A tak cyce tyz bolały, a suty to aż prze stanik, bluzkę i sweter przebijały, że czasem wstyd było

No i miseczka poszła z D/E na G...
Kapusta odpadła, bo po niej też mnie męczyła zgaga straszna

A co do innych produktów, to pewnie:
mleko surowe w ogóle odpada (może być gotowane albo pasteryzowane - w surowym mogą być bakterie listeriozy)
z tych samych względów co powyżej odpadają włąśnie sery pleśniowe i inne (chyba że np. feta z pasteryzowanego mleka, to ok)
surowe mięso i ryby (żegnaj tatar, wędzony łosoś - choć znam takie co łososia wcinały, jak mielone robię, to M musi smakować ;-))
niewskazane grzebanie w ziemi
tak samo jak surowe warzywka z ogródka, po którym biegają kotki - a żeby to wiedzieć

(na warzywa zresztą w ogóle trzeba uważać, baaaaaaaaardzo dokładnie myć)
koty też daleko (moje sierściuchy - potencjalne źródło groźnej toksoplazmozy - u mnie potwierdzonej, ale starej, więc bez ryzyka; niebezpieczne jest zachorowanie w ciązy po raz pierwszy)
No i ja poczytałam ogólnie jedną mądrą książkę i poradnik Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego o ciązy - i koniec. M jak mama jeszcze kupowałam, ale żadnych internetowych bzdur - można sobie wiele nerwów zaoszczędzić (co zauważyłam na podstawie doświadczeń z forum - niektóre panny potrafiły czasem niezły postrach siać). Nie warto sie niepotrzebnie nakręcać, a od wszelkich wątpliwości, moim zdaniem, są lekarze. Bo nawet doświadczona ciężarna/mama nie zawsze poradzi - każda ciąża jest w końcu inna, a każda z nas reaguje indywidualnie na wiele rzeczy. A kobitki często porównują i potem panikują, że jest coś nie tak, choć jest dobrze.
madzialena ja też obstawiam "przeterminowanie" czyli termin kwietniowy, co wg moich obliczen wychodzi