reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

dzień dobry
dzisiaj jedziemy do rodzinki na wieś. Miłego weekendu dla wszystkich :tak:

Elahar, w naszej osiedlowej piaskownicy mamy taką mamusię, która na płacz dziecka o jakąś zabawkę mówi,"choć pójdziemy do sklepu i mamusia ci zaraz ją kupi, a tego nie bierz, bo to nie twoje":baffled:,
a mamy tez takiego chłopca, który nie pozwala dotykać swoich rzeczy, wręcz drze się wniebogłosy:szok:, ale zabawkami innych dzieci chętnie się bawi, a jego mama na to nie reaguje:baffled:,
zresztą możecie nie wierzyć, ale chodzę do piaskownicy z małym raczej z niechęcią:-(, nie lubię tych mam przesiadujących na ławkach, są takie odpychajace, ale muszę, bo Piotrus musi sie bawić ze swoimi kolegami z bloku i bardzo to lubi:-( ,
,

Ewela ja też nie lubię chodzić do piaskownicy, dzieciaki się wkurzają, że młoda np. psuje im babki, a ona nie rozumie o co chodzi..albo np. jak leży łopatka na ziemi to weźmie i nią się bawi, a te dzieciaki wtedy jej wyrywają...albo np. sypią ją piachem...z mamami to prawie w ogóle nie gadam, bo nie mam o czym :baffled: na szczęście najczęściej idziemy razem z mężem, więc jest lepiej....

U nas jest podobnie. Na osiedlu zawiązały się jakieś grupy mam starszaków i krzywo patrzą na nowych. Ja też nie mam za bardzo o czym z nimi rozmawiać zwłaszcza, że nie reagują na zachowania swoich pociech. Chociaż jak już przeginają to ja zwracam uwagę ( za sypanie piachem, popychanie)
 
reklama
Hello :-).

My już nie chodzimy do piaskownicy, bo kiedyś znalazłam tam kocie kupy, a ostatnio teściowa przyniosła wiadomość, że młodzież przesiaduje w nocy na placu zabaw i podobno sikają do piaskownicy :szok:.

Roksi, powodzenia. Karol uwielbia jeździć autobusem. Bardziej się obawiam o to, co będzie w samolocie, bo tam nie ma na co patrzyć przez okno.
 
Ewela ja też nie lubię chodzić do piaskownicy, dzieciaki się wkurzają, że młoda np. psuje im babki, a ona nie rozumie o co chodzi..albo np. jak leży łopatka na ziemi to weźmie i nią się bawi, a te dzieciaki wtedy jej wyrywają...albo np. sypią ją piachem...z mamami to prawie w ogóle nie gadam, bo nie mam o czym :baffled: na szczęście najczęściej idziemy razem z mężem, więc jest lepiej....
A u nas jest super :happy: Z większością osób się znamy, więc dzieci się bawią, a my często na ławecze odpoczywamy ;-):-) A nawet jak kogoś nie znamy, to pytamy (albo sami mówią), czy możemy się pobawić zabawkami i nigdy jeszcze nie było problemu :tak: My też się dzielimy :-p:-D
Czasem nawet obcy ludzie mnie zagadują, choć nie zawsze mam ochotę na pogaduszki :sorry2: Ale ogólnie jest bardzo miło :tak:
 
Witam popołudniowo:-)

CZekamy na gości. Serwujemy danie z kociołka pieczonego w ogniu:tak:to nasz debitu, zobaczymy czy się uda;-)

ewelina co Cię odpycha w piaskowych mamach?

My mamy piaskownicę na podwórku więc jest w niej nudno:-Dlubię chodzić do parku, Zosia wtedy chętniej się bawi. Spotykamy dzieci, które wyją jak się weźmie ich łopatkę, ale mówię żeby oddała i jest spokój:tak:rozumie, że nie wolno.
Co do mam to miałyśmy szczęście trafić tylko na takie, które raczej uważały na Zosię bo malutka:-)
 
Witam:tak:
też nie jeżdżę autobusami:no: i chyba Natalcia jest nie przyzwyczajona:baffled: bilet cały kosztuje 2,50:szok: troszkę popłakiwała ale już było dużo lepiej:tak:
dziś mój m pojedzie do moich rodziców samochodem z wózkiem a my autobusem:-) no musimy się przyzwyczaić bo w końcu z lotniska jedziemy godzinę do hotelu i w tym mamy prom:tak:

jeśli chodzi o piaskownicę to moja raczej jest obserwatorem:tak: podgląda jak bawią się inne dzieci podchodzi:tak: zabawki rzadko rusza nie swoje:tak:
nasza sąsiadka dwuletnia od razu podchodzi do dzieci i rusza im zabawki a Natalcia obserwuje i zwiedza teren:-)
 
Hej :-)

A my często jeździmy autobusami, czasem pociągami :-) Piotruś uwielbia autobusy :-D Wpada wręcz w euforię, jak któryś przejeżdża obok nas :rofl2: Wyciąga ręce, śmieje się i krzyczy :-D Często chodzimy na spacery w pobliże "większej" ulicy i po prostu patrzymy na przejeżdżające samochody :sorry2::-D Ekstra zabawa :-p:rofl2:

Już przyjęłam do wiadomości, że jestem w ciąży i czekam na rozwój wydarzeń ;-) W przyszłym tygodniu wybieram się do lekarza (jeśli @ mnie jednak nie zaskoczy ;-)) :happy:
 
my pociągiem jechaliśmy z młodą pierwszy raz teraz w wakacje
postanowiliśmy nie pchać się autem do Trójmiasta, bo korki i miejsce parkingowe znaleźć to masakra :dry:
dojechaliśmy do pierwszej stacji w Gdyni autem, a potem podróżowaliśmy SKMem :tak:
małej się podobało :tak:

idziemy chyba z nią zaraz na krótki spacer, pogoda piękna, ona nie gorączkuje i nawet nie kaszle praktycznie, więc skorzystamy :tak:
 
reklama
Natalka płakała oczywiście w autobusie:baffled: jeszcze między przystankami było ok ale jak autobus się zatrzymywał to córcia płakała i chciała wysiadać:szok:
 
Do góry