ewa_adu
Fanka BB :)
ewa_adu - a jezeli nie chce, zeby potracil mnie samochod - do porodu powinnam zostac w domu tak? albo moze lepiej nie, bo przeciez mieszkam w bloku a on moglby sie zawalic!! ciaza to genialny stan. nie dziewieciomiesieczne inwalidztwo...
Wyczuwam nutę uszczypliwości, toteż polemizować z Tobą nie będę, bo to nie ma sensu. Jak każda z nas napisałam co myślę, a decyzja należy do Ciebie. Zresztą chyba większość z nas pisze rowerowi - nie.
Ale.. w gruncie rzeczy to nie moja sprawa.
Wiem że w pierwszej ciąży jeździłam, bo też nie wiedziałam że nie wolno i już od początku odklejało się łożysko, a w 20 tyg zaczęły mi odchodzić wody płodowe i leżałam na podtrzymaniu. Lekarze w szpitalu nie dawali Julce szans na przeżycie, mówili, że ma 1 % na to że się itrzyma w brzuszku, bo wód było mniej, ona jednak bardzo chciała żyć
Drugim razem nie miałam tyle szczęścia. Dlatego mam uczulene na punkcie roweru ale nikt wczesniej mi tego nie mówił, że nie wolno. W każdm razie drugą ciążę poroniłam. I teraz wiem, że na rower w ciąży nie wsiądę nigdy.
Off topic
, widzicie jakie są skutki?Po co tak się przemęczać, trzeba pomalutku, na raty rozkładać, a nie tak na hura wszystko


