reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Menu naszych dzieci :)

Karolinusia - ja tak jak Catedra jak karmie Asie lyzeczka to przytrzymuje jej przy buzi i teraz juz lepiej,jesli chodzi o gluten to jak bede w PL u dobrego pediatry to zapytam, a poza tym zobaczymy jak to bedzie z ta alergia
 
reklama
Ja też na te plamy mówię liszaje. Chyba przejdę się w czwartek do pediatry. Ja te plamy zaobserwowałam kilka dni po wprowadzeniu kaszki i dlatego z glutenem właśnie je powiązałam.

Właśnie znalazłam coś takiego:
"(...)jeden z rodzajow reakcji na gluten - "reakcja uczuleniowa natychmiastowa" - "może objawić się jednym lub kombinacją niżej wymienionych objawów:
* wymiotami
* biegunką
* wstrząsem anafilaktycznym
* pokrzywką skórną
* wodnistym katarem
* skurczem oskrzeli
* zmianami skórnymi o typie atopowego zapalenia skóry
"

Czyli te liszaje mogą świadczyć jednak o glutenie. Do tego Filip obudził się dzisiaj z wodnistym katarem. Wiem, że to może być wszystko, ale ja jednak poczekam z tym glutenem.
Mój mąż twierdzi, że mamy za zimno w domu i stąd katar. Chociaż teraz już katar minął, może to rzeczywiście z zimna...

owszem, ale alergię na gluten może stwierdzić TYLKO lekarz gastrolog. Nie można samemu postawić diagnozy po przeczytaniu przykładowych objawów. Zwróć uwagę, że towarzyszą one różnym jednostkom chorobowym. Celiakia w 99% objawia się bólem brzuszka i luźnymi kupkami. Reszta objawów czasem im towarzyszy, ale nie zawsze. rzadko zdarza się, żeby wystąpiły tylko te inne objawy. Nietolerancja glutenu jest w 100% związana z nieprawidłowościami układu pokarmowego. Brak enzymu ,,trawiącego" gluten powoduje brak jego rozkładu i reakcję nietolerancji, autoagresji. Być może dzidzia jest uczulona na coś innego (Alergie pokarmowe mają to do siebie, że mogą objawić się w niedługim czasie po spożyciu alergenu, lub nawet po 3 tygodniach. Wiem, bo niestety sama jestem alergiczką:-() lub wystąpiła reakcja po zbyt dużej jak na początek dawce glutenu (lepiej zacząć od dawek minimalnych i stopniowo je zwiększać niż raz podać za dużą). Zarówno zbyt wczesne jak i zbyt późne wprowadzenie glutenu zwiększa ryzyko nietolerancji. Warto tu zasięgnąć porady pediatry, który doradzi co dla Waszego dziecka będzie najlepsze. Niektóre dzieci już w 5 miesiącu są gotowe na gluten, a niektórym i w 10 jest za wcześnie.
Mam nadzieję, że problemy o których piszecie nie są początkiem tak strasznej choroby jak celiakia. Głowy do góry mamuśki, a jeśli coś Was niepokoi spytajcie pediatrę. Jeśli uzna, że to rzeczywiście niepokojące na pewno skieruje na badania i do specjalisty. Pozdrawiam cieplutko
 
Ostatnia edycja:
mam jeszcze pytanie czy Wasze dzieciaki jedzą już w krzesełkach:confused: bo tak zastanawiam się czy młodej już rozłożyć:confused:
Moja jeszcze je w lezaczku, tez chciałabym w krzesełku ją karmic, ale nie wiem czy to nie za wczesnie? Chyba podobnie do Ciebie, "przelecę" zdjęcia Kuby
A Bianka jest torchę do tyłu przez szpital z jedzeniem...od trzech dni je obiadki-zupki papki, ale większoś ląduje na niej niż w brzuszku. Wasze maluchy też tak na początku pluły zupkami i nie wiedziały jak to się połyka?? Trochę mnie to martwi, ale rozumiem, że takie są początki...większość młoda wypluwa, albo w ogóle jest na niej a nie w buziaku.
Na pewno niedługo się nauczy, u nas te z na p[oczątku więcej było na sliniaku niż w buzi... z resztą do tej pory Maja słabo otwiera buzię, musze jej wpychac łyżkę... Karolikno i wązne jest żeby łyżeczka byla malutka, wtedy jest wygodniej dziecku
no i u nas nie sprawdzają się foliowe śliniaczki bo Zośka je pcha do buzi i mając taki śliniak jest jeszcze bardziej brudna jakby go nie miała :D
u nas też nie... Kubie zakłądałm jak był starszy i było okej, ale u majci to tragedia, łapie za niego i wpycha do buzi tak jak Zosia

