reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Styczniówki 2010 !!

Agagam chyba ze tak:) ja jakos daty poczecia podac nie potrafie:) ale jak sie ma nieregularne cykle to zaplodnienie moze byc miedzy 10 a nawet 25 dniem cyklu wiec rozpietosc jest spora a ja tez mialam nieregularne, czasem co 27dni a czasem co 40 wiec nawet bym nie wiedziala jak to liczyc. Jak Ty to zrobilas ze wiesz kiedy majac nieregularne cykle?:sorry:jesli moge zapytac.
A jesli mys miala faktycznie 27go miec date porodu, to od piatku masz miesiac!!:szok:
Heheh - mam pozaznaczane daty serduszkowania w programie do kontroli cyklów na laptopie;-)Przy nieregulanych cyklach lubie sobie widzieć jak i co, więc sobie uzupełniam. Temperatury nie mierzyłam, bo za leniwa jestem, no ale w srodku cyklu mamy zawsze kilka dni zawieszenia - więc po ów zawieszeniu sobie poszaleliśmy w przekonaniu, że już jest bezpiecznie... No i Miśka jest z cyklu 40dniowego-10 dni przesunięcia owulacji - no i w owulkę zawsze lekko plamię, a w kwietniu byłam świeżo po odstawieniu luteiny na skrócenie okresów, więc myślałam, że nie ma plamienia, bo się coś pokręciło - no i dopiero plamiłam 2-3 dni po 'szaleństwach' i to była własnie spóźniona owu - wszystko skojarzyłam jak na teście zobaczyłam 2 kreseczki - dlatego od samego początku podejrzewałam dziewczynkę:-p

Tylko kilka procent (niewielki) z tak wczesnego porodu jak przed 30 ma szczęście.
Pełne bezpieczeństwo to jest jak ciąża jest donoszona, nie wierzę w żadne 32, 34
oczywiście - od tych tygodnie szanse rosną znacznie ale dla mnie kluczowy jest jednak 36 czyli dziewąty miesiąc a pełnia szczęścia to 38.
Tak mam ;-)
Kaja no pewnie, że masz 100% racji i najlepiej rodzić donoszone, ale jak już ma się wcześniaka to lepiej właśnie po 34tc. Ja akurat chodzę do przychodni przy szpitalu, gdzie mają świetny oddział noenatologii i zajmują się głównie patologią i wcześniactwem - jak skończyłam 32tc. to moja ginka była z siebie i ze mnie zadowolona, że przytrzymałyśmy dziecko i mówiła, że Misia jest nasza na 99,9% - no ale w tym szpitalu ratują i od 26tc., więc dla nich 32tc. to luksus i mówią tu o takich "dojrzały wcześniak" czy jakoś tak. I powiem ci, że jak się czeka z tygodnia na tydzień z zagrożoną ciążą od 22tc. to takie słowa sa jak balsam i człowiek o 38tc, nie myśli - apetyt rośnie w miarę jedzenia:-D:rofl2: Teraz 38tc. to dla mnie za mało, bo to dla mnie w grudniu będzie - teraz marzę o 1.01.2010:cool2:


No a wogóle to zgrzeszyłam dziś i właśnie zjadłam niezdrowe smażone frytki własnej roboty i jajko sadzone - ale było pyszne i Miśce tez smakowało bo juz ma czkawkę - opija się wodami heh A na deser czeka sobie budyń śmietankowy - a jutro ważenie u gina...:)))
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Ale Wy jesteście wstrętne kusicielki :wściekła/y: właśnie pochłonęłam 2 pączki ... a tu już fryteczki i pizze się pojawiły ... aż mi w brzuchu zaczęło burczeć :no:
Gdzie się podział mój jadłowstręt z zeszłego tygodnia :confused2::confused2::confused2:
 
a gdzie bedziesz rodzic? ja na czerniakowskiej i tam rozmawialam juz z lekarzem i potwierdzil mi ten fakt.nie wydaje mi sie zeby to byl wymysl tylko jednego szpitala ale na wszelki wypadek dopytaj

