u nas znowu zaczęło się wołanie...
wczoraj w ciągu 15 minut 3 razy wołała kupę

tylko, że my jej nie uwierzyliśmy i myśleliśmy, że robi sobie z nas jaja, a okazało się, że jak w końcu dalismy za wygraną i pobiegliśmy po nocnik to już biedna zrobiła, bo miała rozwolnienie
dzisiaj rano z kolei zrobiła w pieluchę (na nocnik tylko siku zrobiła) w progu jak wychodziliśmy do babci i oznajmiła po fakcie, że się zrąbała
no ale nie jest źle...na szczęście coś tam zaczyna komunikować, potem zagląda w nocnik i się cieszy jak wylewamy zawartość do kibelka ;-)
madzikm 7 toreb?

to wy chyba mini vana macie ;-)
blueberry może to kwestia nastawienia? jeśli ty nie będziesz się z tym dobrze czuła i nie będzie w tobie pełnego zaangażowania w to, to też i gorzej Karolkowi będzie? moja też się budzi, fakt nie każdej nocy , czasem raz, czasem dwa. trzy...ale to naprawdę nie jest wielki problem. Teraz borykamy się trochę z jej przychodzeniem do nas. Normalnie śpi całą noc u siebie, ale zdarzają się noce takie, że coś jej nie pasi i przyłazi do nas..tak było dzisiaj - mieliśmy dużą burzę i chyba się bała, jak ją odnieśliśmy to za jakiś czas znowu przyszła, więc już daliśmy jej spokój...Powodzenia, bo mnie się wydaje, że jednak lepiej sypiam jak jej nie ma w naszym pokoju, mam często nocki całkowicie przespane i nie słyszę jej ruchów. Poza tym nie musisz ciągle Karolka chodzić sprawdzać i przykrywać, nic mu nie będzie, uwierz ;-)