reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

powrót do formy

a u mnie niestety cały czas zaklęte 7 kg wisi i nie chce zejść. Chyba troszkę za bardzo pozwalam sobie z jedzeniem i muszę przystopować :crazy:. Czyli z 17 kg w ciązy zgubiłam 10 kg i to głownie w pierwszych dwóch tygodniach, a potem stanęło. Ale pocieszam się, że przy karmieniu piersią waga sama spada a potem będę mogła już ćwiczyć. Najgorsze jest to, że większość mojej nadwyżki wagowej tkwi w pupie i udach - koszmar.:sick:​
 
reklama
Monika nic sie nie martw mi zostało 12kg:p ale wczoraj wcisnelam się w swoje przedciazowe kombaty, wygladałam nieco jak baleron ale i tak jest fajnie:D tylko z bluzkami sprawa sie sama nie rozwiaze...:zawstydzona/y:
 
No wiec jestem 12 kg do tyłu:D czyli jeszcze drugie tyle, moja endokrynolog powiedziała mi że to za szybko taki spadek wagi i mi okroiła hormony, a wy w jakim tempie zrzucacie nadmiar kilogramów?

Sorga
mi też spadło już 12 w ciągu 15 dni, ale ja bym się tym szybkim spadkiem nie przejmowała :-) bo przecież byłyśmy wszystkie popuchnięte jak mopsy przed porodem i większość tych kg to zeszła z nas woda. Ja widzę po swoim ciele że nogi, ręce, twarz, nawet ramiona i tułów są już normalnych rozmiarów, a została oponka na brzuchu i dupsko - jeszcze jakieś 7-8 kg do zrzucenia, ale coś czuję że z tym co zostało będzie się wlokło zrzucanie :dull:
 
a ja od 6.06 do dzisiaj nie byłam na wadze

Kachasek nie jestes ciekawa ile zgubiłaś?

Pytanie do dziewczyn które maja szwy wewnętrzne rozpuszczalne. W szpitalu powiedzieli mi ze beda sie one rozpuszczały do miesiąca, minęły 2 tygodnie a tu nic się nie rozpuszcza czuję jak mi tam wisi jakby niteczka i jak pociągne to troszke boli i stawia opór. Ale najgorsze jest to że strasznie mnie tam swedzi od paru dni po prostu szału dostaje czy to oznacza ze się rozpuszczaja skoro tak swędzi? Może ktos coś wie?
 
Kotek swędzenie często jest oznaką gojenia.
Ja mam za to wszystkie cholerne szwy rozpuszczalne! Szału już dostaję! Miały znikać ok. 10 dni a żadnego postępu nie widzę :wściekła/y: Przeraziłaś mnie tym miesiącem - bo jeśli moje też z "tych" to zwariuję... :sick:
 
Z tym miesiącem to jest straszna ściema. Z juniorem po jakichś dwóch miesiącach sama sowbie wyciągałam szwy w kawałkach (bo rozpuściły się tylko częściowo)
 
A mi wczoraj polozna srodowiskowa wyciagnela kawalki jakies zylki ktore byly u samej gory i dolu - w dodatku ta akurat nie rozpuszczalna... strasznie mnie drapaly - szalu dostawalam. w szpitalu nic mi o niej nie powiedzieli:wściekła/y:

natomiast szwy tez mnie irytuja i sie jeszcze nie rozpuscily:no:
 
ja mam /mialam/ 2 rodzaje szwow. Zewnetrzne sciagneli mi w 4 dobie - mialam wrazenie ze mnie kablami zszyli albo drutami - bo tak przeszkadzalo jak cholera, po sciagnieciu - troche bolalo i balam sie kichnac - ze mi sie blizna rozejdzie.... Natomiast szwy wewnetrzne wg opinii "lekarza- szwacza" - rozpuszczaja sie ...do 60 dni - tak ze jeszcze troche czasu moga posiedziec......
 
reklama
Nie wiem jak to dokladnie z tymi szwami czy szyja ta sama nicia,ale ja po operacji woreczka zolciowego szwy czulam jakies 3 czy nawet 4 miesiace zanim sie wkoncu rozpuscily...
 
Do góry