Dagisu ,i jak nocka u Was?Pobudka o 2.00 była?Wiesz,tak sobie mysle,że może właśnie,jak mąż wyjedzie,to łatwiej Ci samej będzie "przestawić"Aleksa na samodzielne spanie?No,ale to tylko taka myśl,może wolisz nie być sama z tym cięzkim zadaniem;-)
Jak tam "zegarki" Waszych dzieciaczków.U nas zadziałał...ten "stary"

.O 4.00,czyli dawnej 5.00 pobudka na mleczko była...

.A że ja nietomna spojrzała na telefon,to wstałam.Dopiero przy kawie -przy kompie- przypomniało mi się,że czas przestawiony...No,nic...mam nadzieję,że powoli sie to nam unormuje.A że nie ma tego złego,to możemy się pocieszać,że jak dzieciaczki w końcu się przestawią,to jak znów będzie zmiana czasu na letni,wtedy będą dłużej spały


.
Sariska- ja Ikeę uwielbiam-mogłabym tam zamieszkać

.Niestety,ponieważ cudowne władze miasta Szcz.jakos dogadac się nie moga i na najgorszych zadupiach Ikee sie buduje,tylko nie tam,to rzadko mam okazję

.Ostatnio zafundowali nam drugie centrum handlowe w centrum- było Galaxy,teraz jeszcze doszła Kaskada.Jaki sens,ja się pytam???A wściekam się tak,bo to dosłownie 20 m. od mojej siostry.Można zapomnieć o zaparkowaniu samochodu w pobliżu



.
Ida,no wiem,że mam w ząb...ale jakos tak zawsze jest,że ja ja jestem,to nagle wszystkie znikają

- a jak se idę ,to imprezka się rozkręca...

.Ogrowa na zeberkach....mmmm...też uwielbiam

.I chyba w poniedziałek sobie zafundujemy z Maksiem taką rozpustę- pisze tak,bo jak jest ogórkowa,to największy gar ,jaki mam,idzie w jeden dzień.Zawsze taki robię,bo wiadomo,że ogórkowa im więcej razy odgrzewana,tym lepsza

.no,niestety,ostatnio tylko tę "gorszą",świeżą wersję jadamy

.
I ja tez żałuję,że tak daleko mieszkamy....Nie byłoby daleko,jakbym ja miała prawko...no,cóż...jeszcze sobie zrobię,a wtedy się nie opędzisz

.
I wiesz ,co Ci jeszcze powiem?Że super,jak jesteś znów częściej z nami na forum

- ostatnio bardzo mi tego brakowało

.
A co do tych macoch...ech...szkoda słów.Jedna z nich,niejaka Kindzia bodajże,nawet na początku sie tu u nas udzielała.No,widocznie coś nie tak poszło...ale ...mówię Wam- znacie mnie- nie zdzierżyłabym i chyba na noże by z nią poszło.Co ona wypisywała o swoim "systemie wychowawczym" wobec pasierbic,to ludzkie pojęcie przechodzi.A jakie epitety...masakra...

.Ale polecam,poczytajcie.Warto sobie uświadomić,że i takie wredne babsztyle łażą po tym świecie,i jeszcze się rejestrują na forum o dzieciach i kółko wzajemnej adoracji zakładają...normalnie wymiękałam...
wioli- Amelka ma bardzo uregulowany tryb życia,a i tak to nic nie daje.Rano wstaje,je śniadanko,zabawa,spacerek,obiadek o 12.30 ,po nim drzemka.Po drzemce ok.15.30 podwieczorek.Spacerek.Ok. 19.00 kąpiel,butla i łóżeczko.I co????I robi ,co chce.Raz zasnie sobie po pół godz.,a nieraz dzikie harce do 22.00 (jak dobrze pójdzie,bo bywa,że później:/).Ona nie płacze,nie marudzi,tylko po prostu nie spi- skacze w łóżeczku,zaczepia mnie itp..A jak raz wyszłam z pokoju,żeby sobie sama zasnęła,to piiiiiisk był taki,że nie wyrobiłam i wróciłam.Ja zawsze twierdzę,że dzieci sa różne.Są noworodki,co przesypiają grzecznie całe nocki,a są dwulatki,które mają wciąż z tym problem.Możemy starac się go złagodzić ,ale prostej recepty nie ma.
Dziulka-u Was sklepy pozamykane,ale za to wolno pić w miejscach publicznych.To ja wole francejski system


- zapas zawsze można zrobić.A wypicie sobie winka do kolacji na swieżym powietrzu,w jakims fajnym miejscu...Ja to głupia jestem,ale z mojej wyprawy do Paryża to mi się najbardziej spodobało



!Pamiętam taką noc,jak w sporej grupie innych (obcych) ludzi siedzieliśmy sobie pod Panteonem na chodniku,wszyscy coś tam sobie jedli,popijali winko,było wzajemne częstowanie się fajkami i przekąskami,rozmowy,śmiechy- ja myślę,że i u nas by było to możliwe,ale przepisy mamy do d...y!W Szczecinie zrobili deptak.Jeszcze w budowie jest,powoli sie to rozkręca,no,ale parę fajnych knajpek z ogródkami jest.To policja i straż miejska sobie tam urządza polowania na ludzi,który np. ośmielą się wyjść z ogródka z piwem !


To jest dopiero paranoja.Albo wszelkie imprezy typu koncerty czy coś- jeszcze do niedawna można było sobie np. kupić piwko( w plastikowym kubku,ofkorz) i je spokojnie wypić ,oglądając.Teraz nie- chcesz się napić piwka na koncercie,to musisz iśc do zamkniętego ogródka.To,że "zapobiegliwi" przemycają na luzie wódę w butelkach z colą np.,to już nikogo nie obchodzi.


To se popsioczyłam


.
Super,że udało Ci sie wreszcie na własne oczy zobaczyc ,jak Leane raczkuje

.No i to podnoszenie z siadu do klęczenia- zaraz wstanie

:-)
Makuc,chyba i ja z Amelką do takiego fiku-miku sie wybiorę.Nawet blisko mnie jest(hehe,ja mam wszędzie blisko,mieszkając w takiej "metropolii";-)),ale jakoś nigdy dotąd sie nie interesowałam,myślałam,ze ona za mała na takie rzeczy.No i nie wiem,jakie to u nas- czy dla takich maluszków też się nadaje- az dzisiaj chyba pójdę sprawdzić- byłaby opcja na deszczowe dni

.Tylko jak mówisz,że z wyciągnięciem dziecia stamtąd problem...hm...;-)
No,nic...spadam na tematyczne,bo wczoraj nie ogarnęłam.