W końcu Młoda zasnęła, uffff... Wykończyła mnie dziś psychicznie, jeszcze tak marudzącego dziecka nigdy nie musiałam obsługiwać

wszystko chciała a w rezultacie nic, jeść też chciała, ale nie chciała! Cały czas ciągała mnie po mieszkaniu, a na koniec już do dzwi wejściowych

... Gdzie Ona się chciała szlajać przed samym spaniem

No i musiałam przy Niej posiedzieć żeby zasnęła, bo sama nie chciała, ale jak już do Niej przyszłam to nawet minuta nie minęła i już Ją zmogło

... Wiem, wiem, nikt nigdy nie mówił, że będzie łatwo, ale tak pożalić się troszkę mogę, nie? Przynajmniej psychicznie nie co odreaguje ;-)... Jutro mam nadzieję, że nie będzie padało, bo muszę z Młodą wyjść! Mam tylko nadzieję, że gorączki nie będzie, bo nie chciałabym Jej bardziej załatwić :-(...
Drozdusia, Oliwka też ma swpjego osobistego laptopa, a najchętniej siedziałaby przy naszym. Głupia nie jest, wie, że nasz fajniejszy i więcej można ;-). Ale może Laurę bardziej zainspiruje Jej własny
No nic, muszę w końcu cosik zjeść i napić się herbatki i podelektować się ciszą! Słodkich snów mamusie
