reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

No i nie wiem co robić.....

jakos nie moge przemilczec tego postu, na poczatku bylo mi ciebie zal i szczerze ci wspolczulam , teraz powoli sie wsciekam , ja walcze o moje malenstwo kazdego dnia, kazdy dzien bez plamien i powiklan zaliczam do szczesliwych, pierwsze dziecko stracilam i tylko kobieta , ktora to przezyla wie o czym mowie
Staralas sie o dziecko, czyli wiedzialas co robisz, bylo to celowe dzialanie a teraz co? nie ty pierwsza i nie ostatnia bedziesz konczyc studia w ciazy lub jako matka, ja chcialabym miec taka mozliwosc
 
reklama
Ja chciałam mieć dziecko, ale jak okazało się, że jestem w ciąży wcale nie czułam się super szczęśliwa. Zastanawiałam się dlaczego akurat teraz, kiedy mam zrobione plany na najbliższe pół roku i z większości muszę rezygnować. W dodatku od początku ciążę znosiłam źle (wlokące się z nieskończoność przeziębienie, mdłości od rana do wieczora, absolutny brak apetytu etc.); właściwie miałam wrażenie, że wewnątrz mnie siedzi pasożyt i moje ciało nie jest już moje, to On nim rządzi. Emocje mnie po prosu przerosly... I mniej więcej w takim nastroju poszłam na usg w 12 tyg., przy okazji dałam się namówić na test PAPPa. Wynik testu byl dla mnie jak uderzenie obuchem w glowe! Okazalo sie, ze moje dziecko moze urodzic sie z wada genetyczna. Lekarka kazala mi sie zastanowic, co zrobimy jak przypuszczenia sie potwierdza, bo moze w gre tez wchodzic aborcja...
Wtedy zrozumialam, ze nie chce za nic stracic tego Malenstwa. Na szczescie kolejne badanie wykluczylo wady, ale czasami sobie mysle, ze to doswiadczenie bylo mi potrzebne, zeby zrozumiec jak wielki mam skarb. Teraz ciesze sie z kazdego ruchu, mozliwosci posluchania serducha etc.

Nie chce wyjsc na kaznodzieje, ale jestem zdania, ze kiedy podejmuje sie wspolzycie to z pelna odpowiedzialnoscia za ewentualna ciaze. A jak nie mozna sobie poradzic z zaistniala sytuacja to trzeba szukac porady i wsparcia u specjalistow lub przyjaciol. Dziecka nie musisz wychowywac, porozmawiaj z ojcem dziecka i zastanowcie sie nad adopcja, bo wtedy ma szanse wychowywac sie u ludzi, ktorzy beda je chcieli i pokochaja.
 
Hormony dają o sobie znać......

Straciłam dwie ciąże trzecia okazała się szczęśliwą, nie wyobrażam sobie życia beZ mojego synka. Mam tyle lat co ty i uważam że macierzyństwo to najpiękniejsza rzecz jaka może przydarzyć się kobiecie. Tak dużo par pragnie dziecka a nie mogą go mieć, jeśli naprawde nie chcesz wychować dziecka to oddaj dobrym ludziom którzy pokochaja je ogromną miłością którą sama nie potrafisz go obdarzyć. Musisz wziąc się w garść.
 
Z tego co piszesz jest ci potrzebna koniecznie rozmowa z psychologiem i to natychmiast bo ty dziewczyno popadasz w depresje z powodu samotności.Ja jak zaszłam w ciążę też byłam w szoku tym bardziej że mój związek przechodził poważny kryzys cały czas bylam zła i mówiłam że jak na złość jestem w ciąży,ale na szczęście szybko zaczęłam cieszyć sie z tego powodu,a teraz życia sobie nie wyobrażam bez mojego szczęścia największego,a ciężę bardzo ciężko przeszłam.Na pewno nie myśl o usunięciu bo nie masz prawa zabierać życia temu dziecku!Musisz liczyć się z tym że to jest morderstwo i to na niewinnej istocie która chce żyć,a jeśli masz ochote to wejdż na you tube i poszukaj filmików o aborcji zobacz jak to wygląda,jak maleństwo obronić się nie może a na siłę wyrywane ma rączki nóżki główke i czuje to do jasnej cholery!!!:wściekła/y: tO TY POWINNAŚ WCZEŚNIEJ POMYŚLEĆ O TYM ŻE NIE JESTEŚ GOTOWA NA DZIECKO A NIE TERAZ SKORO DAŁAŚ MU ŻYCIE ZABIERAĆ JE WYBIJ TO SOBIE Z GŁOWY:angry:.Postaraj sie porozmawiać o tym co czujesz z psychologiem chyba że jak masz jakieś pytania to pisz do mnie śmiało chętnie ci pomogę:tak: a jeśli faktycznie nie pokochgasz tego maleństwa to oddasz je inni latami czekają,ale ja myśle że będziesz dobra matka a jak urodzisz to bedziesz wściekła na siebie ze miałaś takie myśli mówię ci!ja tez miałam problemy równiez finansowe nie miałam pracy mąż też nie a tu ciąża i straszna bieda,ale wszystko się ułożyło a dziecko to najwiekszy skarb który bedzie tylko twoj nawet nie wiesz jak cudownym uczuciem jest pierwszy usmiech dziecka:-).Wierzę,że urodzisz to dziecko i zobaczysz będzie ok:tak:
 
