Witka

))
nocka u nas standardowa. nie dałam jej w końcu butli o północy a i tak spała(by) do tej 3, tylko, że 2:45 wstałam do toalety i stwierdziłam że zrobię jej mleko i dam na śpiocha. wypiła 150ml i obudziła się ... 6:30

no comments... bo potem to już non stop na cyycu i akcja kopanie matki po brzuchu:/
strip, kobieto jak mi cię szkoda, że te zmartwienia nie odpuszczają... chyba dam na mszę, żeby w końcu się wyjaśniło w czym rzecz!!! a mężowi przekaż ode mnie żeby nie zachowywał się jak, za przeproszeniem macho-palant, bo po jednym dniu sam na sam z dzieckiem + sprzątanie + gotowanie, o praniu i prasowaniu nie wspomnę, padłby na swoją męską facjatę!!! może wtedy by przestał cwaniakować!!!
mamaagusi, chyba też w końcu zacznę schizować jeśli chodzi o wagę mojej córy!!! przez posty twoje i innych dziewczyn

)) urodzeniowa 3180, najniższa 3080, a 29 grudnia niecałe 4800... wg pani doktor wszystko ok, ale pomału zaczynam corAZ bardziej wątpić... A co do zwierzaków, świnki morskie miałam kiedyś - cudne i naprawdę mądre zwierzaczki! teraz mam szynszylka, tylko biedaczek nie ma kiedy pobiegać, bo musiałabym być obok i ubezpieczać kwiaty i kable

))
efuś, dobranocka, oby dzieciaczki wróciły szybko do normy!!! może je zresetować, co?

))
doris, jak tam kawusia dożylnie?pomogła?

))
powodzenia na szczepieniach i wizytach!!!
oho, koniec break'u, dzidzia skończyła cysianie
