reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny naszych pociech

Pawel lubi jest widelcem, nawet ladnie trafia, ale jeszcze sam sobie nie umie nadziewac. Lyzka trafia, ale z reguly jest odchylona w dol, albo bok i wszystko laduje na sliniaku, albo stoliczku:baffled: No i je sobie lapkami. Ale wciaz w 80% jest karmiony, te pozostale 20% to takie jego wprawki.Natomiast widze, ze jest przeszczesliwy, gdy moze trzymac sam sztucce, dlatego nawet jak go karmie, to on ma swoj zestaw w lapce i cos tam sobie gmera w talerzu:-)
Oliwia tak samo jak Pawełek, uwielbia mieć sztućce w ręce kiedy jest karmiona, sama sobie nabiera, miesza itp. U Nas karmienie 60 - 40 % nawet płatki na mleku je sama i mleko jej się nie wylewa z łyżeczki tak często :-) Jak traci zainteresowanie jedzeniem to zaczyna karmić mnie, tatę więc dla mnie to znak że jedzenia już nie będzie.
 
reklama
No to widzę, że dzieciaczki się pięknie rozwijają :-)....i tak czytam o buncie dwu latka i nie myślicie, że jest to przereklamowane ;-) ?
U nas jedzenie widelcem tak, nabijanie ciężej idzie, ale trafia do buźki a łyżeczki nie próbowałam. Rysiaczku brawa dla Miłka, że tak pięknie wiosłuje łyżeczką i Amelki Happy :-). I brawa dla Pawcia,Frania,Misi,Leane, Oliwki, Pudzianka i więcej nie pamiętam kto ładnie sztućcami je ;-)

Jeśli chodzi o czytanie książeczek to czyta swoje twarde, teraz odkryła kolorowe baśnie z miękkimi kartkami i czyta je pięknie i nawet moje książki bierze i przewraca strony, ale są mniej ciekawe bo tam tylko literki. W każdym razie miękkie strony u nas dobrze się mają tylko to ja mam stracha, że zniszczy ;-)
Chodzi z rączkami do przodu jednak postawa PREZESA musi wyglądać komicznie Roxi się uśmiałam z nadzoru Ptyśka ;-)
 
mi się wydaje, że też to jest przereklamowane, bo jak ja myślałam, że bunt dwu latka co coś okropnego to teraz wiem, że 3latka jeszcze gorszy jest, a w sumie ciągle są jakieś bunty według psychologów, moja mama mówi, że my też kiedyś płakaliśmy, były histerie wymuszania i nikt tego nie zganiał na jakieś tam bunty, tylko trzeba było to przeżyć.
 
No u mnie ten bunt też jakoś wcześnie się chyba pojawił... właściwie to od urodzenia trwa... mój starszy syn jakoś łagodnie przechodził te kwestie, choć pamiętam, że narzekałam bardzo, wydawało mi się, że moje drugie dziecko będzie na pewno już grzeczne no bo to niegrzeczne już mam więc dla równowagi powinnam mieć grzeczne i ułożone dziecko... no i teraz to dopiero mam szkołę życia i codziennie poznaję co to znaczy bunt, histeria, wymuszanie...:no:
ale, żebym nie była niesprawiedliwa dla swojej Adzi to też pochwalę ją, bo: też ładnie jej już idzie jedzenie sztućcami, i na spacerach jest dość grzeczna choć spacer w wózku nie przejdzie... musi iść większą część drogi sama ale ładnie mnie trzyma za rękę gdy musimy przejść przez ulicę i jak jej tłumaczę, że idziemy w moim kierunku to za bardzo się nie buntuje...
no i baaardzo dużo rozumie choć prawie w ogóle nie gada, tylko, mama, kaka(tata), nie, tak, baba, siii (że gorące)...
ale ładnie się dogadujemy na migi:-D
 
Sariska nam to nie ma jeszcze czego gratulować za bardzo odnośnie jedzenia samodzielnego :-) ale dzięki.

Natomiast na krzyki, nerwy i złości ja nie reaguje w ogóle.
 
natolin- ja też mało co reaguję, no ale czasem muszę, bo bym miała cały dzień zaryczane dzieci.
asik- dziewczynki chyba lubią za rączkę, moja starsza też się łapała i słuchała do tej pory idzie tam gdzie jej mówię, ale Arek nie i zawsze jest histeria i próba froterowania chodnika, wtedy już muszę go barć, bo mokro jest i zimno. Ale jak to teściowa mawia, że to się zapomina po latach i trzeba to przeżyć.
 
nice, powiedz kobieto, jak reagujesz na akcje syna??????

Nie reaguję,bo jak się próbuje coś z tym zrobić to efekt jest odwrotny. JEst widownia to trzeba zrobić lepsze show:dry: Na ogół kładę małego (jeśli jest jeszcze w pozycji nie-leżącej) bezpiecznie na podłodze,żeby sam się na nią nie rzucił z rozmachem i wychodzę do drugiego pokoju i odczekuję aż się uspokoić- to jeśli histeria jest gwałtowna. Jeśli zaczyna się dopiero rozkręcać to staram się odwrócić jego uwagę (idę sie czymś bawić udając jakie to super itp.) A jak jest mąż w domu i mi już głowa pęka od tych wrzasków to wychodzę na korytarz i schodzę tyle pięter w dół, żeby go nie było już słychać ;-) No i oczywiście przy tych szantażach to jest tylko wrzask i ani jednej łzy.Mamy nawet filmik nakręcony-pokażemy mu potem jak nam dawał popalić ;-)

RENATA - u nas też bunt nie jest przereklamowany.

Dziś ugotowałam małemu obiadek ze szpinakiem, jak miseczkę zobaczył tojuż biegł i krzyczał, żeby szybciej mu dać bo głodny był.Jak zobaczył zieloną zawartość miseczki to zrobił zdegustowaną miną, w tył zwrot i w nogi. Za nic w świecie nie mogłam mu wcisnąć choćby łyżeczki.W międzyczasie usłyszałam jeszcze stwierdzenie 'kupa' -tak Przemek docenił mój talent kulinarny :-( No cóż - może i przypominało to wyglądem jego zielone kupy.Zrezygnowana dałam mu wreszcie łyżeczkę,zaczął gmerać w misce i pojakimś czasie nawet wkładać ją do buzi!:-) No i z moją niedużą pomocą zjadł jednak tę 'kupę' jak to określił;-) Oczywiście umazał się,no ale co tam - mama upierze;-)
 
reklama
ja chyba jednak puki co mam zdyscyplinowanego dziecia... jak widze ze zaczyna sie wkurzac i walic zabawkami to tak jak juz pisalam spojrzenie moje wystarczy a ewentualnie moje krotki " ojjjjjjj" i mloda juz sie nie zlosci.
 
Do góry