reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

Hej Laseczki, wreszcie wrocilam po ponad tygodniu nieobecnosci i staram sie opisac co sie wydarzylo, najwyzej jak nie zmieszcze w jednym poscie to zrobie 3 pod rzad- nawet jakby Ulisia chciala mnie zatluc :ppp
Zaczne od poczatku : net mi padl chyba w czwartek jak sie nie myle i od tej pory masakra… dostalam dola, doslownei wylam bez netu, bez gg i w ogole wylam… teraz widze jak net potrafi uzaleznic a juz szczegolnie nasze forum…. Serio terapia chyba nie pomogla by a jednak wytrzymac musialam…. Zaraz na drugi dzien zadzwonilam do serwisu bo my mamy net+kablowke+tel.stacjonarny razem w 1 abonamencie i padlo wszystko poza tv wiec dzwonilam z mojej komory jakis dupowaty facet kazal mi wszystko wylaczyc i wlaczyc…tyle ja tez potrafie zrobic bez niego… moj abonament trafila jasna cholera juz pare dnitemu bo przeciez wisialam na telefonie komorkowym i straszylam adwokatem innych typow o czym pozniej napisze. Szanowny technik powiedzial ze to awaria na calym naszym sektorze i ze psotaraja sie naprawic to jak najpredzej. No i kurna czekalam do piatku, w piatek zas dzwonie juz z wielkim ryjem ze ja MUSZE miec internet i telefon i dlaczego to tyle czasu zajmuje… noz swira mozna dostac… przy okazji powiedzialam ze jak beda leciec w kulki to nasz adwokat zadzwoni do nich i jeszcze kaze sobie odciac z faktury dni bez serwisu. W sluchawce lekko zapadla cisza no a jak to ja –ostrzeglam ze nei zartuje. Czekalismy na naprawe awarii do poniedzialku –w poniedzialek po poludniu moj maz nie wytrzymal (bo ja mu kwiczalam ze ja juz nie mam sily z nimi gadac) I zadzwonil do adwokata I pwoiedzial jaka sytuacje ze tyle dni juz bez serwisu a ze strony debili nawet slowa przepraszam. Ten zadzwonil do nich I postraszyl paragrafami (juz raz jazda byla z nimi) wiec wzieli to na serio I kazali mi zadzwonic doserwisu klienta. Pytam po kiego?? Ale zadzwonilam I oczywiscie tonem warczacego rotweilera zazyczylam sobie odszkodowania w psotaci zaplaty mojego rachunku telefonicznego, odjecia z faktury dni bez serwisu, a malo tego oni sami zaproponowali wymiane dekodera I modemu, do tego przez 3 mce rachunek nizszy o 10 euro,wszystkie kanaly pol roku gratis-nawet canal+ I inne pakietyJ mnie w to graj. Ale na pytanie kiedy bedzie telefon I net nie umieli odpowiedziec… kolejne moje dni uplwyaly na zabawie z leane, czytaniu, krzyzowkach, porzadkach itp… swirowalam doslownie… wylam w glos z nerwow I bezradnosci. Zadzwonilam do nich ponownie w czwartek I baba powiedziala ze nam w poniedzialek wysla technika zeby przywrocic serwis, tylko ze jesli okaze sie ze ta awaria w tej chwili to nasza wina- np zle podlaczone kable albo cos to placimy 50 euro za to ze chlop przyjechal! Osmialam sie w pysk I zjechalam babe na czym swiat st oi! Ze niedosc ze ponad tydzien nie mam netu I stacjonarki I place rachunek jak za zboze to oni jeszcze mi kaza placic jesli sie chlop przejedzie do nas??? Ocipiala z radosci chyba!!! Dopiero zamkla jape jak powiedzialam ze nasz adwokat juz sie nimi zajal a teraz czekamy na efekty… blab la bla….W efekcie kazala nam pojechac do ich butiku ze starym materialem tzn modemem i dkeoderami i ze dostaniemy nowe i jesli bedzie dzialac to ok a jesli nie to to wtedy w poniedzialek gosciu sie tym zajmie. no i dostalismy dwa sliczne pudeleczka i co??? DZIALA!!!!!!!!!!!!!!! To tyle o cudownym serwisie.
 
reklama
rzutka nie gniewaj się, że "nie poklepuję po ramieniu", a może na to bardziej liczyłaś. dla mnie po prostu zabicie dziecka (własnego dziecka!) jest po prostu przerażające...

