reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

No żyjemy, ale co to za życie jak na dworze wczoraj było 35 stopni a ja miałam 39?:wściekła/y:
Swoją drogą trzeba mieć mojego pecha żeby się przeziębić w upały. Hanię też coś zbiera, dwa dni była nieznośna, raz pojawiła się wysoka gorączka... słabiuśka jakaś jest choć tak oficjalnie to jej nic nie dolega. Nic to , będziem obserwować.
No i dzisiejsza nocka dała mi popalić. Uroki posiadania dwójki dzieci: o 22 udało się wreszcie poskromić Antka( coś ostatnio mu opcja sen nawala). O północy Hania przestraszyła się burzy i do 2 żywo komentowała zjawiska meteorologiczne zza okna. O 2 w końcu zasnęła. Ale o 2.30 deszczu przestraszył się Antek i tak się bał do prawie 5. O 8.20 mąż się na mnie wydarł czemu go nie budzę bo ON zaspał do pracy. Niewiarygodne, wszystko rozumiem...ale dlaczego akurat ON zaspał, skoro ja migrowałam z pokoju do pokoju?;-)
 
reklama
Bry ;-)

saly jedyna odważna - dała znać ze żyje ;-)
reszta czyta i milczy :-:)no:
 
Ostatnia edycja:
Bry:)

U nas taki gorąc w domku,że się odechciewa:/ na dworze 40,a u nas 50 a co:/ od wiatraków juz łeb pęka,uciekamy w miarę możliwości dziadkowych,raz do jednych raz do drugich...a nocki tragedyja:/kocham gorąc,ale Dorianka tak mi szkoda.
 
Madzialena ;-) a to Ty już masz chłopaków w domu?
my mykamy nad morze w nocy z piątku na sobotę ;-)

u nas jest w domu ok. 26st.C ale na klatce schodowej - bajka ;-) nie ma to jak stare mury ;-)
 
W domu to ja mam jeszcze w miare do przezycia, ale to kursowanie po terapiach na rowerze z goraczka to niezle daje mi popalic. Antek sie dzisiaj przegrzal i jak padl o 13 to spi do teraz...
 
Melduję, że żyję, ale w pracy roboty tyle, że nie wiem jak się nazywam :-D Do domu docieram późno i sił na pisanie brak, temperatura też ku temu nie sprzyja.
Na dworze nagle zaczęło wiać i lunęło.. po czym po 5 minutach koniec deszczu.. Hmm, może się jeszcze rozkręci, duchota i spiekota taka, że się przyda.
 
bry ;-)

w Opolu też była burza i padało (dłużej niz 5 minut ;-)) a w Ozimku był grad :szok: i to taki co szkód narobił :-(

ja też spadam do pracy, na nudę nie narzekam ostatnio ;-) ale to dobrze...nie lubię się nudzić w robocie :tak:

miłego
 
I się spełniło, nocka w miarę chłodna. U nas ważna nocka bo młodzian mój śpi pierwszy raz na łóżeczku dla starszaków- bez szczebelków:tak: Fakt, że usypianie się dzisiaj nie liczy, bo przełożyłam wymęczone ciałko już śpiące...ale tfu, tfu , już się dwa razy budził i wystarczyło dać mleczko i pogłaskać i ...śpi. Oby, oby tak dalej, bo to ważny krok w " dorosłość" no i pokładamy duże nadzieje że się może cyrki z zasypianiem skończą...

U nas jakieś paskudztwo się przypałętało. Musiałam dzisiaj śmigac do Optimy bo młody wysypany jak muchomor, w środku buzi też jakieś wredne krostki no gorączka go nagle chwyciło. Okazało się że gratuje teraz jakaś dziwna wirusówka, właśnie z wysypką czerwoną na całym ciele, a zwłaszcza w buzi i na kończynach. Dostaliśmy witaminę C,fenistil w kropelkach, wapno no i zalecenie kąpania w krochmalu. Ale uczciwie się przyznam, że jak wróciliśmy przed 22 od lekarza to już nie miałam siły biedaka taplać w krochmalu...
No i pech chciał jutrzejszą hipoterapię trza było odwołać, a dopiero co się zaczął przekonywać do konia:sorry2:Ale na pociechę mojego marnego dziś stanu ducha pani doktor w gabinecie za nic nie chciała mi uwierzyc że Antoś ma takie zaburzenia:-):-):-) I oby tak było jak najdłużej;-)

Ja mam pracowitą nockę, bo przyjaciółka przywiozła mi trochę fantów na aukcje Antosia więc pacnęłam kawkę i zaparłam się że przynajmniej dziecięce ciuchy dziś wystawię. Ale coś końca nie widać...
No dobra, koniec przerwy relaksacyjnej , wracam na allegro...
Kolorowych snów:blink:
 
reklama
Ja tez melduję że żyjemy - tylko tu daję radę nadrobić posty :-D;-) - mamy trochę spraw na głowie.
Krótko....
Wesele się udało fajnie, mały oczywiście grzeczniutki, choć wieczorem miał kryzys z zaśnięciem w hot:tak:lowym pokoju (a dokładnie to się obudziłem "na kontorolę" a tu matki brak - była tylko babcia i jak matka dobiegła po 3 minutach to juz było źle).
Infekcja zażegnana; posiew był jałowy, kontrolne badanie oki, ponowna kontrola w przyszłym tygodniu, potem jeszcze jedan, za 3 tyg. nefrolog.
Zmieniliśmy ośrodek zdrowia. Bedziemy jeździć do Dobrzenia.
Bioderka ok (nie trzeba więcej nic sprawdzać) - choć pan doktor orzekł, że możliwe, że jeszcze trafimy na usg bioderek...
przy drugim dziecku.
Upały nas wykańczają doszczętnie (chowamy się w domu, gdzie da się żyć - popieram: nie ma jak stare mury; na piętrze już nie jest tak fajnie); Rafał ma na głowie kilka mega brzydkich potówek :baffled:
Ogródek woła o ratunek (i tu jeden z głównych powodów mojej nieobecności); mały postęp jest: kupiłam w końcu zielony nawóz - pozostaje jeszcze tylko go posiać ;-)
Chata wymaga pilnego odgruzowania (M walczy z małym pokojem); w połowie sierpnia gości się spodziewamy.
Autko mamy nowe - też trochę latania i załatwiania.
To tyle u nas - przydałoby się iść spać - dopiero co dziś odespałam kilka ostatnich dni, a jutro z rana sporo do zrobienia, a po południu goście będą, więc nie ma zmiłuj się.

saly a gdzie chodzicie na hipoterapię - na Wodociągową?
 
Do góry