dziewczyn wiem, ze podczas porodu jest super opieka, tylko że po porodzie, najlepiej jak najszybciej wyjsc ze szpitala, bo mało kto się Toba interesuje, no ale dla mnie przebieg porodu jest najważniejsze, wiec trochę muszę obalic opinię o tym szpitalu, ja czuje się teraz spokojniejsza :)
 
ula ja swojej opinii nie zmienię. Wszystkie wyniki Ci dobrze wyszły, więc lekarze nie musieli myśleć jakie leczenie ci zastosować. Ja mam swoją opinie i musi dość sporo lekarzy pójść na emeryturę, żebym zdanie zmieniła. Moja kuzynka leżała na patologii cały 9 miesiąc, miała zatrucie ciążowe. Tak się wszyscy zajmowali nią i dzieckiem, że mało co a urodziła by martwą córkę. Jakaś tam znajoma położna zeszła do niej i przez jakąś tam trąbkę próbowała wysłuchać tętno dziecka, no i go nie usłyszała. A jak brzuch został podłączony do aparatury to na gwałtu rety cesarkę robili, mała prawie miała niewyczuwalne tętno.
Tak jak napisałam, ja do tego szpitala nie dam się przekonać. Znam podejście lekarzy i pielęgniarek w całym szpitalu z ich strony, a nie od strony pacjenta. Sami odradzają leczenie :-D:-D:-D.
 
Ja byłam dzis u lekrza. PO tych moich weekendowych skurczach chciałam się upewnic, że wszystko w porzątku. Z szyjką na szczęscie nic się nie zmieniło, nadal jest zamknięta i skrócona. Mam skierowanie do szpitala znów, z powodu skurczy. Fenoterol w tabl. mi juz nie pomaga. Musze isc pod kroplowke. Mam nadzieje, ze w piatek wyjde ;)
 
larkaa nie pękaj to nie we Wrocławiu, to w moim rodzinnym mieście. Ale to tylko moja opinia po 19 latach styczności z tamtejszą służbą zdrowia.
habcia muszę to napisać. Możesz mieć focha, ale cóż. Skoro dobrze wiesz, że nie możesz nic robić tylko do kibla i na łóżko, to po jaką cholerę robiłaś pranie i te inne rzeczy??
 
habcia znowu w szpitalu?:szok:
Czyżby skurcze nasiliły sie ponownie? A może habciu tobie sie tam spodobało, co?
I tak samo jak Aga uważam , że powinnaś dostać niezłe opier- papier za brak dbania o siebie.Żaliłaś sie nam , że cię tu boli a tam strzyka a za robotę się łapałaś zamiast leżeć.Co z tego , że małzon prał skoro ty i tak łaziłaś?:crazy:
 
Aga no w sumie każdy ma swoją opinie, no ale coz... jakoś bede musiała przetrwac ten poród, bo do innego szpitala nie zamierzam sie wybrac. W końcu tyle dzieci się juz w nim urodziło :) jakos to bedzie :) Jedna dziewczyna z tych co rodziły w tym czasie jak leżałam, to normalnie na drugi dzien juz z dzidziusiem wyszla do domku, mam nadzie, że i z nami bedzie wszystko w porzadku i szybciutko wyjdziemy do domciu :) Ja jestem w kazdym bądz razie dobrej mysli :) Zresztą każda z nas musi podchodzic do tego wszystkiego z optymizmem.
Habcia życze "milego" pobytu w szpitalu. Ja teraz bede robiła wszystko żeby dopiero na poród trafic do niego spowrotem :)
 
reklama
ula życzę ci z całego serca zero komplikacji przy porodzie. Po prostu ja mam złe doświadczenia z gorlicką służbą zdrowia i za bardzo ona skrzywdziła moich bliskich, żebym miała do nich zaufanie i nie tylko chodzi mi o oddział patologii czy położnictwa.
 
Do góry