reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy w małżeństwie

Niektórzy faceci już tacy są, czy to dlatego, że tak zostali wychowani czy z przyczyn losowych, na które nie mieli wpływu np. problemy rodziców w przeszłości, których się naoglądali. Mój maż czasem też zachowuje się jak dziecko, ma jakieś dziwne swoje wyobrażenia jak ma wyglądać nasze małżeństwo, nawet czasem się obraża na mnie z jakiś dziwnych powodów, ale mimo że ma te odchyły, to wiem, że jest kochany. Saguaro jeśli mieliście ślub kościelny, to pewnie ksiądz na naukach przedślubnych mówił Wam, że trzeba ze sobą rozmawiać, czy dzieje się dobrze czy źle. To jest najmądrzejsza i jedyna rada. Więc jeśli on nie potrafi, to chociaż Ty bądź mądra, schowaj dumę do kieszeni i pogadaj z nim o Waszych problemach.
 
reklama
Uważnie czytałam to co pisałaś. I nie zawarłam epitetów dotyczących Twojej osoby. Negatywnie oceniłam postawę. I jak słusznie zauwazyłaś, każdy ma prawo do swojego zdania. Moje własnie takie jest.
 
illision a myślisz, że tego nie robiłam. Nie umiemy się dogadać, bo ja zaraz ryczę, a on odpiera każdy mój argument. Mówię mu wprost, że nie jestem szczęśliwa, że nie czuje się kochana. To jest dobrze, przez tydzień a później znowu olewka. "Koleżanka" kilka postów wyżej skrytykowała mnie za ogół mojej postawy. Trudno. takie jest jej zdanie. Ale nie będę wchodzić po palcu do d**y mojego męża przepraszając go pierwsza po każdej kłótni. To już nie chodzi o to, że nie chce przyjąć prezentu od moich rodziców. Chodzi o to, że grozi mi w takich sytuacjach rozwodem. Dlatego nie mogę się złamać, bo to on mnie uraził, a nie ja jego. W odwrotnej sytuacji już na pewno 100 razy bym go przeprosiła. Ale nie mogę się dać. Jak zobaczy, ze jestem taka miękka to będzie to wykorzystywał za każdym razem.
Poza tym poskutkowało. Pierwszy się odezwał jakieś 30 min temu. Napisał oficjalnego smsa, ale on pierwszy a nie ja. I dobrze mi z tym.
Jeśli mój mąż zakrawa charakterem na tyrana, to muszę być odważna, zeby nie dać się stłamsić. I tak będę postępować z nim, jak on ze mną. Może to go czegoś nauczy.
 
Oj dziewczyny Proszę Was.

Saguaro nie rozmawiałam. Nie mam takiej potrzeby na razie z nim rozmawiać.

Natomiast ja się nie staram o dziecko bo nie wyobrażam sobie w tych problemach mieć je w tym momencie z takim człowiekiem, co nie wiadomo jak zareaguje na samą wieść o dziecku, ale chodzi bardziej o to, czy on się nadaje na ojca jeśli taki jest. Odpowiedź brzmi NIE - nie nadaje się.
Po co później dziecko ma cierpieć. itd.

Dziewczyny ja nie wiem czy dzisiaj taki dzień czy coś w powietrzu jest, ale czuję się tak źle głowa to mi zaraz odpadnie:no:
 
Może to nerwy Marc ?? zrelaksuj się trochę. Wypij meliskę,weź ciepłą kąpiel najlepiej z pachnącym płynem czy olejkiem. Nie daj się tej sytuacji i nerwom. Pomyśl o sobie i o swoim zdrowiu. Nie warto go tracić.
 
Dziewczyny strasznie wam współczuje!! Ja z moim partnerem, wszystko mamy wspólne i nie ma moje , twoje tylko nasze!!! Zawsze tak było od samego początku!!! Ufam mu, a to jest najważniejsze. Troszczy sie o mnie i nigdy przez prawie 8 lat naszego związku mnie nie wyzwal, nie ublizyl, nie wypomnial itp. I tak to powinno wyglądać u każdej z was!!!! Odejdzie póki jesteszcze całkiem nie stracilyscie poczucia własnej wartości!!! I nie ważne ze 3 mies po ślubie! Lepiej tak niż męczyć sid do końca życia! Powodzenia dziewczyny , trzymam za was kciuki!!!! Aha no i u nas tez nie jest zawsze różowo, czasem sie klucimy , ale zawsze jak opadna emocje rozmawiamy o wszystkim. On jest moim najlepszym przyjacielem.
 
