reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Styczniówki 2010 !!

Kacha bardzo mi przykro. Nie wiem co napisac.
My jestesmy tutaj, zeby sie m.in. wspierac.

Paula najlepiej nie isc. Te testy trzeba miec wykute na blache. Kazde najmarniejsze pytanko, tak, ze jak Cie obudza w nocy i przeczytaja pytanie z odpowiedziami A,B,C to Ty od razu po obrazku wiesz, ze ma byc np. B.
Ja zdawalam gdzies 1,5 roku temu i pamietam ten stresik baaaaaaaardzo dobrze;-)

A moj G. mowi do mnie "kochanie" lub Karoli, a jak sie klocimy to Karolina. A ja bym chciala, zeby mowil zawsze Karolcia, bo bardzo mi sie podoba. Heh, tylko, ze jak on wymawia tak moje imie to tak smiesznie brzmi :-D
 
reklama
Hej Mamuśki ;-)
Madzia powoli gaśnie :-( Już chyba tylko cud może Ją uratować. Siedzę i ryczę, nie znam osobiście ani Madzi, ani Jej Mamy, ale jak się pisze razem na forum to człowiek bardzo się zżywa. Zresztą momentalnie przychodzą wtedy myśli, że to samo mogło być z moim dzieckiem :-( Tak mi źle, bo narzekam czasami na Olisia i zastanawiam się czy mam do tego prawo. Powinnam się cieszyć z tego, że jest z nami, z tego, że rozrabia, że marudzi, a ja narzekam. Kurcze tak mi ciężko, bo nie potrafię sobie wyobrazić tego co Ania czuje. Najpierw długa walka o macierzyństwo, później wydawałoby się, że wyrok: ZD, a teraz się okazuje, że ten cały zespół to pikuś.
Niestety u Madzi pojawiła się krew w opłucnej, jest non stop drenowana, płuca nie chcą się dotleniać, na domiar złego doszła odma i zapalenie płuc, pneumokoki, meningokoki, żołądek i jelitka nie chcą pracować, a serduszko wspierane przez respirator jest coraz słabsze. Ordynator wprost powiedział, że stan jest krytyczny. Za co to niewinne dziecko musi tak cierpieć? Nie rozumiem czasami tego świata. Przepraszam, że Wam o tym piszę, ale tak strasznie mi źle. Tak strasznie mi szkoda Madzi i Jej Rodziców... Najgorsza jest ta bezsilność i czekanie...
Tulę wirtualnie - nie smuc się kochana - czasem ze stanu krytycznego się wychodzi bo jest cud - to takie smutne i okrutne jak cierpią dzieci:-(

Odnośnie kołysanek, to sama osobiście je bardzo lubię. Z Oliwią zaczęłam słuchać już w ciąży, wydaje mi się, że pamiętała je po "wyjściu" z brzuszka....bo bardzo szybko się przy nich uspokajała. Najgorzej było później jak np. pojechaliśmy na wczasy i nie było odtwarzacza CD .... to był mały problem bo młoda nie chciała zasnąć bez kołysanek.
Joasia pewnie, że dzieci w brzuszkach zapamiętuja muzykę i bardzo mile im się to kojarzy po wyjściu z brzuszka - także wogóle się nie dziwię, bo to sprawdzone i potwierdzone:tak: tez to ćwiczę teraz na swojej różnymi płytami z kołysankami, niekoniecznie polskimi;-)

Mój M zwraca się do mnie słówkami jak "misia" czy ostatnio mu się spodobało "nutka" lub poprostu "kochanie" hehe po imieniu rzadko szczerze wogóle nawet jak mamy wymiane zdan to nie mówi mi po imieniu a ja do niego mówie Adaś lub normalnie Adam(tak bardziej jak coś mnie zdenerwuje i mam pretensje):tak:
Mój też Adam i też mówię tylko pełnym imieniem do niego jak się denerwuje na niego:rofl2::-D a tak wołam "misiek" "Adi" "Adziu" "Adaś" - teraz jest śmiesznie bo ja mówię "Misia" do córki a on krzyczy mi z pokoju co mówię, bo myśli że mówię misiek...:-D:-D więc musze sie przestawić bo z misiem i Miśką to nie damy rady:-)
A do mnie różnie mówi - Agusia, Agi, myszko, kochanie - to najczęściej;-)
 
Moja koza juz chrapie od 20 minut, a ja czekam na mężusia:tak: Pewnie znów wróci po 22 do domu, eh...
Znów nam gazu nie podłaczyli i dupa, juz nie wierze, ze do swiat sie przeprowadzimy:-( A ja tu na łeb dostane, a nawet nie mam gdzie łozeczka rozłozyc, nie mówiac o rzeczach Agatki, itd... :-( Jestem załamana...

