reklama
A
agik25
Gość
No u nas tak samo. Pamiętam jak tylko 2 razy bardzo płakał, ale to było zaraz na samym początku, kiedy były straszne upały i "mądra" mamusia wzięła dziecko na spacer.A u nas spacery są rewelacyjne-mogę nawet trzy godziny bez "cyca" jeździć i nie ma rabanu. Wiktor jeszcze nigdy nie płakał w wózku. śpi prawie cały spacer a jak nie śpi to patrzy cały czas na mnie-wtedy sobie myślę"masz fajnie kolego-leżysz sobie a matka pcha wózek" hehe


Jednak ja zawsze staram się wychodzić na spacer, na" najedzonego", wtedy najpierw drzemka a potem jak się obudzi to sobie tylko leży i się na mnie patrzy. Chyba też muszę mu zacząć trochę świat pokazywać.
Piszecie, że podnosicie oparcie w gondoli, jak też tak robię, ale w domu i zdejmuję budę, żeby widział dookoła. W budzie na dworku to mimo podniesionego oparcia to chyba nie bardzo by widział cokolwiek

No i też się zastanawiam, ile jeszcze pochodzimy w gondoli, bo już go muszę prawie nogą upychać, żeby się zmieścił ;-)
No i też się zastanawiam, ile jeszcze pochodzimy w gondoli, bo już go muszę prawie nogą upychać, żeby się zmieścił ;-)[/quote]
U mnie to samo. Tylko mi sie dziecko denerwuje i od razu ryk. Zanim z nim wyjdę na dwór to i mały i ja jesteśmy spoceni. Dziecko od darcia się a ja z pośpiechu. Potem zazwyczaj drze sie jeszcze przez 10 min podczas spacerku aż w końcu usypia spłakany.
Nie cierpię spacerowania zimą.
Już się nie mogę doczekać przeprowadzki do spacerówki, ale boję się że będzie małemu zimno - jakby nie było gondola super osłania od wiatru, śniegu i deszczu. Ale za to w spacerówce wszelkie krzyki się skończą, jestem tego pewna.
No cóż musimy jeszcze przetrwać póki się da.
U mnie to samo. Tylko mi sie dziecko denerwuje i od razu ryk. Zanim z nim wyjdę na dwór to i mały i ja jesteśmy spoceni. Dziecko od darcia się a ja z pośpiechu. Potem zazwyczaj drze sie jeszcze przez 10 min podczas spacerku aż w końcu usypia spłakany.
Nie cierpię spacerowania zimą.

Już się nie mogę doczekać przeprowadzki do spacerówki, ale boję się że będzie małemu zimno - jakby nie było gondola super osłania od wiatru, śniegu i deszczu. Ale za to w spacerówce wszelkie krzyki się skończą, jestem tego pewna.
No cóż musimy jeszcze przetrwać póki się da.
E
efilo
Gość
Ja się nastawiam na gondole jeszcze przynajmniej dwa miesiace. Po pierwsze Zosia ma jeszcze kupe miejsca. Po drugie - jak juz bedzie potrafila siedziec to dno w jednym miejscu jest łamane i robi sie z tego oparcie. Po trzecie Zosia spacery zazwyczaj przesypia a jak wiadomo Zosia spi na brzuchu - w spacerowce ciezko by jej bylo ;-)
efilo to Zosia na spacerze śpi też na brzuszku? Z ciekawości - w co ją ubierasz, że jej nie ciężko? Bo jakbym Piotrusia w kombinezonie i czapce tak położyła, to by się ruszyć chyba nie mógł... I tak nie może, mimo że leży na plecach ;-)
U nas gondola w każdej chwili wypadnie z gry
U nas gondola w każdej chwili wypadnie z gry

E
efilo
Gość
No wlasnie - sama mowisz ze sie nie rusza na pleckach
Zosia też się nie rusza - tyle że na brzuszku. Ona generalnie jak śpi to... nieruchomo 
Zosia też się nie rusza - tyle że na brzuszku. Ona generalnie jak śpi to... nieruchomo 
reklama
E
efilo
Gość
Zosia miesiąc temu na spacerze
Jeszcze troche miejsca zostało :-)
Jeszcze troche miejsca zostało :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 46
- Wyświetleń
- 13 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: