reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

puste jajo płodowe? :(

reklama
Byłam dziś na wizycie u innego ginekologa. Mój ginekolog asekuracyjnie kazał odczekać 2-3 miesiące… I kazał zrobić tylko toksoplazmoze, nie przypisał żadnych tabletek itp….
Troszkę czekałam w kolejce, ale było warto. W gabinecie była też położna co mi się spodobało :) Powiedziałam mu jaka jest u mnie sytuacja itp. Powiedział, że wyniki histopatologiczne w porządku są i że po pierwszej miesiączce możemy się starać, bo wtedy właśnie są większe szanse. I że to puste jajo było losową sytuacją i że możemy śmiało się starać. Powiedział, żebym się nie stresowała i żebyśmy gdzieś pojechali, wyluzowali się i na pewno się uda. Przypisał mi duphaston i mam go brać od 16 do 26 dnia cyklu. Za 2 miesiące mam się zgłosić i wtedy zrobią mi badania – chyba że zajdę w ciąże to od razu mam się zgłosić do niego jak tylko się dowiem. Wyszłam z gabinetu z uśmiechem na twarzy :)
 
nie wiem co gorsza stracic dziecko (ciaze)czy miec puste jajo plodowe. To jakis makabryczny zart natury.
Ja dowiedzialam sie ze mam poste jajo w 3 miesiace i 2 dni.Konkretnie w walentynki.
to jest szok bo tyle myslisz o dziecku i robisz plany a tam nic nie ma
 
Historię Katrin czytałam, przed decyzją czy i kiedy pójść na zabieg wyłeżyczkowania pustego jaja płodowego.
Wybrałam racjonalną opcję, bo wydawało się, że nie ma na co czekać - ..., a czekać należało.
Po podaniu czopków na rozwarcie szyjki, urodziłam jajo z zarodkiem, ( po prostu jajo wypadło na podkład, jako pierwsze jeszczeprzed skrzepami i dlatego je zobaczyłam). Urodziłam jajo którego nie zdiagnozowano w usg. Wielkość pęcherzyka i zarodka odpowiadała ciąży 7 -tygodniowej, diagnozę puste jajo postawiono na początku 9 tygodnia liczonych według OM.
Zarodek był mały jak pół paznokcia u małego palca, przyczepiony na samym krańcu owalnego około 2 cm jaja.
Piszę to po stracie- ośmieliłam się dopiero teraz. Bałam się aby komuś moja historia nie namieszała.
Ja tyle się naczytałam przed decyzją.
Zadecydowałam źle i nie mam sił się z tym już mierzyć.
Uważajcie proszę. Bądźcie odważne do końca
.Gdyby nie mój racjonalizm i strach przed poronieniem nie byłoby złej diagnozy, zabiegu i nieuleczalnej pustki.
 
Chciałam wrócić do tematu. Nie wiem właściwie czy ktoś tu jeszcze zagląda. Jestem w 6 tc, ale niestety do tej pory nie widać dziecka. Sprawa jest u mnie o tyle skomplikowana, że mam najprawdopodobniej podwyższoną prolaktynę co może być przyczyną tego pustego jaja. Nie wiem jak to było w tej sytuacji.
Przed zajściem w ciążę byłam u ginekologa innego niż mój, do którego zawsze chodziłam. Powiedziałam mu, że mam zaburzenia miesiączkowania, plamienia przed, skąpy okres. Doskonale wiedziałam, że to mogą być zaburzenia prolaktyny. Niestety lekarz kazał tylko się nie przejmować sprawą, nie czytać for internetowych, a jakbym nie mogła zajść w ciążę przez rok to wtedy będziemy myśleć. I bardzo żałuję teraz, że tak tą sprawę zostawiłam. Myślałam nawet pójść do swojego stałego ginekologa, ale kumpela wyzwała mnie od histeryczek i w końcu nie poszłam. Gdy mój lekarz usłyszał o tym co powiedziałam temu drugiemu lekarzowi od razu się zapytał czy zlecił badania na prolaktynę. Teraz to już płacz po fakcie...dodam, że mam też mlekotok. Nie mogę wybaczyć sobie, że sprawy nie pociągnęłam dalej i nie mogę wybaczyć w końcu doświadczonemu lekarzowi, bo facet ma ok 60 lat, że mnie źle zdiagnozował. Kto przeszedł stratę ciąży wie jaki to ból. Czekam teraz na ostateczny "wyrok", że jajo jest puste...mam nadzieję, że jakiejś dziewczynie ta historia może kiedyś uratować przyszłe dziecko
 