No ja przymierzam się do Madalińskiego i napewno zapytam 2.12 na wizycie u gina bo on właśnie tam szykuje dla mnie miejscówkę bo tam pracuje. No i będę musiała się wyspowiadać z tych wszystkich konsultacji.....:-)
 
Witam Was dziewczynki właśnie teściu odebrał mi wyniki krwi i moczu. Wreszcie zwalczyłam anemie :-):-):-):rofl2:
W moczu nic nie ma.. Krew w jak najlepszym porządku:wink:
Troszkę się uspokoiłam. Wizyta u Gin w piątek ciekawe co powie na ta moją opuchliznę stóp:-:)errr:
 
Heheh - mam pozaznaczane daty serduszkowania w programie do kontroli cyklów na laptopie;-)Przy nieregulanych cyklach lubie sobie widzieć jak i co, więc sobie uzupełniam. Temperatury nie mierzyłam, bo za leniwa jestem, no ale w srodku cyklu mamy zawsze kilka dni zawieszenia - więc po ów zawieszeniu sobie poszaleliśmy w przekonaniu, że już jest bezpiecznie... No i Miśka jest z cyklu 40dniowego-10 dni przesunięcia owulacji - no i w owulkę zawsze lekko plamię, a w kwietniu byłam świeżo po odstawieniu luteiny na skrócenie okresów, więc myślałam, że nie ma plamienia, bo się coś pokręciło - no i dopiero plamiłam 2-3 dni po 'szaleństwach' i to była własnie spóźniona owu - wszystko skojarzyłam jak na teście zobaczyłam 2 kreseczki - dlatego od samego początku podejrzewałam dziewczynkę:-p


Kaja no pewnie, że masz 100% racji i najlepiej rodzić donoszone, ale jak już ma się wcześniaka to lepiej właśnie po 34tc. Ja akurat chodzę do przychodni przy szpitalu, gdzie mają świetny oddział noenatologii i zajmują się głównie patologią i wcześniactwem - jak skończyłam 32tc. to moja ginka była z siebie i ze mnie zadowolona, że przytrzymałyśmy dziecko i mówiła, że Misia jest nasza na 99,9% - no ale w tym szpitalu ratują i od 26tc., więc dla nich 32tc. to luksus i mówią tu o takich "dojrzały wcześniak" czy jakoś tak. I powiem ci, że jak się czeka z tygodnia na tydzień z zagrożoną ciążą od 22tc. to takie słowa sa jak balsam i człowiek o 38tc, nie myśli - apetyt rośnie w miarę jedzenia:-D:rofl2: Teraz 38tc. to dla mnie za mało, bo to dla mnie w grudniu będzie - teraz marzę o 1.01.2010:cool2:


No a wogóle to zgrzeszyłam dziś i właśnie zjadłam niezdrowe smażone frytki własnej roboty i jajko sadzone - ale było pyszne i Miśce tez smakowało bo juz ma czkawkę - opija się wodami heh A na deser czeka sobie budyń śmietankowy - a jutro ważenie u gina...:)))

Agagsm ale Ty masz dokladne kalkulacje!:-) podziwiam!
Ale przynajmniej dzieki temu wiesz co i jak:)
ja nie mam pojecia jak mam sobie to odtworzyc przez te wlasnie nieregularne cykle:) a Ty masz czarno na białym!:) fajnie Ci!Opłacało sie wszystko notowac.

A co do narodzin i wczesniakow to sie zgadam z Tobą w 100%!

ja sie jakos na styczen nie upieram nie wiem czemu:)hehe
jak dla mnie to moze byc rownie dobrze po swietach przed sylwestrem, tak jak w moim snie 30go grudnia :) jakos mi nie zalezy zeby to bylo juz te pare dni pozniej, oby tylko nie w swieta i przed nimi:) a tak, to juz mi rybka czy to bedzie 29.12 czy 2stycznia.


