michalina! oczywiście, że będzie dobrze! Mam w rodzinie chłopca z bardzo rzadką chorobą genetyczną, do tego wykrytą dość późno niestety. Jest już w trakcie leczenia, po operacji - zuch chłopak. I u Was wszystko wyjdzie na prostą. Mocno ściskam i Ciebie i malutką. Buziaki.
Dzięki dziewczyny, za pamięć i tyle ciepłych słów! Że też ja taka głupia jestem i miesiąc się nie odzywałam ;-), takie ciepłe słowa potrafią dodać sił. Jeszcze raz dziękuję, macie chyba zbyt wygórowane wyobrażenie mnie jako mamy, bo potrafię być niezłą herszt babą, co przy dzieciach nie każdemu u się podoba, ale cóż...
Agawa no chyba żartujesz! Przecież teraz masz dbać o siebie, żyć spokojnie i bez nadmiernego wysiłku, przy moich dwóch małpkach to nierealne!! Dzięki Kochana za chęć pomocy! Bardzo. I fajnie Ci w tym kolorze (dziwnie na mniej mąż patrzył, jak przekręcałam laptopa ;-)).
A oto oni:

Roczniak - super! Po dwóch tygodniach u nas zaczął chodzić, teraz już biega, a ja mam dwa razy więcej pilnowania, a że szybki jest skubaniec to muszę mieć oczy naokoło głowy, a nawet uszy, bo jak go nie widzę to słuchem też go wyhaczam, że coś kombinuje.. słodki jest. Śmieje się rozkosznie i mam wrażenie, że naprawdę dobrze się u nas czuje. Zresztą młoda też, ale czasami naprawdę przegina.
Któraś z Was pytała, czy mamy kontakt z psychologami. Tak. Możemy dzwonić kiedy coś się dzieje, albo kiedy po prostu mamy potrzebę. Raz już nawet mieliśmy wizytę w domu. Nie mniej jednak non stop mamy kontakt z ludźmi z grupy, w której odbyliśmy szkolenie przed adopcją. Dość często się spotykamy i to mi bardzo wiele sił daje, bo wiem, że nie tylko ja mam trudności. A do tego mogę cieszyć oczy, że u niektórych już jest wszystko dobrze - więc i u nas kiedyś tak będzie. Ludzie ci powoli stają się naszymi przyjaciółmi, super to jest. A i dla dzieci to świetne, bo nie będą się czuły wyobcowane z tą swoją historią, że zostały porzucone, a później adoptowane. Już się poznają, razem bawią, mam nadzieję, że będą razem rosnąć.
Kurcze mecz kusi, ale skowronki wstaną pewnie wcześnie i będą piszczeć od rana ;-)
Muszę się wyspać.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję
A! I jestem w szoku, że bliźnięta u
rurki i
annte 
- niech się wszystkie maluchy chowają zdrowo!
karaiwina bardzo fajnie wyglądasz. Do rozwiązania tuż tuż. Całusy!
ewik całuję mocno!!!