No żyjemy, ale co to za życie jak na dworze wczoraj było 35 stopni a ja miałam 39?
Swoją drogą trzeba mieć mojego pecha żeby się przeziębić w upały. Hanię też coś zbiera, dwa dni była nieznośna, raz pojawiła się wysoka gorączka... słabiuśka jakaś jest choć tak oficjalnie to jej nic nie dolega. Nic to , będziem obserwować.
No i dzisiejsza nocka dała mi popalić. Uroki posiadania dwójki dzieci: o 22 udało się wreszcie poskromić Antka( coś ostatnio mu opcja sen nawala). O północy Hania przestraszyła się burzy i do 2 żywo komentowała zjawiska meteorologiczne zza okna. O 2 w końcu zasnęła. Ale o 2.30 deszczu przestraszył się Antek i tak się bał do prawie 5. O 8.20 mąż się na mnie wydarł czemu go nie budzę bo ON zaspał do pracy. Niewiarygodne, wszystko rozumiem...ale dlaczego akurat ON zaspał, skoro ja migrowałam z pokoju do pokoju?;-)
Swoją drogą trzeba mieć mojego pecha żeby się przeziębić w upały. Hanię też coś zbiera, dwa dni była nieznośna, raz pojawiła się wysoka gorączka... słabiuśka jakaś jest choć tak oficjalnie to jej nic nie dolega. Nic to , będziem obserwować.
No i dzisiejsza nocka dała mi popalić. Uroki posiadania dwójki dzieci: o 22 udało się wreszcie poskromić Antka( coś ostatnio mu opcja sen nawala). O północy Hania przestraszyła się burzy i do 2 żywo komentowała zjawiska meteorologiczne zza okna. O 2 w końcu zasnęła. Ale o 2.30 deszczu przestraszył się Antek i tak się bał do prawie 5. O 8.20 mąż się na mnie wydarł czemu go nie budzę bo ON zaspał do pracy. Niewiarygodne, wszystko rozumiem...ale dlaczego akurat ON zaspał, skoro ja migrowałam z pokoju do pokoju?;-)