Witam Was dziewczynki właśnie teściu odebrał mi wyniki krwi i moczu. Wreszcie zwalczyłam anemie :-):-):-):rofl2:
W moczu nic nie ma.. Krew w jak najlepszym porządku:wink:
Troszkę się uspokoiłam. Wizyta u Gin w piątek ciekawe co powie na ta moją opuchliznę stóp:-:)errr:

Paulina to super wiesci!!
 
A zostało ci jeszcze troche tych frytek? podziel się z koleżanką:-p:-p:-p
mmmm fryteczki.....
ja własnie walcze ze sobą żeby pizzy na kolacje nie zamówić ale....coś czuje że przegram tą walke :-D:laugh2::-D

Ale Wy jesteście wstrętne kusicielki :wściekła/y: właśnie pochłonęłam 2 pączki ... a tu już fryteczki i pizze się pojawiły ... aż mi w brzuchu zaczęło burczeć :no:
Gdzie się podział mój jadłowstręt z zeszłego tygodnia :confused2::confused2::confused2:
To będę wredna i pokusze dalej hehhe - mmm żadne frytki tak dobrze nie smakują jak własne z patelni :rofl2::-D Andzia - nawet jedna frytka sie nie ostała - ale za godzinkę mój M wraca do domu i jak poczuje zapach frytek to mi nie podaruje i jeszcze będe smażyć to się możesz załapać:-D


Agagsm ale Ty masz dokladne kalkulacje!:-) podziwiam!
Ale przynajmniej dzieki temu wiesz co i jak:)
ja nie mam pojecia jak mam sobie to odtworzyc przez te wlasnie nieregularne cykle:) a Ty masz czarno na białym!:) fajnie Ci!Opłacało sie wszystko notowac.

A co do narodzin i wczesniakow to sie zgadam z Tobą w 100%!

ja sie jakos na styczen nie upieram nie wiem czemu:)hehe
jak dla mnie to moze byc rownie dobrze po swietach przed sylwestrem, tak jak w moim snie 30go grudnia :) jakos mi nie zalezy zeby to bylo juz te pare dni pozniej, oby tylko nie w swieta i przed nimi:) a tak, to juz mi rybka czy to bedzie 29.12 czy 2stycznia.
Golanda tylko, że moje 3 ostatnie cykle przed kwietniem były regularne, bo z luteinką, więc przez myśl mi nie przyszło, że jak odstawię to znów mi 40 dniowe wrócą, więc całe moje obliczenia w łeb wzięły i dopiero po fakcie mogę sobie podumac jakie to wszystko oczywiste, a ja ciężki szok przeżyłam jak dwie kreski zobaczyłam;-)I tym samym notując i prowadząc obliczenia jak nie mieć dzidziusia, dorobiliśmy się ślicznej dziewczynki w brzuszku, której teraz się nie możemy doczekać;-):zawstydzona/y:

Zobaczysz my sie jeszcze na tej Żelaznej spotkamy na porodówce albo conajmniej na sali z maluszkami:rofl2: ja marzę o styczniu, ale realnie patrząc do byle nie w święta i nie w sylwestra:cool2:

Paulina: gratuluję dobrych wieści!
 
reklama
czesć dziewuszki!
ja już po wizycie
Młody rozwija się prawidłowo, waży 1834g ;-)ułożony główką w dół, kręgosłup z prawej strony brzusia...Szaleje jak szalony ;) i bawi się swoimi jajeczkami (gra nimi w ping-ponga) :-D:-D Z nim wszystko dobrze, gorzej u mnie bo szyjka mi się skróciła (4 tygodnie temu było 3,5cm, dzisiaj tylko 3 cm...). Ginka mówi, że nie ma co panikować, bo jest zamknięte wszystko na amen, ale kazała mimo wszystko pojawić się za 2 tygodnie na kontrolę szyjki...No i obserwować czy nie ma innych niepokojących objawów - typu skurcze, bóle podbrzusza czy większa wydzielina (w tym krwista).. Jakby co mam jechać na izbę przyjęć. Oczywiście mam się bardziej oszczędzać, nie nosić i że wszystko będzie ok
Ale i tak trochę się martwię ... :-(
 
Do góry