reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród rodzinny

Ja też rodziłam z M jego pomoc jest dla mnie bezcenna:tak::-)Bardzo mi pomógł-wspierał...Kocham go za to jeszcze bardziej-on nas również. To on widział synka jako pierwszy-to on mi go podał:tak:w szpitalu byłam na 12 w nocy a urodziłam przed południem o 10.
 
reklama
również jestem za porodem z mężem. zauważyłam że jak rodzisz z mężem to cię zupełnie inaczej traktują. mają szacunek do ciebie i są o wiele milsi. ja rodzilam z meżem a znajona bez i polozna krzyczała na nią jak robiła coś źle i wogule a do mnie była miła.
za poród rodzinny nic nie płaciłam i słyszałam ze szpital nie ma prawa pobierać za to opłaty.
 
Jak dla mnie, to tylko z partnerem. Oczywiście nic na siłę, ale jest to naprawdę cudowna sprawa:tak::tak::tak: Rodziliśmy razem naszą kochaną Julkę i jeśli kiedyś zmajstrujemy dla niej rodzeństwo, to już mam zapowiedziane, że bez asysty się nie obejdzie. Mąż był strasznie przejęty:-D:-D:-D I taki kochany................:tak: Nawet nie umiem tego oddać słowami. Prawie się popłakał:-D Warto - dla siebie i dla partnera. Podejrzewam, że dzidziulkowi obojętne:-)
 
Mąż z dumą powtarza że był pierwszym którego Lidka zobaczyła. Jest bardzo szczęśliwy że był z nami, a i mi to na dobre wyszło bo pomagał bardzo masując plecy pomagał wchodzić i wychodzić z wanny podtrzymywał kiedy było mi słabo. Jak dla mnie same plusy:-) Następny poród też będzie rodzinny:tak:
 
Pierwsze dziecko rodziłam z mężem, chociaz do ostatniej chwili miałam wątpliwości. Jednak jego obecność była nieoceniona. Ale dla niego to chyba było tak traumatyczne przeżycie, że teraz nie chce być przy porodzie. :szok:
No cóż nie będę go zmuszać :-(
 
u mnie to bardziej moj maz chcial byc przy porodzie, ja do konca nie bylam zdecydowana. jednak teraz po fakcie nie zaluje to naprawde duze wsparcie szczegolnie jezeli porod trwa kilkanascie godzin. za porod nic nie placilismy, tylko za fartuch dla meza 50zl
 
Ewuśka - chyba najlepiej zapytać męża - czy wogóle chce. Mój nie chce i nie zamierzam go zmuszać. Razem chodzilismy do szkoly rodzenia, razem kupujemy wyprawkę, wybieramy wozek i nosidełko. Ale wyczulam, ze wspolny porod nie jest marzeniem mojego meza. Zreszta ja tez mam obawy, jak taka akcja wpłynie na pozniejsze zycie seksualne i namietność, ktora jeszcze w nas się tli. No nie wiem, a co na to Twoj mąz?
 
reklama
My z moim chlopakiem ustalilismy ze będzie przy porodzie, zresztą dlaczego kobieta ma widziec tylko narodziny swojego dziecka. Kobieta niedosc ze nosi dziecko pod sercem , czuje w sobie jego ruchy to jeszcze sama będzie przezywac najcudownieszy moment czyli narodziny dziecka, dlatego moj chlopak chce rodzic ze mną.
 
Do góry