reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

powrót do formy

Nie wiem jak to dokladnie z tymi szwami czy szyja ta sama nicia,ale ja po operacji woreczka zolciowego szwy czulam jakies 3 czy nawet 4 miesiace zanim sie wkoncu rozpuscily...

nie chcąc nikogo straszyc to z doswiadczenia wiem ze te rozpuszczalne to nawet wlasnie do 3-4 miesiecy mogą sie rozpuszczac:tak::tak::tak:

mnie nierozpuszczalne zdjeli w 7 dobie po porodzie,a rozpuszczalne zostaly wewnątrz
 
reklama
Dziewczyny, napiszcie mi jak przebiega u Was okres połogu..b o ja generalnie JUŻ byłam 4 razy na spacerze z Miśkiem za pozwoleniem położnej środowiskowej jak było ciepło oczywiście, i już od paru dni wychodzę do sklepu po jakies małe zakupy...i dziś spotkałam pewną znajomą panią która zwróciła mi deliktanie uwage że za szybko wychodze z małym na spacery i że i ja nie powinnam jeszcze wychodzić z domu... i tak sobie myśle , ze fakt jeszcze tam w srodku boli, rana jakby nie była jeszcze jest ale chyba przesadą jest siedzieć w domu przez 6 tyg. bo to chyba by pogorszyło mój stan,a na pewno samopoczucie
 
co do szwów - nierozpuszczalne zdjęli mi tydzień po porodzie, rozpuszczalne czuję nadal. gin, który mi ściągał szwy mówił, że przez jakieś 6 tyg będą wypadały. no i póki co jeszcze nie wypadły:no:
Kotek jestem, ale wagi nie mam:no: a z drugiej strony po co się stresować;-)
Goździczek - ja tam bym się bardzo nie przejmowała tą panią. i jaka jest różnica między chodzeniem po mieszkaniu a wyjściem do sklepu? jedno co, to czytałam, że po szyciu lepiej nie dźwigać ani się nie schylać. no i wiadomo, że do sklepu nie biegasz... a powietrze jest potrzebne każdemu:tak:
 
Ja na pierwszym spacerku bylam 8 dni po porodzie...oczywiscie powoli,nie dlugo ale sobie chodzilam...Nic mi nikt nie mowil zeby siedziec w domu...A dobre rady pan zawsze wysluchalam ale potem i tak swoje robilam...Bo gdybym szla za ich rada ubieralabym chyba mloda w lato w kombinezon,przykrywala kocem i jakas ciepla czape zakladala...niejedno babsko bylo w szoku ze bez czapki z mloda latam..
 
Goździczek ja na pierwszym spacerku byłam 9 dni po porodzie a to dlatego tak późno bo wczesniej nie było ładnej pogody. Teraz jest lato cieplutko (powiedzmy) więc nie ma sensu kisic siebie i dzieciaczki w domu. Łącznie byłam już 4 razy na spacerze wychodzę nawet jak jest wietrznie ale tylko gdy nie pada i jak na razie najdłużej byłam 2 godziny. czasami jak juz nie chce mi się chodzic ale swędza mnie te cholerne szwy to siadam sobie na ławce i tez jest ok.
 
A ja na spacerku byłam nawet dzisiaj, mimo że pogoda kiepska i w trakcie spaceru dopadł nas deszcz. Założyłam folię na wózek i problem z głowy :-):tak:
 
nasz misiu jest codziennie na spacerku (no chyba że leje) i jest ok:tak:. po porodzie wyszedł na pierszy spacer po 14tu dniach, ale tylko dlatego, że tyle siedzieliśmy w szpitalu
 
Jejku, dziewczyny załamałyście mnie z tymi szwami... :sick: Za cholerę nie zniosę 3 miesięcy! Na kontrolę do gina idę po połogu (czyli za 4 tygodnie) i najwyżej wymuszę żeby mi je zdjęła... Nie wyobrażam sobie, żeby się nie dało...

A co do spacerków. Strasznie cierpimy ale cholerna winda wciąż stoi! :wściekła/y: Jak policzyć nasze schody to wychodzi prawie 6 kondygnacji - wymiękam z wynoszeniem i wnoszeniem. Gondola odpada (totalnie za ciężka i bałabym się nosić w niej Maluszka) a w nosidełku widzę że mu mało wygodnie... Zastrzelę kogoś za tę windę w końcu! :wściekła/y:
 
Esia spokojnie. Szwów jest tysiące rodzajów. Moje miały się rozpuścić do 14 dni. Zaczęły w 10 skończyły w 15.
Jak jest cesarka to rana szyta jest kilkoma rodzajami szwów. Jedne rozpuszczają się bardzo szybko (około 2 tygodni), jedne wolniej, a jest zazwyczaj jeszcze jeden wewnętrzny szew który trzyma to wszystko przez następnych kilka miesięcy. Ile dokładnie - pewnie zależy od lekarza.

Jakby jednak szwy na kroczu bardzo przeszkadzały, to mi położna powiedziała że mogę się zgłosić tydzień po wypisie i mi je usuną. Ale ja już nie chciałam mieć tam nic grzebane. :happy2:

A co formy - moja poległa. Czuję się jak wielka tłusta mama. Na spacerki chodzę od kiedy niunia skończyła 2 tygodnie. Ale tylko wtedy gdy jest ładna pogoda. Dzisiaj leje :baffled:
 
reklama
hm, a ja wyszłam na pierwszy pierwszy spacer z małą po tygodniu. A że były wtedy ogromne upały to wychodziłyśmy późnym popołudniem - ok. 18.00.
Ja przy drugim dziecku zrobiłam się odważniejsza i wszystko jakoś łatwiej mi przychodzi. Podobnie ja Jola wychodzę też kiedy pada, biorę osłonkę przeciwdeszczową na wózek. Pop prostu moje dziecię bardzo potrezbuje świeżego powietrza i ja podobnie ;-):-D
 
Do góry