Ja jutro mam przedmiot o nazwie bioetyka i mamy go z takim przymulonym filozofem który jak gada to czuję się jak na kazaniu w kościele, dosłownie... No i właśnie na tym przedmiocie rozważamy pewne problemy z punktu bioetyki a mianowicie eutanazje, aborcję, samobójstwo, nękanie zwierząt, transplantologie i inne takie.

Oj oczy mi się zamykają co oznacza że zaraz w kimono pójdę a Ty Dziulka nic nie piszesz :p
 
Rzutka - Wiem, nie spodziewalas sie takiego obrotu spraw i jesli beta potwierdzi ciaze, to... zrobicie, co bedziecie uwazali za sluszne. Ale wiesz co? Mimo wszystko mam ochote Ci pogratulowac. Cokolwiek sie okaze. Przytulam.

Witaj dziulka :-)

emiliab - cmokamy Frania w dziaselka :-)

A my dzis zakupowalismy. Zakupilismy trojprzeplywowke smoczki, lyzeczki, kubki, kaszki i kleiki. Tylko nie moglismy dostac kleiku kukurydzianego, ale zamowilam w polskim sklepie. Sloiczkow tez, qzwa, nigdzie nie bylo takich, jakie chcielismy. Jutro wiec sama zblenduje Malemu jablko.
No i maty tez nie kupilismy, bo nie bylo takiej, jaka chcialam. Za to zrobilismy sobie wypasiony obiad :-)

Wykapalismy dzis Pawcia przed 20sta i do tej pory nie spi:baffled: Za to w ciagu godziny wychlal juz 160 ml mojego mleka. Ciekawe, kiedy bedzie pierwsza glodowa pobudka.

mala mi - a co studiujesz?
 
Ostatnia edycja:
druga sprawa: moje karmienie, -skonczylam z tym na amen, ciagnelam mleko dla mldoej dwa razy dziennie, ale to co uciagnelam to komedia- cala 40 to bylo uuuuuuuu tona!!! w koncu stwierdzilam ze skoro mloda juz dlugo cyca nie ssie bo nie nie chce jej sie pracowac,to po kiego ja bede sie meczyc. zrobilam numer stulecia- nie odciagnelam jeden caly dzien by sprawdzic co mi bedzie lub nei bedzie... no i tym sposobem nic mi nie bylo. na nastepny dzien uciagnelam jakies 20... z dwoch cyckow!!! stwierdzilam ze chyba oglupieje... no i nan astepny dzien juz bylo 5ml!!! wypieprzylam to do zlewu zeby moje dziecko mnie nie wysmialo, ze AZ TYLE i koniec koncow koniec dojenia, koniec spania w staniku i wkladkach i ogolnie koniec z karmieniem.
 
druga sprawa: moje karmienie, -skonczylam z tym na amen, ciagnelam mleko dla mldoej dwa razy dziennie, ale to co uciagnelam to komedia- cala 40 to bylo uuuuuuuu tona!!! w koncu stwierdzilam ze skoro mloda juz dlugo cyca nie ssie bo nie nie chce jej sie pracowac,to po kiego ja bede sie meczyc. zrobilam numer stulecia- nie odciagnelam jeden caly dzien by sprawdzic co mi bedzie lub nei bedzie... no i tym sposobem nic mi nie bylo. na nastepny dzien uciagnelam jakies 20... z dwoch cyckow!!! stwierdzilam ze chyba oglupieje... no i nan astepny dzien juz bylo 5ml!!! wypieprzylam to do zlewu zeby moje dziecko mnie nie wysmialo, ze AZ TYLE i koniec koncow koniec dojenia, koniec spania w staniku i wkladkach i ogolnie koniec z karmieniem.
U mnie historia z karmieniem cycem zakończyła się podobnie, z dnia na dzień i nie ma. Do tej pory się dziwię że jeszcze mi się piersi nie przebrały, jakieś guzki nie porobiły,ale widocznie chyba miałam już mało mleka skoro odciąganie nie jest mi potrzebne.
 
