reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Zawitałam do Was z okazji wolnej chwili. Malusi usnął ,Igorek sprząta ;-) w pokoju a ja piję kawkę. Zaraz biorę się za obiad.

Nie mogę się dodzwonić do szpitala po te ostateczne wyniki małego, czekamy już na nie od maja. I żyjemy w takim zawieszeniu bo nie mogę go zaszczepić. Szczepionki leżą w lodówce w przychodni a wyników dalej niet. :angry::angry::angry:A gdy biorę telefon do ręki i wykręcam numer serce staje mi w gardle bo boję się co mi powiedzą. Niby lekarze móili że 90% zdrowy, ale mam takiego stracha. Ehhh...Próbuje o tym nie myśleć.

Ja też mam genialnego listonosza który waży lekko 160 kg i nie chce mu się włazić na drugie piętro z paczkami tylko zostawia awizo.Ale wole chyba już tego niż jego poprzednika, takiego malutkiego pana ze świdrującymi oczkami i nie wiedzieć czemu troszkę się go obawiałam:baffled::baffled:

Buziaki dziewczyny i miłego dnia Wam życzę:-)
 
reklama
Witajcie:-)

My wczoraj spędziliśmy dzień w Wysowej Zdroju. Pogoda była upalna, ale siedzieliśmy głównie w parku w cieniu i dało się znieść. To był nasz pierwszy wyjazd trochę dalej i obawiałam się, jak to będzie z jedzeniem, ale na szczęście podgrzewacz samochodowy zdał egzamin:tak:

Dziś nadal upał, nie mogę się już doczekać tego ochłodzenia. Oby tylko nie lało, bo tego nie lubię.
Wieczorem przychodzi ostatnia kandydatka na nianię. Jak na razie przypasowała nam najbardziej pani "numer 3", ale minusem jest to, że ma 10 i 13 letnie dzieci, a wiadomo jak dzieciaki chorują. Pierwsza pani też była OK, nie dość, że na miejscu, to własnych dzieci nie ma. Zobaczymy tą dzisiejszą i będziemy wybierać - chcę do końca sierpnia zamknąć temat niani:tak:
 
ale dzisiaj pustki na forum

tak czytam ile dalyscie na te chrzciny, no i faktycznie wychodzi na to ze duzo dalismy, ale co tam ostatnio tyle wydatkow mamy ze 100 w ta czy w tamta nie robi roznicy, po drugie chrzciny robie w domu bedzie maks 12-13 osob z nami włącznie wiec na jedzenie za duzo nie wydam, torta zrobi moja mama, mialam sama robic, ale jak juz chce pomoc, a sama chyba ze wszystkim bym sie jednak nie wyrobila, to mamuska zrobi mi wlasnie torcik i salatke jarzynową, a reszte bede robic sama :)

a ja sie jakos fatalnie czuje, kreci mi sie w glowie i jakos mi slabo i caly czas mam wrazenie jakbym miala zaraz zemdlec, choc mi sie to jeszcze w zyciu nie zdarzylo
 
katrinka identycznie się czuję, chyba idzie jakaś zmiana pogody. myśmy za chrzciny dali 200 zł. i robiła też w domku, torcik tylko zamawiałam a tak wszystko sama z moim M, mieliśmy 10 osób.
 
kurka ja też coś dziś jakaś nie ten tego:-( Jak tylko wstałam zrobiło mi się słabo...niby teraz jest lepiej ale nadal jakoś nie do końca tak jak być powinno. Byliśmy na spacerku, Franuś praktycznie cały przespał, a skwar taki, że cienia to ze świecą szukać, teraz ja będę pić kawkę a Mały dokazuje na podłodze
 
ja już wypiłam kawkę i napój energetyczny taki naturalny z herbapolu i nic dalej się czuję do d...... a tu tyle pracy jeszcze mam. u nas też jest strasznie chyba 30 stopni jest, powiem wam że mogłoby już być tak 20 i piękne słoneczko do tego
 
Hello!!
Weekend spędziliśmy na wsi, więc trochę jestem nie w temacie. Olek przed chwilą się nieźle spłakał i usnął. W zasadzie wogóle nie spał w dzień i był już tak zmęczony, że z tego zmęczenia tak płakał. Położyłam się z nim, przytuliłam, a on szlochał i wkońcu padł.
U nas też skwar, ale właśnie oglądam pogodę i mówią, ze jutro 24 stopnie, więc wkońcu się ochłodzi trochę.
Poza tym się zdołowałam, bo siostra kupiła nową wagę i na nowej ważę nadal 70kg, a na starej 66 i tak się cieszyłam, że chudnę a tu taki zonk.... No cóż.. trzeba ruszyć dupsko i zacząć ćwiczyć, ale jakoś nie mogę się zebrać. Lenistwo bierzę górę, a potem jęczę, że gruba jestem.
 
reklama
Do góry