McPearl a czy wysoka prolaktyna może być przyczyną pustego jaja? Z tego co czytałam to:
"Dokładna przyczyna pojawienia się pustego jaja płodowego nie jest dokładnie znana, ale przyjmuje się kilka hipotez na temat jego powstawania. Najprawdopodobniej wynika ono ze zmian patologicznych czy błędów powstałych na poziomie komórkowym. Jedna z hipotez przyjmuje za przyczynę pustego jaja płodowego zaburzenia w układzie odpornościowym i jego mechanizmach. Inna natomiast zakłada, że nierozwinięcie się zarodka z zygocie wynika z anomalii chromosomowych".

Z tego co wiem wysoka prolaktyna wpływa na poziom progesteronu, którego niski poziom prowadzi do poronień, problemów z utrzymaniem ciąży.
Chętnie coś doczytam o tym, bo sama mam za sobą 2 przypadki pustego jaja i przyczyn nie znam :(
 
Mogę tyle powiedzieć, że oprócz doczytania czegoś takiego w internecie wśród wpisów innych internautek na temat powodów ich pustego jaja, to też mi tak powiedziała moja ginekolog. Bardzo żałuję dzisiaj, że jeszcze nie poszłam do niej i nie powiedziałam o swoich zaburzeniach przed ciążą. Pamiętam wpisy w necie, że część dziewczyn pisało, że mimo wysokiej prolaktyny zachodziły w ciążę od razu (jak ja) ale wystąpiło u nich puste jajo. Podobno też hormony tarczycy mogą powodować problemy, bakterie...będę teraz walczyć o kolejne, zdrowe dziecko. Nie dam sobie wmawiać, że puste jajo się zdarza. Z resztą, myślę, że moja ginekolog ma do tego bardziej wiarygodne podejście...
 
Cześć dziewczyny...
Jestem tu nowa, dopiero co się zarejestrowałam... Chciałam Was zapytać, czy któraś z Was miała podobną sytuację do mnie? Otóż w czerwcu tego roku niestety poroniłam samoistnie pierwszą ciążę. Wiek dzieciątka do końca nie był mi znany, ponieważ mam bardzo długie cykle, średnio 32-33 dniowe. Na wypisie ze szpitala dostałam informację, że to 11/12 tc, natomiast mój gine oceniał jej wiek na 8/9tc. Niemniej jednak niestety pod koniec przestało bić serduszko i ciąża sama się zakończyła. Miałam co prawda łyżeczkowanie po tym. Wspomnę także, że na samym początku pierwszej ciąży okazało się, że mam autoimmunologiczne zapalenie tarczycy. Niemniej jednak do drugiej, obecnej ciąży się porządnie przygotowałam, wszystkie badania wychodziły super, TSH ustatkowane i w normie, we wtorek byłam u ginekologa, niestety padło podejrzenie pustego jaja płodowego... :( Macica jest rozpulchniona, mam objawy ciąży tj. ból piersi, odbijanie, ból czasami podbrzusza (jakby rozciągała się macica), pęcherzy jest spory ma 2 cm, spore ciałko żółte - 4,4 cm, niemniej nie widać zarodka... Wg. OM wychodzi, iż powinien to być już 7tc +3 dni, wg. podejrzeń poczęcia 6tc. Lekarz powiedział mi, że po poronieniu raczej nie zdarzają się sytuacje w których jest puste jajo płodowe i jeśli mi się to przytrafi to będę mieć największego pecha na świecie... Za tydzień idę ponownie na USG... Czy myślicie, że zaroduś się może jeszcze pojawić? Czy są szanse przy tak dużym pęcherzyku? :( Na zdjęciu usg widać tylko dużą czarną plamę... :( Ja już tracę nadzieje...ta ciąża była tak planowana, tak wychuchana, pielęgnowana, a tu takie coś... Martwię się okropnie... :( Proszę o Waszą pomoc i odpowiedzi...
 
reklama
111fae02824a3e90d44d6c4cc6225b4a.jpg


Może zdjęcie które przesyłam Wam coś powie...:(


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry