reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy listopad 2013

aaga napewno będzie dobrze. kluczowe w tym wszystkim jest pogodzenie się sama ze sobą. psychika i pozytywne nastawienie zdziała cuda. jak sie nie uda prosto z cyca trudno-dzidziak najważniejszy. wiesz bardzo dużo kobiet ma takie problemy- w necie troszkę grzebałam na ten temat
Ale najpierw życzę ci żeby dało radę prosto z cyca, a jak nie założymy kolejną grupe wsparcia;) karmiące piersią inaczej.
mam osiem budzików w komórce co trzy godziny i przyzwyczaiłam sie i nawet się wysypiam-organizm już mi się przystosował do nowych warunków;)

nati ja w szpitalu poryczałm sie przez te brodawki i położne-tylko u mnie doszedł jeszcze brak pokarmu wtedy
 
reklama
Dzięki dziewczyny, w sumie to biję się z myślami, czy dalej próbować przystawiać pierś. NIe dalej jak godzinę temu kolejna walka - nie otwiera buzi na cyca, bo śpi, nie chce mu się, pręży się, jak go zmuszam do aktywności i złapania poprawnego brodawki - efekt jest taki, że ja sfrustrowana a on zapłakany, albo uderza w kolejną drzemkę.
Nati dobrze, że dokarmiasz, ja zaufałam położnej, że mam pokarm to mam nie dokarmiać, a dziecko chudło. Na szczęście dziś była wizyta.
Spokojnej nocy życzę Wam i Waszym Maluszkom :)
 
Hej! Dziś byłą wizyta położnej, Milenka znów niespokojna i ciągle płakała! Od 7 do 21 nie spała! Położna mówiła, że Milenka ma skazę, bo ma wysypkę na twarzy, więc się załamałam :( powiedziała, że mam się skonsultować z lekazem, więc pojechałam. On zarzucił Nam, że przegrzewamy małą i że są to potówki. Zajechaliśmy po drodze do teściów, tam mała nie mogła się uspokoić! Ciągle płacz i krzyk, więc postanowiliśmy pojechać na pogotowie... okazało się, że mała ma zapalenie uszu, dostała tego od katarku. Daliśmy jej przepisane lekarstwa i śpi jak aniołeczek :)
Na pogotowiu lekarz pytał czym karmię, mówiłam, że modyfikowanym Gerber 1, a on się wypytywał dlaczego i dlaczego odpuściłam pierś, odpowiedziałam, że miała mało pokarmu, a on na to a jakie były tego objawy, ja powiedziałam, że mała nie dojadała, a on skąd pani wie, że nie dojadała. Wkurzyłam się jak cholera!!!!!! To jeszcze się zapytał ile karmiłam, ja na to, że tydzień po powrocie do domu, a on "no to długo się pani pomęczyła"... Ci lekarze to jeden wielki żal!!!

Trzymam kciuki za Waszą walkę z mleczkiem! :*
 
maagsiaa dobrze, że Milenka lepiej już i że w końcu jej pomogli, ale z lekarzami tak jest. Każdy mówi co innego, a jak winny to rodzic... Najważniejsze, że pomogło.
 
magsia - ale taka prawda - mleko każda matka ma - ale potrzeba cierpliwości , wytrwałości - najwiece dziala tu psychika - ja po cc tez musialam rozbujac laktacje bo nie dośc ze mialam zneiczulenie ogólne, wiec zanim mi przystawili małego do piersi to mineło 9h bo znieczulenie i antybiotyki zchodziły , i nie chciał jeść ciagle spał, mały przez pobyt w szpitalu przybrał zaledwie 20g - musieli go dokarmiać , ale nie poddąłam się i jak pokarm sie rozhulał po kilku dniach to cieknie mi z cycorów.
 
mnie się niestety nie udało... karmię piersią około 40 ml ... potem dopajam butelką z nutramigenem... a teraz od wczoraj jest tak ,że po piersi jeszcze dobrze nie odstawię Mikiego a już mu się ulewa... męczymy się mocno z tym jedzonkiem... je coraz mniej i coraz dłuższe przerwy między karmieniem... i do tego zaczęła mu dziwnie drgać powieka... co jakiś czas... a ja nie umiem się uspokoić tylko wszystko po tych diagnostykach szpitalnych mnie niepokoi..
 
Akaiah nie każda kobieta potrafi rozbujać laktację, mnie się nie udało i nikt nie powinien tego negować... Wiem, że mleko matki jest najcenniejsze, ale mnie też to boli, że nie mogę karmić piersią! Na początku miałam takie wyrzuty sumienia, że po nocach płakałam.
Nie każdej kobiecie można przypisać ten sam scenariusz dotyczący piersi, moje widocznie nie są stworzone do wielomiesięcznego karmienia, dlatego musiałam odpuścić...
Dehaira u mnie też tak było, ściągałam z obu piersi najpierw ok 50 ml i mimo, że regularnie karmiłam pokarmu miałam coraz mniej, bo później ściągałam 30ml, 20ml aż pokarm zanikł... trzymam kciuki, by Ci się udało! :*
 
Wiecie co dla dzieciaczka i męża najważniejsza jest uśmiechnięta i szczęśliwa mama co z tego że na siłę się próbuje psychika wam siada czasem warto odpuścić dla dobra swojego i najbliższych:tak: przecież ani mama karmiąca butelką ani jej dzieciaczki nie są gorsze!!!

Daheria wierzę że Cię to niepokoi- skonsultuj z lekarzem będziesz spokojniejsza
 
dehaira pewnie to nic takiego, dzidzia ma gorszy dzień, ale skonsultuj z lekarzem swoje obawy.

Odnośnie laktacji: Jak nie mogę nakarmić Małego piersią, bo ją wypluwa, wierzga się albo usypia, to jestem sfrustrowana i łapię doła - i nie wiem, co lepsze: czy próbować nadal (cały czas się nie poddaję) i popadać w złość i bezsilność, czy odpuścić i tylko odciągać do butli. Mały na pewno czuje moje negatywne emocje. Nie wiem, jak to dalej będzie. Nadal daję pierś, dokarmiam odciąganym lub butlą, gdy swojego pokarmu nie odciągnęłam za wiele.
 
reklama
dziewczyny niki ma racje. najważniejszy jest nas spokój. czy pierś, czy mleko z butelki odciągane laktatorem czy mleko modyfikowane podajemy naszym szkrabom jest nie najważniejsze. najważniejsza jest miłość okazywana dziecku. w Polsce niestety kobiety niekarmiące z piersi są uważane że łatwo się poddają i są słabe. Takie zacofane moim zdaniem myślenie. Jesteśmy ludźmi, mamy wolną wolę i oczywiście mamy prawo wyboru-o ile natura nie zdecyduje za nas sama.
Ja wybrałam i karmię piersią inaczej. ściągam laktatorem i podaje przez butelkę. Częśc społeczeństwa potępia też takie działanie. Spokój mój i co za tym idzie spokój maleństwa i męża jest najważniejszy. I pomimo tego że czasami czuję się jak krowa podłączona pod dojarkę elektryczną (laktator) czuję się z tym dobrze i jestem szczęśliwa. dzisiaj mały spał jak aniołek i już nie męczył matki-o 1 i o 5 jadł mleko z butli (zaraz po moim odciąganiu)_ a wcześniej zdażały nam sie bezsenne noce, co prawda bez płaczu ale wymagające mojej obecności.

a jak będę musiała karmić mm też będę szczęśliwa bo mam skarba obok.

aag też miaąłm podobne przeżycia z walką o karmienie z cyca-mioałam naet pekniętą brodawkę i zapalenie. przy cycu syn lubił usypiać po średnio trzech zaciągnięciach. wiec wiem co przeżywasz. musisz podjąć decyzję póki masz w cycach pokarm jeszcze. przed zapaleniem ścągałam jednorazowo 120 ml potem po zapaleniu zanik a teraz już dochodze do 100 ml-oj wiele mnie to kosztowąło........ ale udało się się przy karmieniu tylko przez laktator ( sutek jeszcze nie wyleczony i nie ryzykuje podania synkowi cyca)-kolejna rzecz przez która podpadłam ludziom uznającym tylko karmienie piersią

mój mały też ulewa od jakiegoś czasu-body zmieniamy kilka razy w ciągu dnia, ale lekarka poinformowała mnei że jest to normalne.


akaiah a jakim sposobem rozbujałaś laktację? ja jż hippa herbatkę piłam, męczyłam cycki na such i karmi piłam. (piwo najlepiej pomagało-wczoraj wypiłam i w jednym ściągnięciu 120 ml było_
 
Ostatnia edycja:
Do góry