reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Styczniowe Mamusie 2008

Dziewczyny opowiem Wam moja historie,bo potrzebuje sie komus wyzalic. Czuje totalna niemoc,strach i chce mi sie wyc.. Otoz moja tesciowa ma postepujacy w ogromnym tempie nowotwor. Dzis lekarze powiedzieli ze moze da rade do konca miesiaca. Moj maz chcialby jak najszybciej poleciec do Polski ostatni raz zobaczyc sie z matka i wszystko byloby dobrze gdyby nie fakt ze ja sie boje sama zostac,bo nie daj Bog cos sie wczesniej zacznie. Nie mam tu nikogo kto by mi pomogl. Na porodowke moze i sama bym pojechala ale co dalej? Tutaj jesli jest wszystko ok po porodzie to wypisuja do domu nawet po 6 godzinach.On tez ma nie lada problem i mysle ze to rozumiecie. BOJE SIE!!!! Wiem jak jest mu ciezko bo moj tata tez rok temu zmarl ale wtedy byla inna sytuacja. Jak najbardziej chce zeby jechal,ale z drugiej strony...... Prosze chociaz mnie pocieszcie bo caly dzien siedze i wyje i nie mam komu o tym powiedziec. Sorry
 
reklama
Kama przyleć z mężam do PL i tu urodzisz. Przeciez to nie wazne jaki PESEL bedzie miał mały, bo przeciez i tak to bedzie PESEL unijny. Wiesz, maż ma dylemat, przecież matke sie ma tylko jedną i to ona wbrew pozorom jest najważniejsza.
 
Kamalodz, współczuję, sytuacja naprawdę trudna ... Myślę, że gdybym była w takiej sytuacji to jednak zdecydowałabym się zostać sama. Jeśli nie daj Boże nie pożegna się z matką to w chwili jakiegoś kryzysu może to się obrócić przeciwko Tobie i dziecku :( Dasz radę, nawet gdyby przyszło urodzić Ci samej. Na pewno masz jakiś znajomych, nawet nie przyjaciół. W takiej sytuacji o pomoc wypada zwrócić się nawet do zmotoryzowanego sąsiada, na pewno znajdzie się ktoś, kto Ci nie odmówi. Ja też nienawidzę prosić o pomoc, ale czasami życie nas tak doświadcza. No a taki wyjazd, z uwagi na termin porodu, powinien być krótki, wszyscy to zrozumieją. Będzie dobrze, dasz radę, uśmiechnij się do Maleństwa w brzuszku ono tego potrzebuje :)
 
Kama, sytuacje trudna ale patrzac z perspektywy choroby mojego ojca, pozwol mezowi sie pozegnac, natura jest dziwna i malenstwo na pewno "poczeka";-)
masz 21 dni do porodu, wiekszosc pierwszych ciaz jest rozwiazywana po terminie, przelot z anglii do polski - bez problemu szybki.

bedzie latwiej Twojemu mezowi i ulzy tesciowej w ostanim etapie choroby, ona tez jest matka.
Nawet jezeli urodzisz sama w co bardzo watpie, to znajdziesz kogos kto Ci pomoze:-)przez 2-3 dni zanim maz wroci.

Wiem,ze jestes zalamana teraz, bo paradoks smierci i narodzin przytlacza, ale dasz rade i wierz mi bedzie Ci( Wam ) latwiej- nie bedzicie zalowac tego, a malenstwo to zrozumie i poczeka...

Bedzie dobrze, nowe zycie rekopensuje nawet najwieksza strate:tak:mowie to z wlasnego doswiadczenia, bo zaszlam w ciaze kilka msc potem jak ta koszmarna choroba zabrala mi Tate, ale mam poczucie spokoju i spelnienia bo bylam z Nim do samego konca.

3majcie sie cieplo w ciezkich chwilach
 
Dziewczęta ile ważą Wasza pociechy wg. usg? Ja jestem w koncówce 38 tygodnia i Mała przekroczyła 3500. Lekarz wczoraj, jak pisałam, zasugerował, ze jeśli przekroczy cztery to on proponuje cesarkę. W domu jazdy, bo mąż bardzo ostatecznie chciał uczestniczyć w porodzie, poza tym nasza bliska znajoma po takiej umówionej cesarce nie ma pokarmu, karmi sztucznie. Cała ciąża super (czego wynikiem jest duża dzidzia) a teraz nerwy, których nie mogę opanować. Ja bardzo chcę rodzić naturalnie, nie boję się tego bólu, rzecz w tym, że nie wiem co jest lepsze w tej sytuacji dla Małej. Czy któej z Was, z uwagi na wage dziecka lekarz zaproponował cc? On powiedział coś takiego "to chyba nie będziemy pani męczyc i zrobimy cesarskie cięcie". ja byłąm tak zaskoczona, że nie spytałam czy to konieczne, czy to mój wybór, czy jest jakieś zagrożenie dla dzidzi w razie porodu naturalnego. Pewnie powinnam poprostu za tydzień go o to wypytać. Sytuacja trudna, gin zachował się tak jakby chciał mi wyświadczyć przysługę, a ja tu kwaszę. Ale dzidzia jest najważniejsza. Jak nie urodzę do przyszłego czwartku czyli kolejnej wizyty, to muszę spokojnie go wypytać. Mało się bałam w ciąży, a teraz się boję:(
 
Joasiu wiesz co kuzynka mojego męza urodziła dziewczynke 4300g naturalnie nawet zzo nie miała inna nie dała rady z 3300g. To wszystko zależy od Ciebie i twoich "mozliwości". Cesarka nie przekresla karmienia naturalnego, wowczas kiedy myslisz, ze zanika ci pokarm przykładaj dziecko do piersi 12-15 razy dziennie. Pokarm jest, w bardzo małych ilościach ale wóci i to bardzo szybko.
 
moja Mała też według ostatniego USG ważyła 3500g, to był 38tc, ale ginekolog nic nie mówiła jeszcze o cc. O ile dzidzia się nie urodzi to w pon mam wizyte i zapytam :)
 
Kama- wspolczuje- ciezka sytuacja, trudny wybor. Jednak matke ma sie tylko jedna i ja poscilabym mojego meza zeby sie pozegnal. Matki juz wiecej nie zobaczy, a dziecko bedzie z wami caly czas. Pewnie tez umierala bym ze strachu o samotny porod - ale ostatnie pozegnanie z matka jest jednak ostatnie
 
Ja nawet przez chwile nie pomyslalam o tym ze mialby nie jechac,ale tak sie potwornie boje byc sama. Ja nie zdazylam pozegnac sie z moim tata i pozniej obwinialam o to caly swiat a nawet ojca ze nie zaczekal,wiec nie widze mozliwosci zeby nie polecial. Dlaczego zycie jest czasami takie okrutne??? Musze byc twarda,zaciskac nogi i jakos przetrzymac. Prawdopodobnie zostane sama od poniedzialku do piatku. Polecialabym z nim ale juz nie wolno mi latac,poza tym raczej nie wpusciliby mnie na poklad. Nawet nie licze na to ze polozna wypisalaby mi zaswiadczenie ze moge leciec w prawie 38 tygodniu. Bede dzielna!!!!
 
reklama
Do góry