reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wakacje

susu, hmm Kubus sie juz zmartwil że moze nie poznac koleżanki z bb:-(ale faktycznie jazda pociagami z malenstwem to nic przyjemnego.
 
reklama
stanki moze jednak przyjedziemy....:confused:

no wlasnie doswiadczone mamusie- od kiedy mozna na dluzsza podroz pociagiem sie z maluszkiem wybrac? ktos mi powiedzial ze do roczku sie nie powinno ale ja chyba zwariuje jak nie pojade do domciu......:baffled::shocked2:
 
Myślę że jazda pociągiem to nie taki problem, bo zawsze można dziecko trzymać na rękach w czasie jazdy, albo zrobić mu jakieś prowizoryczne łóżeczko.. gorzej z jazdą samochodem, nie wyobrażam sobie katować malca wielogodzinną podróżą. Ale wiem że niektóre mamusie podróżują z maluszkami, moja Milenka pewnie po 2 godzinach już podniosłaby alarm, ona nie lubi za długo leżeć w jednej pozycji :no:
 
no wlasnie Joasiek, wiesz ze Lailusia jak Milenka baaaaaardzo szybko sie nudzi i potrzebuje zajecia nonstop, w przeciwnym razie wyraznie pokazuje ze jej sie nie podoba:wściekła/y:;-)
musialabym chyba cale 5,5 godzin w jednym i 2 godziny w drugim pociagu caly czas spacerowac, noszac ja na rekach...tego sie obawiam....
 
susu: dla takich dzieciaczków jak nasze pociąg to dobra opcja bo w pociągu można łazić ile chcesz, możesz dziecku zrobić prowizoryczne łóżeczko w którym może leżeć choćby na podłodze, brać na ręce kiedy Ci się podoba... jeśli podróżowałabym to zdecydowanie pociągiem a nie samochodem. A kołysanie pociągu i stukot pewnie dobrze usypia! Nie wiem jak jest z samolotem, jak dzieci to znoszą :confused:
 
no wlasnie Joasiek, wiesz ze Lailusia jak Milenka baaaaaardzo szybko sie nudzi i potrzebuje zajecia nonstop, w przeciwnym razie wyraznie pokazuje ze jej sie nie podoba:wściekła/y:;-)
musialabym chyba cale 5,5 godzin w jednym i 2 godziny w drugim pociagu caly czas spacerowac, noszac ja na rekach...tego sie obawiam....

Myślę, że nie byłoby tak źle. Napewno zaciekawilby ją widok przesuwających sie obrazów za oknem, przynajmniej na jakiś czas mialabyś małą z głowy :tak:
 
Samolot niemowlaki tez znosza dobrze :tak:-przynajmniej te w mojej rodzinie:-D My z malutka lecimy dopiero we wrzesniu i niestety dopiero wtedy bede mogła Wam napisac cos wiecej ale wiem od moich siostr i ciotek ze przy starcie i lądowaniu koniecznie trzeba dac cycusia-na baaaardzo długo-poza tym wszystkie znane mi loty niemowląt były bezproblemowe.
 
Ja wam powiem że moje dziecko jakos dobrze znosi jazde samochodem. Jak mmial 6 tyg pojechalismy z nim 350 km bo ja zostalam chrzesną i podroz i cala imprezka byla oki aha dodam ze tego samego dnia wracaliśmy, a jak miał prawie 2 miesiace pojechaliśmy z nim 800km do niemiec i tez nie bylo problemu. Ogladał jak za oknem wszystko migalo, bawil sie zabawkami któe ma przy foteliku, zatrzymywalismy sie 3 razy i wtedy tez sobie odpoczywał:)ale on to chyba ma po moim mężu ktory jest zawodowym kierowcą i uwielbia jeżdzic i synus też:-)
A z tym cycusiem w samolocie też słyszalam bo inaczej dzieci placzą.
 
fakt KASIAd przesuwajace sie obrazy, inni ludzie w pociagu (bo ten pierwszy nie ma przedzialow tylko caly wagon z siedzeniami)- to mogloby sie Laili spodobac!!!!
 
reklama
Do góry