Klara - a nasza chusta cały czas w szafie.. jakoś boję się spróbować nie wiem czemu:-( znaczy wiem - młody jest dość ruchliwy i nie lubi być stale w jednej pozycji i bojęs ię że cały wysiłek związany z wiązaniem poszedłby na marne bo on zaraz chciałby inaczej patrzeć na świat (np nie być w chuście-kołysce, tylko na rękach noszony na ramieniu.. )
My kąpiemy codziennie, o ile młody nie prześpi pory kąpieli ;-) bo jak się obudzi po 21, to już nam się nie chce;-) A kąpiel uwielbia, mimo że to wanienka a nie wiaderko. Uwielbia jak się go oblewa ciepłą wodą i gada do niego o wszystkim, robiąc głupie miny;-) a płacze właśnie po wyjęciu z wanienki
agbar - super że już lepiej! kroczek po kroczku i będzie coraz lepiej!

:-)
Ivi- dla każdego coś miłego

Nasz nie znosił wanienki choć próbowaliśmy to co będziemy chłopca męczyć. Cieszę się, że był to uraz tylko do wanienki a nie do wody i że kasa na wiaderko stała się miło wydanym groszem

A co do chusty - ja na początku też miałam stracha, ale przełamałam i jest ok ...aż w szoku jestem jak bardzo

C. też jest ruchliwy ostatnio i jak ma ochotę pomachać nóżkami to macha - na bujaku, na kocyku, na macie, w wózku, a jak ma ochotę na wielkie przytulanie albo jak sam nie wie na co

to idzie do chusty i po płaczu
A w chuście też można się rozglądać. C.już prawie cały czas trzyma główkę sam więc jak ma ochotę popatrzeć na świat to nie zakładam mu chusty na główkę w celu zabezpieczenia i wtedy C. rozgląda się to w lewo to w prawo, myślałam że mam fotkę ale niestety mam tylko filmik a ponoć dużo zabawy z obrabianiem- sama nie umiem, to bym Wam pokazała jak pięknie z chusty można się rozglądać i podziwiać świat. Mi odpoczywają ręce i kręgosłup, a jak C. się nudzi rozglądanie to kładziemy główkę na wybrany boczek, zabezpieczamy i C. bezpiecznie sobie śpi

Wszystko to kwestia wprawy

i chęci

ale do chusty musisz się sama przekonać, a poza tym może faktycznie Tymkowi nie będzie pasować, ale są różne pozycje i warto wypróbować i samemu wyrobić sobie zdanie. Proponuję jednak szybko się nie zrażać, po dojściu do wprawy i zadowoleniu u dziecka może jako i ja będziesz szukać nowych sposobów noszenia i stosować różne w zależności od nastroju i potrzeb swoich i malca
Dawno mnie nie było, a jak już się rozgadałam to "łoooo matko"


Edit:
Pasibrzuszku my w góry wybieramy się latem ale w pierwszym roku z C. nie zamierzymy zdobywać wielce szczytów- no poza Gubałówką i to pewnie kolejką


a w planach mamy dolinki - są bardzo malownicze a nie przeforsują ani nas -mnie też po cc- ani Malca. Ze spokojem będzie można posiedzieć przy wodospadzie np. w Strążyskiej, pomoczyć nogi w strumyku czy powylegiwać się na kocyku wśród super widoków i extra powietrza - mam nadzieję że w słońcu....
łażenie wyżej nadrobimy następnego lata