Radze udac sie do psychologa. Rozmowa z specjalista naprawde moze pomoc. A co z ojcem dziecka?? Jestescie razem?? Moze warto wyjechac do niego a studia przełożyc na za rok??
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
a ja tym razem nie daję żadnych rad, bo bym musiała powtórzyć to co wcześniej.
Przytulam Cię mocno, mocno, mocno i przesyłam dobre myśli, zobaczysz że wszystko dobrze się ułoży :tak:
 
Przeczytałam ten temat od deski do deski i musze jednak dodac coś od siebie. Trzewiku, to że masz mieszane uczucia to jeszcze o niczym nie swiadczy. Nie świadczy o tym że nie pokochasz nigdy tego maluszka, ze bedziesz złą matka, że sobie nie poradzisz z codziennymi obowiązkami. Każda z nas miała na pewno gorsze i lepsze chwile. Ja jak ujrzałam dwie kreski na tescie to się popłakałam ale w sumie bardziej chyba z tego "co teraz bedzie" niż z radości. Ale już po chwili przyszło otrzeźwienie i pojawił się "cień" radości bo to nie byla odrazu euforia. I do myśli o ciąży, mimo że bardzo z mężem chcieliśmy tego maluszka i staraliśmy się o niego, też musiałam dojrzeć. Najpierw to nawet nikomu nie chciałam powiedzieć. W drugim miesiącu ciąży wiedzieliśmy tylko my i nasi rodzice, a reszta dowiedziała się dopiero niedawno a to już 5 miesiac. I chociaż trudno jest cokolwiek radzić nie badąc w identycznej sytuacji jak Twoja to powiem Ci tylko tyle... udaj się do psychologa, taka postronna osoba na pewno bardziej Ci pomoże niż ktoś bliski kto tylko bedzie sie starał pocieszyć. I myśl pozytywnie, bo każdy stres, każda chwila zalamania wpływa na Twoje malenstwo, które wierzę że pokochasz jak tylko ujrzysz je wyraźnie na USG... To jest najcudowniejsze uczucie jakie może byc, widziec swoje maleństwo jeszcze w brzuszku! Trzymam za Cieibe kciuki!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
czemu odrazu myslisz o oddaniu?przemysl to sto razy abys pozniej nie zalowala swojej decyzji poradzisz sobie nie Ty pierwsza i nie ostatnia skonczysz studia mozesz przeciez wyjechac do ojca dziecka i tam ulozycie sobie zycie a jesli nie to sa tu roznego rodzaju zasilki a rodzina nie pomoze? badz dobrej mysli wierze ze sobie dasz rade nawet teraz moze uda Ci sie znalezc jakas prace zeby dostawac macierzynski gdziekolkwiek probowalas?
a co na to wszystko rodzina?oni w ogole wiedza o ciazy?

Ty chcesz sie pozbyc dziecka a ja bardzo pragne byc w ciazy i niestety nie jest mi to dane..gdy ujzysz dziecko szybko zmienisz zdanie
 
Ostatnia edycja:
Ja chodziłam do państwowego,wiec za żadne badania nie płaciłam i miałam tylko podstawowe robione.A prywatnie nie wiem ile kosztują badania,usg genetyczne ok.200zł
 
Ostatnia edycja:
reklama
Trzewik niektóre kobiety źle znoszą ciąże może i Ty do nich należysz. Wiesz gdy będzie juz po wszystkim tzn, urodzisz juz i zobaczysz swoje maleństwo, wszystko moze się zmieni. Pokochasz je.
 
Do góry