reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sen i spanie

reklama
Basia, szczerze współczuję:-( U nas codziennie to samo, pobudka w nocy i nie może zasnąć, nawet u nas w łóżku (bo w łóżeczku, to bez żadnych szans)... Jak mąż próbuje uśpić, to krzyk na maksa, jak ja tulę, to jest O.K., ale i tak wierci się niemiłosiernie...

Z zasypianiem nie mamy żadnych problemów! Kładę do łóżeczka i od razu zasypia, tylko te nocne pobudki...:eek:
 
ell -jej jak pieknie, dajesz jej o okreslonej porze czy czekasz jak sie obudzi, tez by mi to nie przeszkadzalo....jedan pobudka jest oki....
quote]

Aniu mała się budzi ostatnio różnie , ostatnio coraz rzadziej o stałej porze, ale na szczęscie flacha i lulu. Chociaż od dwóch dni cos nam stęka o 22 przez jakiś moment i potem od 5 nad ranem i znowu jakiś katarek się przyplatał, więc na pewno idą zęby. Ale nie mogę narzekać, bo 20 i jest w łóżku a ja mam czas dla siebie i męża:)
 
Trzymamy kciuki za wszystkich, którzy walczą z nieprzespanymi nockami.
To prawda, ze nasze maluchy mają lepsze i gorsze dni (i noce), to podobnie jak my - nie zawsze ma się idealny humor, czasem coś dolega i zwyczajnie chce się pomarudzić:-)
Marcinek generalnie przesypia całe noce od 20 do 6.30 - 7, ale zdarzają się też nocki, kiedy wstaję do niego 2, a nawet 3 razy. Tyle że jest to moment - daję mu smoczka lub pić i śpimy dalej. Zazwyczaj to on się nawet nie wybudza, po prostu coś go pomęczy przez sen, ale jak poczuje moją obecność, uspokaja się.
 
Wiecie co, a ja doszłam do wniosku że u nas problemy z nockami skończyły się odkąd powiedzieliśmy cycusiom papa.
Wyszło to jakoś tak samo z siebie, tylko że niestety pobudka przesuneła się na 6 a czasem 5..... no ale nie mozna mieć wszystkiego.
 
dzisieja w nocy Mati obudzil sie trzy razy, 2 razy byl u niego tata i zasnal po jednym przytuleniu w ramionach, ja poszlam przec4 jak sie obudzil i spedzilam godzine, 3 raz picie, wiercenie sie i placz, nie mogl zasnac, bylam bliska zalamaniu, bo wczesiej prawie nie spala, przezywam jakos bardzo....ale postanowilam i musze sie trzymac, bo mysle ze jak u Ciebie sumka, koniec cycowania, poczatek przespanych nocek..
zostawilam wieczorne cycanie i ranne ale z tego tez chce powoli zrezygnowac....
dzisiaj wieczorem zjadl kaszke, popil cycem i do akcji wkroczyl tata, mlody zasnal w caigu 15 minut a mama byl na jazdach....uff teraz do 24 dyzur tata, tak jak wczoraj, chociaz po moich prosbach ten drugi raz juz w moim dyzurz tez byl tata - i cale moje szcescie...
musze byc bardzo spokojna i tak sie nie denerowac, bo Mati wyczuwa to na bank...i pewnie mu przez to tez gorzej a maruda w ciagu dnia tez jest, jescze pewnie przez pogode...
ahhhh
Trzymajcie kciuk, trzymajcie, juz sie nie moge doczekac przespanych nocek...
 
Aniu - powodzenia!!!
U nas też teraz jest tak że tacie o wiele szybciej idzie usypianie niż mnie....
 
reklama
Aniu76 trzymamy kciuki bardzo mocno, ale podziwiam Cię, bo ja pewnie nie mialabym tak silnej woli, i zrobiłabym wszystko aby Otylka spała, jakby 5 razy chciała flache to pewnie i te 5 razy dalabym jej, taka jestem w nocy nietomna.Dobrze, ze u nas poza okresem ząbkowanie noce są w miarę uregulowane, i naprawde nie dziwię się kompletnie, że jesteś nerwowa, bo jak mi Otylka nie chce zasnąć, a ja jestem wyczerpana, to tez czasami przestaję nad wszystkim panować i oczywiście też sytuację ratuje maż:-)
Ostatnio jednak stwierdziłam, że moje kochanie w duzym stopniu nauczyło mnie sztuki cierpliwości:-D
 
Do góry