Margaritta
MamaDwóchKsiężniczek
Joannn no wlasnie tez ciekawa bylam
zrobilam ją na "ostro" znaczy na wyraziscie:-) bo moj szanowny mówi,ze pamieta taka zupę z dziecinśtwa ,ale na słodko
w kazdym razie ta tez smakowała.I to nawet mojej Niki
podałam z ziemniaczkami, bo Martysia tak chciała,ale takie ptysie chrupiace byłby idealne do niej...albo kluseczki lane.. ale kto by stał tyle w kuchni 

zrobilam ją na "ostro" znaczy na wyraziscie:-) bo moj szanowny mówi,ze pamieta taka zupę z dziecinśtwa ,ale na słodko
w kazdym razie ta tez smakowała.I to nawet mojej Niki
podałam z ziemniaczkami, bo Martysia tak chciała,ale takie ptysie chrupiace byłby idealne do niej...albo kluseczki lane.. ale kto by stał tyle w kuchni 

I mam nadzieje, ze sie nie zmieni
Dzisiaj wraca mój mąż to może w przyszłym tygodniu będę bardziej chętna do uczestniczenia na forum. Zdałam sobie sprawę, że im z mniejszą liczbą osób mam do czynienia tym mniej mi brakuje ludzi, zamykam się w sobie i czuje się chyba trochę samotna:-( Na szczęście dzieci absorbują większość mojego czasu, to nie odczuwam tego zbyt mocno