reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sen i spanie

Dziewczyny, u nas akcja "stoimy bez przerwy". Jak wańka wstańka (taka lalka z ZSRR - może niektóre z Was pamietają:-)). Ja ja kładę - ona wstaje... Wiem że to nieuniknione, ale jak długo trwa ta fascynacja staniem??

Kasia no trochę to potrwa ale przechodzi. Ja po prostu kładlam i wychodziłam z pokoju, i to chyba najprędzej poskutkowało. Po 2 dniach wiedział że i tak musi sie znowu położyć i już nie marudził, tylko tarmosił swojego misia

A Kuba śpi w nocy ok 12/11 godzin, a w dzień ok 4 2 razy po 2 godzinki
 
reklama
A u nas nie wiem co sie dzis stalo...Mloda na stary czas spala prawie do 8.00 a na nowy do 9.00 :szok::szok: i tylko o 5:00 na mleko sie obudzila i raz w nocy na smoczka...Nie chce zachwalac ale u nas chyba w koncu nastaly te lepsze czasy...Jeszcze tylko za smokem niech tak w nocy nie ryczy abedzie poprostu bosko...:-) Ale juz wiem ze pewnie jutro rano za pochwale mi sie oberwie...:eek:
Ale co tam-tekstu juz nie zmarze:no::laugh2::laugh2::laugh2:
 
No u nas tez dzis rano sobie pospaliśmy jak nigdy!!! - do 8.30 starego a 9.30 nowego czasu...za to w dzień tylko raz 40 min i ani minuty dłużej - wieczorem przynajmniej problemów z zasypianiem nie było :)
 
No i wcale nie bylo zle chociaz pochwalilam:-D
Pospalismy sobie do 7:51 dokladnie...:-) Ale za to tata mial do powkladania kable w kompie bo mloda postanowila zrobic tatusiowi psikusa i powyrywala mu wszystkie kable...:-D
No i na jedzonko obudzila sie dopiero o 06:10 ... a tyka tylko raz na smoczka...Dobre dziecko:-D :-):tak:
 
A ja postanowiłam wykorzystać zmianę czasu i kładę Marcinka na noc spać godzinę później. Teraz długo widno, więc nawet będziemy mogli dłużej posiedzieć poza domem, bo do tej pory musiała być kąpiel o 19 i od razu spanko...
A wstawanie w łóżeczku trwa u nas od jakiegoś tygodnia... Najpierw skutkował śpiworek, potem koc na poręczy, a teraz już nic nie pomaga. Marcinek siada już bez pomocy szczebelków, a wstanie z pozycji siedzącej to dla niego luzik... No ale na szczęście jak jest zmęczony, to nie bawi się we wstawanie. Dopiero jak się obudzi, zaczyna swoje popisy:-D Dzisiaj zastałam go na stojąco o 6 rano, ale zabrałam go do siebie do łóżka i pospaliśmy jeszcze do 8.30:-)
 
A Karolkowi wstawanie niestety nie przeszło - trwa sobie tak już od prawie 3 miesięcy - tyle że teraz jak jest zmęczony to sam się "odkłada", odkłada, wstaje, odkłada, wstaje - czasem wiele razy
 
A Mati od razu sie przystosowal do zmiany czasu, zasna o 19.40 wczoraj, pobudka po 24 i po 3 i juz na maen o 6.15....
ciekawe jak dzisiejsza noc...
w
rano pospal cale 35 min obudzil sie z placzem, probowal zasnal ale guziki, pospal na spacerku ponad godzine, nawet nie wiem kiedy zasnal....z reka wyciagneta zeby sobie dotykac samochody barierki itp....
 
reklama
Nie wiem w któym wątku to napisać, ale wiąże się to ze spaniem a raczej niespaniem, więc może tu.

Otóż nasz syneczek spadł w nocy z naszego łożka:eek: Słyszałam tylko łubudu i płacz, ale taki jakby się po prostu w coś puknął a nie runął na podłogę. Zaraz się uspokoił jak go przytuliłam.
A jak to było? Otóż obudził się w nocy, wzięliśmy go do nas, dałam wodę i kładziemy się spać. Mikołajek owszem tuli się do mamusi, ale mizia rączką po włosach (normalnie to uwielbia, ale tylko jak leżymy) i ciągnie. Ja mu nie pozwalam a on w ryk. Popłakał, przestał i zaczął szukać sobie dogodnej pozycji do spania. Uspokoił się, więc przymknęło mi się oko i chyba zasnęłam. Po chwili ... :baffled: Do teraz nie wiem jak on to zrobił, bo na podłodze leżał twarzą do łóżka:szok:
Potem słodko zasnął, a rano leżał do góry nogami, czyli jego syrki maiłam pod nosem.
No nic, trzeba przezyciężyć lenistwo i odkłądać go za każdym razem do łóżeczka...
 
Do góry