W ogole mi ten czop chyba tez odchodzi, taka galaretkę znajduję na papierze, dzis cały dzien ze mnie wylatuje:zawstydzona/y: Upławy mam okropne i te skurcze nieregularne, ale bolące... cos czuje, ze ja dostane ten sliczny swiateczny obrazek od Macy:-D

Musze zesc cos na kolacje, a na nic ochoty nie mam... :-pZnaczy mam ochote na... McChickena z McDonalda i fyrtki:-) ALe skad ja to teraz wezme:zawstydzona/y:
 
Karoli - ja Karolcia nie znosilam nigdy - popatrz ja to różnie bywa ;-)
kacha_wawa - to smutne, historie chorych dzieci są zawsze okrutne ale trzeba wierzyc zawsze i do końca
paula - to cię tu zmotywowały kobietki do tych testów... może jednak coś umiesz? a jak nie to faktycznie po co ci ten stres jutro.... pomysl na spokojnie

Niestety leku na lenistwo nie znalazłam ogłaszam i na domiar złego sama popadłam w tę chorobę. :-D
Nie będziemy szukac specyfiku bo lnistwo nam się należy jak psu buda... to już ostatnie podrygi tak błogiego stanu. Potem będzie bardziej błogo bo z maleństwami ale nie mylić tego z lenistwem ;-)

lambaba i agbar się odezwały teraz mysle, że Dorciaa się nie meldowała dziś.
 
Kaja- to ja za wczasu usprawiedliwiam się, żebyście nie myślały ze rodze:-D:-D:-D
jutro i pojutrze mąż jest cały dzien w domu, więc zamierzam go wykorzystać i wyciągnąc na jakieś zakupy,do wieszania fieranek itp. i moge do was nie zajrzeć. Zresztą nie lubie pisać, jak mi co chwile ktoś zerka za plecami:-p:-p:-p no chyba, że pojedzie odwiedzić mamusie, bo mi dzisiaj cały ranek na ten temat marudził, to się zamelduje:rofl2::rofl2::rofl2:
 
Ostatnia edycja:
Co otwieram kompa to jestem 10 stron do tyłu....:shocked2:Wszystkie już widzę rodzą tutaj, a ja nie mam czasu nad czopami się zastanawiać, takie mam stresy w domu, że hej! :-:)-( Az się dziwię, że w sumie jeszcze w dwupaku jestem.

Agbar - współczuję przeżyć, dobrze że wszytko szczęśliwie się skończyło.

Miłej nocki babeczki
 
Ja nie oglądam - ale szukam leku dla yol_i na lenia... kurna ciężko idzie :-D:szok:
A może sama coś przyrządzisz? Ile byś tu kobieto na forum zarobiła...:-D
Moja koza juz chrapie od 20 minut, a ja czekam na mężusia:tak: Pewnie znów wróci po 22 do domu, eh...
Znów nam gazu nie podłaczyli i dupa, juz nie wierze, ze do swiat sie przeprowadzimy:-( A ja tu na łeb dostane, a nawet nie mam gdzie łozeczka rozłozyc, nie mówiac o rzeczach Agatki, itd... :-( Jestem załamana...

W ogole mi ten czop chyba tez odchodzi, taka galaretkę znajduję na papierze, dzis cały dzien ze mnie wylatuje:zawstydzona/y: Upławy mam okropne i te skurcze nieregularne, ale bolące... cos czuje, ze ja dostane ten sliczny swiateczny obrazek od Macy:-D
Asiowo, myśl pozytywnie. Może się jeszcze uda Wam przeprowadzić. Przyciśnijcie kogo się da, a może gaz Wam podłączą.
A obrazek świąteczny czeka... Ja się tylko obawiam, że on i na mnie może czekać.;-) W razie czego mam kilka świątecznych, więc nie ma problemu, jakby było więcej chętnych.

Kacha_wawa, nadzieja umiera ostatnia. My wszystkie myślami jesteśmy przy Madzi. Nie wyobrażam sobie, co musi jej mama musi przeżywać.:-( Mocno, mocno Cię ściskam. Myśl pozytywnie.

Pumpkin, zastanawiałam się, co u Ciebie. Myślałam, że może sytuacja się zmieniła. Pamiętaj, że Polcia jest najważniejsza.
 
Asiowo, myśl pozytywnie. Może się jeszcze uda Wam przeprowadzić. Przyciśnijcie kogo się da, a może gaz Wam podłączą.
A obrazek świąteczny czeka... Ja się tylko obawiam, że on i na mnie może czekać.;-) W razie czego mam kilka świątecznych, więc nie ma problemu, jakby było więcej chętnych.


Ja nie rozumiem jednego, przychodza z gazowni juz 3 razy i za kazdym razem pokazuja nam nowa ieszczelnosc w instalacji:wściekła/y: Nie rozumiem, dlaczego oni nie potrafia nam sprawdzic odrazu całe instalacji, a nie... za kazdym razem zjaduja nowa nieszczelność, a nie wspomne o tym, ze 2 firmy juz ja sprawdzały i twierdziły, ze wszystko ok i instalacja szczelna:wściekła/y: co za kraj i fachowcy! gdyby nie to, to bysmy juz dawno tam mieszkali, ale niestety bez gazu nie ma ogrzewania, a bez ogrzewania w srodku zimy ani rusz:-( Jutro zas maja przyjsc, ale ja juz w nic nie wierze... Jak sie okaze, ze w swieta miałabym mieszkac dale u tesciów zabieram manatki do rodziców:-(
Ja tam obrazka swiatecznego za bardzo nie chce, ale nie wiem czy Agatka nie zechce;-)
 
reklama
Ja niestety tez popadłam w lenia. Na domiar złego mam na coś ochotę, tylko nie wiem na co...
Wstaje o 10 i 22 już jestem taka zmęczona, że szok. Od godziny zasypiam na stojąco. Idę spać. Dobranoc dziewczyny ;-)
 
Do góry