Ja pierdziele, Aniołek nienawidzę maminsynków !
Sama takiego mam, a właściwie to miałam. Jemu było dobrze u mamusi, zawsze ugotowane, posprzątane itd. Jak sie poznaliśmy to pukałam się na tą sytuację w głowę, a jak się okazało że coś między nami zaczyna się dziać to zaczełam o niego walczyć. Wkurzało mnie to, że on jest dorosłym facetem, a mamuśka wchodziła do łazienki jak on się kąpał i tak sobie siedziała i z nim gadała. Może dla niektórych to normalne, dla mnie średnio. Ja przy ojcu na golasa nie paraduję.
Zasugerowałam mu wynajęcie mieszkania na moim osiedlu, wachał się ale poszło. Były płacze, lamenty, że co ja z nim zrobiłam, gdzie mu będzie lepiej, że gówniara mu w głowie pomieszała. Błagała żeby został, a miał wtedy 28 lat ! A jemu wystarczył tydzień i jak to stwierdził "dopiero poczuł, że żyje, że jest dorosły".
No to zaczęły się codzienne telefony, czy ciepło ubrany, czy zjadł, a co jadł i czemu tak marnie bo u niej na obiadek były bitki pyszniutkie... Dramat, a dla mnie koszmar bo przy tym szły wyzwiska na mnie.
Ale wygrałam i mam wrażenie, że wyciągnełam faceta z bagna, które by go wciągneło na amen.
Wam też się uda napewno ! Trzymam kciuki Aniołku !
Sama takiego mam, a właściwie to miałam. Jemu było dobrze u mamusi, zawsze ugotowane, posprzątane itd. Jak sie poznaliśmy to pukałam się na tą sytuację w głowę, a jak się okazało że coś między nami zaczyna się dziać to zaczełam o niego walczyć. Wkurzało mnie to, że on jest dorosłym facetem, a mamuśka wchodziła do łazienki jak on się kąpał i tak sobie siedziała i z nim gadała. Może dla niektórych to normalne, dla mnie średnio. Ja przy ojcu na golasa nie paraduję.
Zasugerowałam mu wynajęcie mieszkania na moim osiedlu, wachał się ale poszło. Były płacze, lamenty, że co ja z nim zrobiłam, gdzie mu będzie lepiej, że gówniara mu w głowie pomieszała. Błagała żeby został, a miał wtedy 28 lat ! A jemu wystarczył tydzień i jak to stwierdził "dopiero poczuł, że żyje, że jest dorosły".
No to zaczęły się codzienne telefony, czy ciepło ubrany, czy zjadł, a co jadł i czemu tak marnie bo u niej na obiadek były bitki pyszniutkie... Dramat, a dla mnie koszmar bo przy tym szły wyzwiska na mnie.
Ale wygrałam i mam wrażenie, że wyciągnełam faceta z bagna, które by go wciągneło na amen.
Wam też się uda napewno ! Trzymam kciuki Aniołku !