reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Czesc dziewczyny. Znalazlam to forum i sie zaczytalam. Szukam porady w zwiazku z alimewntami itp wiec moze na poczatek pzredstawie wam swoja historie. Jestem Polka ale mieszkam i pracuje w Grecji. Zaszlam w planowana ciaze ze swoim bylym partnerem(francuzem) i obecnie jestem w 5 miesiacu. Jak sie stalo ze bylym? Na wiesc o ciazy mega sie ucieszylam, "tatus" dziecka tez. Ale jak doszla rzewczywistosc spanikowal i porosil czy usune (styl kocham cie ale moze usuniesz i sprubujemy w innym terminie). Moj byly partner ma zone, z ktora jest w sepracaji i ma z nia 3 letnia coreczke tutaj w Grecji. Stwierdzil ze go nie stac na kolejne, mimo ze przed ciaza planowalismy rozmawialismy dyskutowalismy. Po takiej propozycji poslalam go do diabla. Pozniej chcial dostac szanse staral sie wspieral finansowo i psychicznie, ale kiedy skupilam uwage na ciazy bo mialam zagrozone ciagle domagal sie uwagi ignorujac wszytskie moje problemy z utrzymaniem ciazy i moim kiepskim nastrojem. Ostatecznie postanowilam ze to koniec a on wyjechal do Francji, gdzie jak sie domyslacie nasz kontakt sie urwal. Nie znam adresu zamieszkania, nie znam numeru bo go zmienil a na mediach jestem zbalokowana. Pisalam mejle, ale zostaly bez odpowiedzi. Zastanawiam sie nad zalzoeniem mu sprawy o pomoc w utzrymaniu ciazy i alimenty na dziecko po porodzie. I im wiecej szukam na necie informacji tym bardziej czuje sie zrezygnowana w tej kwestii. Zastanawiam sie czy mam sile walczyc z nim kiedy musze wszystko sama zorganizowac z wizytami, przygotowaniem wyprawki, czy chociazby porodem, ktory mnie pzreraza. Ciesze sie ze mam mojego aniolka i dla niego wszytsko jestem gotowa zrobic, Taka bezgraniczna niezastapiona milosc, ktorej nie da sie opisac. Wszystko jest dobrze, ale na mysl o alimentach tej walce az sie odechciewa tego. Czy mozecie mi doradzic jak sie do tego zabrac? Chodzi mi o to, w ktorym kraju najlepiej zlozyc o alimenty, zeby bylo gladko i szybko bez problemow ze sciagnieciem alimentow Polska, Grecja czy Francja). Do jakich urzedow musze sie zglosic zeby mozna bylo ustalic miejsce pobytu "ojca" dziecka. Jakie dokumenty powinnam przedstawic. Czy lepiej to wszystko zlecic adwokatowi. Czy wogole warto zakladac sprawe o alimenty (bo czasami sa to grosze ktorych nawet sad nie potrafi wyegzekfowac). Poprosila bym o jakies rady, bo widze ze spora liczba ma doswiadczenie w tym temacie.
 