Szczerze mówiąc mam już tego glutenu powyżej glutków w nosie ;-):baffled::baffled::baffled::baffled:
:baffled::baffled::baffled:ja jeszcze nie wprowadzałm go, a też już mam dosyć... Tak czytam, czytam i sama nie wiem co robić... Pamiętam jak Kubie daliśmy biszkopciki na mleku mod. jak miał 5 czy 6 m-cy, od razu miał śluz w kupce... ale jak już daliśmy mu herbatniki (te dla dzieci ) w 10tym m-cu tak jak się należało (3 lata temu) to było wszystko git... Nie wiem czy jest teraz sens kompilkowac sobie życie tym glutenem?
 
Malami dzięki :tak::tak::tak:

Elis niby jest sens, a niby nie ma...:nerd: I bądź tu mądry... Herbatnik, czy biszkopt to też nie najlepsze rozwiązanie na początek (chociaż sama myślałam o biszkopcie) bo są w nich jeszcze inne składniki które mogą uczulić (jajko, tłuszcze utwardzalne), więc nie wiesz na pewno czy to była akurat reakcja na gluten.

Ja podałam Ani dziś znów kaszkę. Po wczorajszym i dzisiejszym kilkukrotnym nasmarowaniu zmian na skórze ładnie schodzą... Przy kąpieli dzisiaj były już prawie całkiem wygładzone. Więc dostała mannę na dobranoc. Kupki są w porządku...
Dzisiaj zrobiła taką o kwaśnym zapachu, ale to się zdarzało wcześniej wiele razy... No i to chyba przez ten mój pyszny sernik bo się nim zajadam nieprzyzwoicie aż... A przy problemach ze strawieniem laktozy może tak kupka 'pachnieć'
 
Ja postanowiłam poczekać póki co z glutenem, chociażby ze względu na alergię Adasia. Powiem Wam, że u nas bardzo ciężko będzie rozszerzać dietę. Spróbowaliśmy z soczkiem jabłkowym i niestety nie przeszedł. Postanowiłam trochę odczekać jeszcze i zacząć od warzyw. Póki co zaczęliśmy podawać SINLAC. Przygotowuje Adasiowi go na moim mleku i podaję łyżeczką. Na razie niewiele, bo porcja jest ok 125ml dla dzieci powyżej 4 miesiąca ale ja daje połowę póki co. Kaszka mu bardzo smakuje i coraz lepiej idzie jedzenie łyżeczką. W sumie Adaś przybiera dobrze i mógłby być na piersi samej ale lekarka pozwoliła delikatnie testować. Już widzę, że zanosi się nam jednak spore opóźnienie w " smakowych nowościach".

Fajnie Malami, że mamy wśród nas jakiegoś fachowca od żywienia:-).
 
Amelkowa, wiesz co? Ja daję Tyci kaszkę manną (mannę) zgodnie z zaleceniami i nic niepokojącego nie zauważyłam. Choć pediatra stwierdził, że po pierwsze nie ma co Tyci dokarmiać (bo na zagłodzoną raczej nie wygląda), a po drugie z glutenem bywa różnie i on by się wstrzymał do 10tego miesiąca... Może i bym posłuchała, gdyby mi Tycia ostatnio ciągle na cycu nie wisiała - je co 1,5 godziny, co 2. Doszłam do wniosku, że za często, że się nie najada (mimo że mleka mi nie brakuje) i daję jej zupki warzywne z kaszką, kilka razy skusiłam się na "Przysmak na dobranoc" HIPPa i też było dobrze - żadnych zmian na skórze, ani w wyglądzie kupki... Wydaje mi się, że jeśli kupki są ok, to nie ma się co martwić i gluten jest dobrze tolerowany.
 
Agnieszko przyznam że troszkę zdziwiło mnie zalecenie Twojego pediatry co do rozszerzania diety Filipkowiskoro karmisz go piersią ;) ale ja nie długo też zacznę wertować wątek od początku - za jakieś 2-3 tygodnie :) J
Widzisz Amelka, ja też się zdziwiłam, ale jeszcze raz się z p.dr widziałam i wyjaśniła,że to dlatego,że Filipek miał długo anemię i dobrze by było zacząć podawać mu inne rzeczy, aby móc całkowicie wycofać żelazo. Na razie ma mniejszą dawkę żelaza i powolutku będziemy z niego rezygnować, ale aby uniknąć kolejnej anemii wprowadzić mam ciut wcześniej cos innego niż sam cyc. Szkoda,że od razu nie zapytałam, bo jakoś mnie zmuliło...
Marchewa dziś Filipowi bardzo smakowała :)

Acha- Malami, fajnie,że piszesz tak ciekawe rzeczy, zawsze warto skonfrontować to tu na BB:) z innymi teoriami i wybrać najlepszą opcję, nie dziewczynki?
 
