dzięki Megusek, strasznie mi brakuje siostry do podtrzymania :-( rozmawia z moim brzuszkiem, tuli i ciągle mówi że kocha to maleństwo już i że ono też ma kochać swoją chrzestną mame :-) to słodkie jest i jakoś tak wtedy mi lepiej taka mniej sama się czuje, ale niestety ona jest w Wawie a ja w Krakowie :-( Masakra ja nie jestem taka panikara wcale i nie wiem co się ze mną dzieje o nawet teraz sie poryczałam. Mam nadzieje że jak się dzidziunia urodzi to wszystko się naprostuje i automatycznie jakoś pojdzie i te wszelkie obawy znikną. Najlepsze jest to że mam za sobą 3 lata pracy z dziećmi od 4m-cy do 3 lat więc nie powinnam (chyba) teoretcznie mieć stracha.
Ach odebrałam moje wyniki glukozy i wszystko oki, a juz się bałam bo z każdych badań coś było nie tak, a tu pierwsze wyniki cud miód :-) i glukoza i tarczyca w normie, pięknie. Dzisiaj odbieram krew i mocz ciekawe jak to wyjdzie no i wizyta u gina, ale bez USG. Zarzyczę sobie dzisiaj trochę badań tzn. macice, łożysko, wody płodowe więc pewnie mnie na USG szybko zapisze. Mam zamiar byc stanowcza i się dowiedzieć wszzystkiego co się da o moim maleństwie :-)