reklama
Czesc dziewczyny. Znalazlam to forum i sie zaczytalam. Szukam porady w zwiazku z alimewntami itp wiec moze na poczatek pzredstawie wam swoja historie. Jestem Polka ale mieszkam i pracuje w Grecji. Zaszlam w planowana ciaze ze swoim bylym partnerem(francuzem) i obecnie jestem w 5 miesiacu. Jak sie stalo ze bylym? Na wiesc o ciazy mega sie ucieszylam, "tatus" dziecka tez. Ale jak doszla rzewczywistosc spanikowal i porosil czy usune (styl kocham cie ale moze usuniesz i sprubujemy w innym terminie). Moj byly partner ma zone, z ktora jest w sepracaji i ma z nia 3 letnia coreczke tutaj w Grecji. Stwierdzil ze go nie stac na kolejne, mimo ze przed ciaza planowalismy rozmawialismy dyskutowalismy. Po takiej propozycji poslalam go do diabla. Pozniej chcial dostac szanse staral sie wspieral finansowo i psychicznie, ale kiedy skupilam uwage na ciazy bo mialam zagrozone ciagle domagal sie uwagi ignorujac wszytskie moje problemy z utrzymaniem ciazy i moim kiepskim nastrojem. Ostatecznie postanowilam ze to koniec a on wyjechal do Francji, gdzie jak sie domyslacie nasz kontakt sie urwal. Nie znam adresu zamieszkania, nie znam numeru bo go zmienil a na mediach jestem zbalokowana. Pisalam mejle, ale zostaly bez odpowiedzi. Zastanawiam sie nad zalzoeniem mu sprawy o pomoc w utzrymaniu ciazy i alimenty na dziecko po porodzie. I im wiecej szukam na necie informacji tym bardziej czuje sie zrezygnowana w tej kwestii. Zastanawiam sie czy mam sile walczyc z nim kiedy musze wszystko sama zorganizowac z wizytami, przygotowaniem wyprawki, czy chociazby porodem, ktory mnie pzreraza. Ciesze sie ze mam mojego aniolka i dla niego wszytsko jestem gotowa zrobic, Taka bezgraniczna niezastapiona milosc, ktorej nie da sie opisac. Wszystko jest dobrze, ale na mysl o alimentach tej walce az sie odechciewa tego. Czy mozecie mi doradzic jak sie do tego zabrac? Chodzi mi o to, w ktorym kraju najlepiej zlozyc o alimenty, zeby bylo gladko i szybko bez problemow ze sciagnieciem alimentow Polska, Grecja czy Francja). Do jakich urzedow musze sie zglosic zeby mozna bylo ustalic miejsce pobytu "ojca" dziecka. Jakie dokumenty powinnam przedstawic. Czy lepiej to wszystko zlecic adwokatowi. Czy wogole warto zakladac sprawe o alimenty (bo czasami sa to grosze ktorych nawet sad nie potrafi wyegzekfowac). Poprosila bym o jakies rady, bo widze ze spora liczba ma doswiadczenie w tym temacie.
No to dziewczyno jestesmy w tej samej sytuacji. Ja tez bede miala dziecko z francuzem. Bylam u dwoch adwokatow o porade i niestety nie mam dobrych wiadomosci. Alimenty od obcokrajowca nie sa niemozliwe ale tez nie latwe do zdobycia. Powiem ci co ja musze zrobic . Ale na poczatek moja krotka historia. Mieszlalam z moim juz Ex we francji, byl moim patrnerem i pracodawca. BYlismy 9 tal razem, zaszlam w ciaze i kazal mi usunac, bo niby nie jest gotowy na ojcostwo. We francji aborcja jest legalna, ale powiedzialam kategorycznie ze nie usune, wiec "tatus" kupil mi bilet i dal 4 dni na wyprowadzenie sie. Potem okazalo sie , ze przyczyna dlaczego nas nie chcial jest inna kobieta. No coz... zycie. Obecnie jestem w Polsce. I owszem moge pozwac go o alimenty. Ale po drodze musze udowodnic mu ojcostwo. Poniewaz nie jestesmy malzenstwem nie moge w akcie urodzenia dziecka podac jego jako ojca. On musi przyjsc do usc i sam je uznac. W moim przypadku (a wlasciwie w twoim rowniez), najpierw musze udowodnic mu ze jest ojcem. Wiec on mjusialby przyjechac do polski na badania DNA. Jesli nie wstawi sie kolejny raz to sad ustala tzw "domniemane ojcostwo", czyli musze udowodnic, ze bylam z nim w zwiazku miedzy min 320 a 180 dni przed narodzinami dziecka. W moim przypadku jest to dosc latwe, bo oprocz zdjec mam kupe swiadkow na to ze bylismy para przez 9 lat. Zreszta mam wiele korespondencji na adres jego domu w ktorym mieszkalismy.W momencie uznania ojcostwa moge skladac kolejny pozew o alimenty. A to nastepne miesiace czekania. Ogolenie moi adwokaci powiedzieli, ze jesli "tatus" nie bedzie robil problemow to sprawa moze skonczyc sie po okolo 1,5 roku (nie jest to pocieszjace) ale w praktyce wyglada to tak, ze "ojcowie" robia wszystko by utrudnic takie sprawy. Znam dziewczyne co juz walczy ponad 3 lata i nadal nic. No, ale wiadowo jaka jest Polska... zawsze pod gore. Jesli jestes w grecji i masz legalna prace i w ogole masz do kogo sie zglosic to dowiedz sie czy mozesz z tego kraju pozwac ojca o alimenty. W koncu jestesmy w uni. Tylko w twoim przypadku bedzie ciezko, bo nie znasz jego adresu. NIe wiem jak wygladal wasz zwiazek, ile byliscie razem? moze masz adres do jego rodzicow, czy nawet adres jego pracy, cokolwiek?? Ogolenie proponuje ci (jesli finanse na to pozwalaja) by isc o porade do adwokata. Doradza ci co zrobic, jakie papiery wypelnic i gdzie je zlozyc. Ale dam ci rade, ze w obecnym momencie nie licz na jego pomoc zwlaszcza finansowa. Bo walka o alimenty bedzie trudna i dluga. Lepiej zadbaj sama o siebie teraz. Ja tez nie mam obecnie kontaktu z moim ex. Jestem czesciowo zablowkowana, nie odpisuje na smsy i maile. NIby zaoferowal, ze bedzie placic od czerwca a tu zaraz zacznie sie listopad i cisza. Do porodu zostalo mi 5 tyg i wlasciwie od poczatku na niego nie liczylam. Wzielam sprawy w swoje rece. Na szczescie mam rodzine ktora mnie wspiera. Wiekszosc wyprawki dostalam, wozek, lozeczko, wanienke i pelno ciuszkow. Przykro mi ,ze tez znalazlas sie w takiej sytuacji. Faceci to chodzace bydlaki. Tak czy inaczej, jak masz jakies pytania to pisz. Jeszcze nie wiem czy bede walczyc o alimenty. Nie wiem czy chce tracic czas , nerwy i przede wszystkim zdrowie by walczyc z dupkiem o jakies grosze.
Pozdrawiam
 