Ostatnia edycja:
Malami, to bardzo ciekawe co piszesz :tak: Niby wiem to, ale czasem lepiej przeczytać własne przemyślenia napisane przez inną osobę i się jeszcze raz zastanowić.:tak:
Agnieszka, moi chłopcy też mieli anemię (choć żelazo było w normie), ale jak zaczęłam im podawać nie tylko mleko, to morfologia wyszła piękna wręcz. Nie było do czego się przyczepić.
Aha, jeszcze jedno bo zapomniałam wcześniej o tym napisać. Są różne "przyczyny" anemii i nie zawsze podanie żelaza jest dobre. Dlatego powinno się badać jego zawartość w organizmie. U moich chłopców żelazo było na dość wysokim poziomie, a hemoglobina i płytki szalały. Oczywiście mieli przepisane żelazo, ale skonsultowałam wyniki jeszcze z dwoma lekarzami (w tym z moją genialną neurolog) i dowiedziałam się, że w takim przypadku anemię leczy się kwasem foliowym z wit B6, a nie żelazem.
 
Zaczęłam Małej wprowadzać jedzonko. Narazie jeden składnik i przerwa trzydniowa. Marchewka - beee, ziemniaczek - mniam.
Dzisiaj zaczęłam wprowadzać gluten. Trudno pomyślałam, jak trzeba to trzeba ściągać pokarm :-( Niestety Amelka nie chce butelki :-( Podawałam jej dzisiaj cały dzień i nic. Pręży mi się i ryk. Podmienić piersi też nie daję rady. Ryk od razu. Nie chce ssać. Wypycha od razu językiem smoczek i tyle :-( Amelka to bezsmoczkowe dziecko. Trudno będziemy próbowały.
 
reklama
Wydaje mi się, że jeśli kupki są ok, to nie ma się co martwić i gluten jest dobrze tolerowany.
To samo powiedziała mi pediatra, a w zasadzie dwie 'pediatry' ;-) Jedna to mi nawet powiedziała żebym się tego glutenu tak nie bała... :tak: I jakoś lepiej mi.
Ania rwie się do konkretnego jedzenia strasznie... Aż się trzęsie cała i buźkę otwiera jak my coś jemy. Przy cycu zaczęła dyskutować. No ale poczekam jeszcze przynajmniej te trzy tygodnie...


Acha- Malami, fajnie,że piszesz tak ciekawe rzeczy, zawsze warto skonfrontować to tu na BB:) z innymi teoriami i wybrać najlepszą opcję, nie dziewczynki?
Racja :tak::tak:

A co do anemii, to też racja - lepiej urozmaicić dietę :tak::tak:

Są różne "przyczyny" anemii i nie zawsze podanie żelaza jest dobre. Dlatego powinno się badać jego zawartość w organizmie. U moich chłopców żelazo było na dość wysokim poziomie, a hemoglobina i płytki szalały. Oczywiście mieli przepisane żelazo, ale skonsultowałam wyniki jeszcze z dwoma lekarzami (w tym z moją genialną neurolog) i dowiedziałam się, że w takim przypadku anemię leczy się kwasem foliowym z wit B6, a nie żelazem.
To w mojej małej rodzinnej mieścinie jest akurat na porządku dziennym że sprawdzają poziom żelaza :tak::tak:

Zaczęłam Małej wprowadzać jedzonko. Narazie jeden składnik i przerwa trzydniowa. Marchewka - beee, ziemniaczek - mniam.
Dzisiaj zaczęłam wprowadzać gluten. Trudno pomyślałam, jak trzeba to trzeba ściągać pokarm :-( Niestety Amelka nie chce butelki :-( Podawałam jej dzisiaj cały dzień i nic. Pręży mi się i ryk. Podmienić piersi też nie daję rady. Ryk od razu. Nie chce ssać. Wypycha od razu językiem smoczek i tyle :-( Amelka to bezsmoczkowe dziecko. Trudno będziemy próbowały.
Ja Ani podaję kaszkę łyżeczką :blink: Robię taką gęstą na wodzie i wlewam troszkę mleka swego dla smaku (bo na samej wodzie się krzywiła okropnie) a potem popija zdrowo z piersi - i tak się w brzuchu to wymiesza zanim trafi do jelit, więc... ;-)
 
Do góry