reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe Mamusie 2008

No to sobie nie pospałam ;-)
Kacperek śliczności :-) A komarów to ja już uświadczyłam na działce nad jeziorem. Brrrrr. Trzeba moskitierę do fotelika dokupić. :baffled:
mili, Miłego :)
My dzisiaj jedziemy wyrobic małej paszport. Tylko mnie zastanawia, jak oni robią takim wiercącym się maluchom foty? :eek:
 
reklama
Agnie będziesz trzymała mała na ręku a ktoś z obsługi będzie zabawiał robił tyle fotek aż w końcu wyjdzie:tak::tak::tak:
My kupiliśmy moskitierę do wózka

A babka w aptece powiedziała mi ze dla dzieci jest jakiś homeopatyczny żel do smarowania od komarów.Muszę tylko w necie zaleźć nazwę............ale zastanawiam sie czy to bezpieczne.Jak myślicie?
 
esti, Hehe, no to trochę tam posiedzimy... Mała wierciocha straszna jest.
Chcemy się zaopatrzyć w łóżeczko turystyczne. Mogłybyście jakieś polecić? Bo tego jest od groma...
 
Nam robili u jednego fotografa i oni mnie zapewniali że byli na pewnym szkoleniu i tak facet opowiadał że dziecko nie musi się patrzeć na obiektyw ,że może mieć rączki w buzi i td, zajeżdzam do urzedu a tak mówią niestety nie dobre zdjęcie i jeszcze raz gnaliśmy do fotografa i ten znał się na rzeczy miał przygotowane grzechotki ja go wziełam na kolana a pozniej on mnie wymazał i byłe białe tło, ślicznie wyszło zdjęcie...
 
WItam.
My też mamy wszędzie daleko, ale już byliśmy nad morzem i dwa razy w tyg jeździmy po 100km w jedną stronę do mojej pracy - Tobi znosi to ze stoickim spokojem, tylko korki go denerwują.
Ja też myślałam o łóżeczku turystycznym z kojcem - teściowa obiecała zasponsorować.
Dziś jest Mążuś, do południa prace domowe a popołudniu jedziemy znów na uczelnię.
Pumi, a Domi zdąży to wszystko chociaż raz ubrać?:rofl2:
 
Pumi, ciągle są te kropeczki ale już nie czerwone, przyszło mi do głowy że to może od czekolady, bo on chyba nie toleruje. Ja nie jem, bo słyszałam że nie wolno, zresztą moja cera tez nie lubi, ale ostatnio jednego wafelka w czekoladzie zjadłam i może to od tego.:-(
 
reklama
zaraz obejrzę zdjątka tylko napisze jak się wczoraj wkurzyłam.

poszłam do internisty po skierowanie do ortopedy, bo mnie strasznie napiatala kręgosłup, a on mi na to, ze jestem młoda i każdy ma takie bóle:crazy:, i że poród w niczym tu nie zawinił i żebym najwyżej wzięła sobie apap. :szok:

no kurde tłumacze mu jak krowie na granicy, ze mam skoliozę i chodziłam na rehabilitację potem sie poprawiło, a teraz znowu powróciło, więc może sie pogorszyło, co za baran, internista to , żaden lekarz, za co oni pieniądze biorę odprowadzam podatki a tu mi będzwał opowiada, ze apap mogę sobie wziąć, to, to wiem i bez jego pomocy. i znowu kurde trzeba iść prywatnie szlag by to trafił:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

a i jeszcze przeglądam dzisiaj rano ciuszki Kacperka, bo zawsze mam dylemat w co go co dzień ubrać, bo ma bardzo dużo fajnych ciuszków, a tu widzę na koszulce, która 2 dni temu prasowałam, plamę:szok:, chciałam ją zdrapać, a to się ruszyło, znaczy jakiś robal:szok::szok::szok:, przy bliższych oględzinach wyszło, ze to KLESZCZ,:szok::szok::szok::szok::szok::szok:
no szok, skąd u niego w szufladzie kleszcz, skoro nawet jego ciuszków niw suszę na dworze. mieszkam niedaleko lasu ale jeszcze w nim nie byłam, bo podobno wysyp kleszczy jest, pewnie jedno z nas przytargało:baffled::crazy::no::no::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Do góry