u mnie z końcem karmienia tak samo jak u was dziewczyny, z dnia na dzień. jedynie w nad ranem po całym dniu i nocy musiałam ściągnąć ale było tego tyle co kot napłakał
 
reklama
trzecia sprawa: LEANE:))) jak widac na suwaczku 4 miechy wybily... klocek rosnie, rechocze do bolu ze ja przy niej smieje sie do lez a jak ona widzi ze ja sie smieje to ta jeszcze glosniej... raz maz wracajac z pracy uslyszal jak rzymy obie to przez drzwi myslal ze Leane placze i ja tez !!! jak wszedl do domu to nie mogl uwierzyc w to co widzi:))) gadula z niej nieziemska sie zrobila, poza tym telewidz number one, ogolnie jaja na calego. poza tym jak nie mialam neta to mloda przechodzila chyba skok rozwojowy bo momentami byla niemozliwa... ryczalam z bezradnosci, bo co nei zrobie to bylo laaaaaaaa!!! potem przeszlo, ale wrocily na tapete dziaselka.... kurde...szok!!! potrafila 40 minut krzyczec- nie plakac jak ja swedzialo, a mnie prawie rozrywalo lepetyne!!!! w nocy spala w miare dobrze bez krzyku. podawalam jej zel do dziaselek i uspokajalo sie to troche ale przedwczoraj do poludnia i po poludniu w sumie dwa razy koncert dala ze odlot.nie wiedzialam jak jej juz pomoc a z drugiej strony nie moglam wyrobic od jej krzyku... dzis akurat spokoj z dziaselkami. ogolnie jesli chodzi o jej ostatnie osiagniecia to coraz pewniej siedzi na dupci- a juz szczegolnie nie cierpi lezenia... masakra!!! jak nei spi to mozna nia wywijac byle by nie lezala bo kwiczy i sie wkurza. dzisiaj rano po karmieniu w pjaacyku byla jeszcze i zrobila tak: rozprostowala nogi , zlapala za dwa konce pajacyka bo jej rozpielam do jedzenia, podniosla plecki i glowe na moich kolanach i se siadla cala zadowolona!!!!! sama!!!!!!!!!!!!!!!!!!! szczeka mi opadla!!!!zrobila to dwa razy!!! poza tym jak sie z nia bawie to jej powtarzam slowa: mama, tata, oraz kilka innych , w tym jej imie,to reaguje na nie z usmiechem:)) bawie sie z nia ze sadzam sobie na kolanach przodem do siebie i mowie wkolko: powiedz mama, mama, mama, mama i tak pare razy. w odpowiedzi mam usmiechy i mowi: giiiiii, ale na skutek powtarzania tych slow to zuwazylam ze jak sie budzi to nie placze tylko mnie wola: alala, odrozniam to od innych jej glosek, sylab i dzwiekow. Dzisiaj moja mama zostala z nia bo pojechalismy na 50 wujka i jak wrocilismy to mama pyta Leane (co czesto robimy) no i co w pieluszce zrobione?? a Leane usmiech i : frrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr albo prrrrrrrrrrrrrrr:))) ogolnie jest pocieszna bo usmiecha sie do ludzi placze bardzo malo-jak jest masakrycznie glodna albo jak cos jej dolega. a tak to gada gada gada....Nauczyla sie lapac w obie rece maskotki-ma na nie faze ze szok! krowke, kotka, swistaczka i inna zwierzyna-jak pokazuje jej z daleka to wyciaga obie raczki, lapie przytula a potem je chce zjesc:)))) dzisiaj jak krowke jej ulubiona zobaczylam to myslalam ze moja mama oblala ja woda bo taka usliniona byla:))reaguje tez na nazwy zabawek bo powtarzam tysiace razy- krowka, kotek , zyrafka itp. Jej wielklim idolem stal sie tatus:))) jak wraca z pracy to lepetyny nie odwroci w moja strone tylko meza, szuka, smieje sie jak uslyszy jego glos a mnie ma powazaniu :))
 
Do góry