dyskusja zeszła już na takie tory, że odechciało mi się wypowiadać :-( przeczytałam wszystkie posty i jakoś nie dopatrzyłam się w żadnym z nich, aby ktokolwiek twierdził że kobieta po cc jest gorsza od innych lub cokolwiek w tym stylu, myślę że autorce chodziło po prostu o to co powinien każdy wiedzieć, a mianowicie, że cc to jest operacja i jako tako samo w sobie niesie już ryzyko, chodziło o to aby tego ryzyka być świadomym a nie traktować cc jako ratunek na lęk przed porodem, moim zdanie problem leży gdzie indziej, a mianowicie w tym że dzisiejsze kobiety do porodu są całkowicie nieprzygotowane, nikt ich nie uświadamia (a wszyscy tylko straszą) ani nie mówi jak należy się do tego przygotować, jakie ćwiczenia mogą pomóc, jak oddychać itd. a są to bardzo istotne elementy pozwalające i oswoić strach przed porodem i - przede wszystkim - lepiej go przeżyć ... druga strona medalu to nasze szpitale w których jak na lekarstwo jest specjalistów z prawdziwego zdarzenia, którzy potrafią pomóc rodzącej kobiecie, ocenić czy krocze wymaga nacięcia itd. ... a potem mamy takie sytuacje że jedne szpitale są przepełnione po brzegi i kobiety leżą nawet na korytarzach, a drugie świecą pustkami :-(
i jest jeszcze jeden problem, z osobami które biorąc udział w dyskusji pozwalają wziąć górę emocjom zamiast zdrowemu rozsądkowi i nie potrafią niczego ocenić obiektywnie, zamiast rozmawiać - atakują i szukają zaczepki ... a po co?