Drogie doświadczone kobietki, czy ojciec 2 miesiecznego dziecka mający do niego pełnię praw rodzicielskich może odebrać je matce po rozstaniu?

Znacie może przypadek kiedy kobieta po urodzeniu planowanego dziecka- córeczki staje się nie ważna dla swojego faceta? Kiedy on uważa że dziecko jest najważniejsze, a kobieta "Nie będzie na piedestale"? Może ma ktoś takie smutne doświadczenia?
 
Ostatnia edycja:
A&Z Wlasnie przeczytalam Twojego posta. No raczej nie moze odebrac ci dziecka, musisz na prawde byc zla kobieta by sad pozbawil cie praw rodzicielskich. A tak w ogole to skad to pytanie?? "Tatus" robi ci jakies problemy?? Zastrasza cie??
 
Ojcem jest cudownym i wspaniałym! Tylko ja się zupełnie nie liczę. Dziecko jest na pierwszym miejscu ! Nie odeszlam kiedyś,to teraz jest jeszcze trudniej. A nie myślę o niczym innym. Nie widzę naszej trójki szczęśliwej. Ja nie jestem s czesliwa, bo od swojego faceta nie mam nic. Zupełnie nic. Wsparcia, miłości ,troski. Tylko dziecko jest jego oczkiem w głowie.
Co do straszenia, ma tam jakieś teksty,że jeśli to zrobię,to będę "leżeć i kwiczec"... A ja nie chce z nim być. Łączy nas tylko dziecko . We mnie coś się zmieniło po tych wszystkich historiach .
 
NIe wiem co mam ci napisac. Szczerze to nie wyobrazam sobie bycia w zwiazku bez milosci, tylko dlatego ze jest dziecko. To bez sensu i mysle ze dlugo tak nie pociagniecie. A probowalas z nim rozmawiac o swoich uczuciach i oczekiwaniach? Dziecko bylo planowane? jak w ogole wygladaly wasze relacje przed ciaza?
 
NIe wiem co mam ci napisac. Szczerze to nie wyobrazam sobie bycia w zwiazku bez milosci, tylko dlatego ze jest dziecko. To bez sensu i mysle ze dlugo tak nie pociagniecie. A probowalas z nim rozmawiac o swoich uczuciach i oczekiwaniach? Dziecko bylo planowane? jak w ogole wygladaly wasze relacje przed ciaza?

Owszem. Mówię mu co czuje, jak się czuje o dlaczego. On twierdzi,że sobie to wymyśliłam.
Dziecko było nasza wspólna decyzją. Jednak w trakcie ciąży też były między nami problemy i trudne sytuacje zahaczajace o rozstsnie. Poród był wspólny i na 300% razem.
Jednak po urodzeniu dziecka zaraz po wyjściu ze szpitala stałam się nie ważna . I najzwyczajniej w świecie zazdrosna o miłość która dostaje moje dziecko A nie dostaje ja od swojego jeszcze faceta.
 
reklama
A moze potrzebujecie czasu. Jak dobrze zrozumialam to urodzilas dwa miesiace temu. Moze jeszcze hormony ci buzuja? moja kuzynka miala podobnie, jak im sie coreczka urodzila jej maz zapatrzony byl w nia jak w obrazek. Swiata po za nia nie widzial. Az ona sie rozryczala, na glos wykrzyczala ze czuje sie juz przez niego nie kochana i odrzucona. Wymusila ze ma ja przytulac za kazdym razem jak tylko obok niej przejdzie,hehehhe Ponoc pomoglo. Jestescie swiezo upieczonymi rodzicami, Jeszcze minie troche czasu byscie przyzwyczaili sie do nowej sytuacji. Ale nie milcz i nie ukrywaj swoich uczuc. Jestes nie tylko matka ale tez kobieta i potrzebujesz wsparcia i czulosci. No chyba ze twoje uczucia do meza sie zmienily i juz go nie kochasz. To zmienia sytuacje
 
Do góry