reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niejadki!!!

Ja staram sie nie robic za duzo zamieszania z jedzeniem, bo Emilka im bardziej mi zalezy tym bardziej ona nie chce jesc. Ostatnio jak jest glodna, ale marudzi to jej mowie, ze wyrzuce do kosza, wtedy ona chce zjesc, ale tylko jesli jest to jaj zaakceptowane danie. Maluchy lubia robic wszystko na odwrot.
Jesli chodzi o kolacje to Emilka jada tylko kaszke manne na mleku, wiec nie wiele moge pomoc, czasami jeszcze jajecznice z grzanka.:wściekła/y:
 
reklama
tosia ma dwa i pół roku - nie lubi serów kaszek i innych "dziecinnych" rzeczy. odkkąd skończyła póltora roku to kaszy nie ruszy. od razu ma odruch wymiotny.

martwiłam się z początku że je mało nabiału ale dałam spokój. pije jeszcze wciąż rano mleko modyfikowane. jakieś dwa tyg temu zaskoczyła mnie niemiłosiernie bo sama zawołała o jogurt. te wszystkie danonki i reszta już sie jej przejadły. nie walczę juz my też nie wszystko lubimy.

mam zawsze kłopot co da jej po południu. zadne budynie, kaszki, serki nie wchodzą w rachubę. więc daję jej owoce.

z doświadczenia wiem że dzieci jedzą oczami. tosia do niejadków nie należy. po prostu lubi konkretne jedzenie. ziemniaczki kotlecik fasolka albo brokułek. ale na talerzu musi byc kolorowo. nawet na kolację je paróweczkę ale obok na talerzu musi leżec pomidorek, papryka, ogórek. to fajna zabawa sobie coś ułożyc i to po kolei zjadac.

pomaga też jedzenie z koleżanką. moja znajoma ma córkę niejadka. mała u nas wszystko wcina, pomidory, wędliny. parę rzeczy zaczęła jeśc w domu. nie wszystko ale zawsze.

tośniak z kolei nie lubi nic na słodko. jak naleśniki to tylko ze szpinakiem. nawet u kogoś nie ruszy ani z dzemem ani z serem, żadne ryże na słodko. najlepiej mielony (kotlecik bo za pulpecikami nie przepada) i fasolka szparagowa. za zupami nie przepada ale tu jestem niewzruszona zawsze o 12 jest zupa ale też z reguły jarzynowa lub rosół czasem pomidorówka. buraczków nie ruszy w żadnej postaci.

myślę że warto wybrac kilka ulubionych potraw i od czasu do czasu próbowac coś nowego.

ja ostatnio znalazłam sposób jak wcisnąc w nią rybę. próbowałam wszystkiego lososie pstrąg pieczony z masełkiem w folii bez szans.jak ryba to tylko paluszki rybne. co zrobic.

życzę p[owodzenia i pomysłowości
 
ja tez jestem przekonana o tym ze jedzenie w towarzystiwe pomaga:) i nie koniecznie musi tobyc inne dziecko,czasem wystarczy osoba ktora dziecko bardzo lubi. u nas naporawde to poskutkowalo.
a co do koacji to moja corka wogole nie llubi mleka kaszek,nabialu wiec robie jej tak ze daje na talerzyk chlebek,wedlinke,warzywa, i sama wybiera to co chce zjesc i praktycznie najbardziej smakuja jej warzywa:))


a co do deserow to oliwka tez uwielbia owoce,nie przepada za slodyczami
ja bardzo lubie jej robic kolorowe salatki owocowe.
 
A ja musze się pochwalić moja Julka od kilku dni wzieła się za jedzenie,a to wszystko przez to,że wzielam się na sposób.Ona lubi być przekorna.Więc stawiam jedzenie i mówie jej nawet tego nie ruszaj bo to dla Martynki/siostra Julki/.A mała żeby zrobić na złość od razu łapie się za jedzenie i jak Martyna przychodzi to już w drzwiach mała krzyczy nie urośniesz bo niunia zjadła ci obiad czy tam coś innego.
 
Dobry pomysł z "kolorowym talerzem" na pewno jutro spróbuję i zobaczę co Aleksander tak naprawdę lubi. Bo szczerze - to na pytanie co On lubi, to ja nie potrafię odpowiedzieć. Jutro uszykuję mu na talerzu wędlinkę, ser, jajko i różne kolorowe warzywa. Już nie mogę się doczekać co wybierze...........
Dzięki Wam za wszystkie rady i dobre słowo! Pozdrawiam serdecznie!!!
A co poradzić na twarde kupki, bardzo twarde! Lekarz mówi, że zła dieta, ale jak On tak mało je, to co poradzicie?
Podajecie Waszym małolatom jakieś witaminy np. multicebion lub D3?
 
My dzieki Bogu nie mamy problemu z kupami, bo Emilka uwielbia jogurty i mogla by je jesc w kazdej ilosci, musze jej je ograniczac, poza tym jada bardzo chetnie jablka. U nas w Australii mamy niesamowite owoce i jest ich ogromny wybor, a moje dziecko jada tylko jablka, czasami winogrona i raz na jakis czas banana. Wszystkie inne owoce odpadaja, brzoskwinie, truskawki, arbuzy, melony, mango, kiwi, czeresnie, nawet nie sprobuje. Probowalam na wszystkie sposoby ja zachecic, nic nie dziala, szkoda bo owoce tutaj sa naprawde pyszne.
 
Witam.

Mam nie lada zgryzotę. Moja mała ma niecałe 1,5 roku a własciwie uwstecznia się w jedzeniu. Nie jestem w stanie chociazby zastosować metod superniani, bo one dotyczą jednak starszych dzieci.
Karinka właściwie przestała jeść jakiekolwiek produkty stałe, już nawet jabłko ugdyzie i wypluje. Doszło do tego, że nawet ryż z zupy wypluwa, nie mówiąc o innych warzywach czy mięsie (o tym to nawet nie ma co myśleć).
Zmusić nie da rady, bo wszystko i tak wypluje, ale przecież nie o to chodzi. Uwsteczniamy sie i chyba bedę musiała zacząc jej znowu miksować te zupy, żeby jakieś wartościowe te posiłki były.
A było tak fantastycznie, jadła chętnie praktycznie wszystko, zero stresu, mięso, warzywa, ziemniaki, ksza, ryż - no poprostu wszystko, no a teraz jakis koszmar.
Zupełnie nie wiem co o tym mysleć a tym bardziej co robić. Może któraś z was ma pomysł czego to może być przyczyną? Może spotkałyscie się z taką sytuacją?
Jak tu pomóc temu maluchowi, żeby zechciało normalnie jeść?

Bardzo liczę na wasze komentarze, bo juz brak mi sił.
pozdrawiam
 
reklama
wiesz, myśle, że każde dziecko przechodzi w swoim życiu taki okres niejadka - u nas tez tak było. a wiesz co nam pomogło? przestaliśmy traktować jedzenie dziecka jak cos suuuper ważnego, tylko zaczeliśmy sie zachowywać normalnie - sadzaliśmy maluch z nami przy stole - tata jadł, mama jadła, babcia tez, to i mała zaczynała - na początku był tez powrót do najprostszych gerberków, a potem zaczęłam dodawać do nich ryż, mięsko itp. głowa do góry, bedzie ok!!:blink:
 
Do góry