Osobiście na Twoim miejscu nie czułabym się źle naciskając. To nie jest temat który można odwlekać w nieskończoność
Na Twoim miejscu dążyłabym do tego, żeby porozmawiać z partnerem o konkretach. Nie wiem w jakiej jesteście sytuacji, ale może wg niego decyzja o staraniach zależy od jakiegoś zewnetrznego czynnika - nie wiem np czeka na awans w pracy, podwyżkę, remont czy coś w ten deseń. Jeśli to nie kwestia tego, to tym bardziej bym drążyła
chyba, że wyobrażasz sobie Was nieposiadających dzieci i nie jest to dla Ciebie aż tak decydujące.