Cześć dziewczyny!
Współczuję problemów małżeńskich.
Większość konfliktów bierze się stąd, że kierujemy się innymi wartościami w życiu. Dla męża to może być bezpieczeństwo, dla kobiety na przykład wolność. Dlatego nie możemy się czasem dogadać w podstawowych rzeczach. Wiem natomiast, że można nad tym popracować i są narzędzia do tego ;)
 
Cześć Dziewczynki :) Bardzo dziękuję w imieniu swoim i koleżanek za wsparcie :) Ja z mężem już się odzywam, ale nadal nie mam do niego pełnego zaufania i nadal wiem, że często będziemy się kłócić.
Nie wiem co zrobie, czy coś zrobię i jak już to kiedy to zrobię :(
pogmatwane to życie :(
 
Hej, Dziewczyny.
Czytam wasze wypowiedzi i opisy sytuacji w których sie znalazłyście i wiele z tych sytuacji mogłabym powiedzieć o sobie.
Jesteśmy małżeństwem prawie 4 lata znamy sie ponad 6 lat. Mamy 2 dzieci jeszcze małych.
Mąż prowadzi firme a ja nie pracuje byłam jakis czas zapisana w urzedzie pracy ale meza wkurzało ze nei znajduja mi pracy a wymagaja ze musze jezdzic i sie podpisywac na liście) zamuje sie nasza dwójka i tyle ile moge pomagam w firmie. Na chwile obecna nie mam jeszcze tylu obowiazków domowych gdyz mieszkamy z moimi rodzicami. Mozna powiedziec ze mamy dom ale maz nie jest zadowolony z jego zakupu i woli mieszkac u moich rodzicow na pokoju ( 4 osoby) niz tam zameszkac, dlatego bardzo ociagal sie z remontem i teraz jestesmy w sytuacji gdzie musimy sie wyprowadzic a on mnie szantarzuje ze nie bedzie np kupował mebli do kuchni, płytkarzowi który własnie konczy łaziekne podziekuje za współprace, no i oczywiście standardoweze nei pasujemy do siebie ze powinnismy sie rozstać i ze ja z moimi humorami i wrodzona złośliwościa i wrednym charakterem powinna znaleźć sobie kogos innego kto mi bedzie odpowiadał nie jego męcze. Duzo by jeszcze opisywac nie mam na to siły, bo ja wstaje rano razem z dziecmi (6-7) on spi troche dłuzej (8) a ja kłade sie ostatnia. Juz naprawdze myślałam zeby odejśc ale sie boje, i nie ma gdzie, i nie mam za co bo jak sie zapewne domyślacie wszytkie pieniadze sa wspólne ale ja nie zarabiam...
Beznadziejna sytuacja. Wiem ze jakbym sie nawet odważyła na rozwód to choc ma w tym momencie pieniadze to ja na dzieci nie odstane od niego nic lub prawie nic bo bedzie umiał ukryc swoje zyski w firmie. Nie wiem czy dobrze robie to piszac ale nie wiem co mam robic. Rozmawiam z moja przyjaciólka ale ile mozna obraczać na okrągło tym samym jesli ona tez ma swoje problemy ze swoim mężem zreszta. Czekam na słowa otuchy. Pozdrawiam
 
reklama
Kochana to smutne co piszesz...
Widaje mi się,że Twój mąż wcale nie chce mieszkać w tym domu z Tobą i Waszymi dziećmi-z tego,co piszesz - jak się zachowuje to podejrzewałabym,że ma kogoś...
A jeśli planujesz się z nim rozstać to lepiej teraz chomikuj jakieś papiery,albo nagrywaj rozmowy w których przyznaje się do nieudokumentowanych pieniędzy-wiem,że to wydaje Ci się tak jakbyś go zdradzała,ale co on robi w tej chwili?
Przyjdzie dzień,że się rozstaniecie-Ty zostaniesz z dziećmi a on zabirze d...w kupe i będzie smiał Ci się w twarz z nową partnerka...
Faceci to świnie-i zdania nie zmienie. Znam odchylenia od tej normy,ale naprawdę dobrzy faceci zdarzają się rzadko...
Kochana zabezpiecz się-jeśli nic się nie stanie to nie wykorzystasz tego,a co jak Cię wystawi?
Wiem,że to wszystko boli-ale nie podoba mi się ta sytuacja-bądz czujna
Tulę
 
Do góry