No no kobitki - ale tu wymagania serwujecie hehe a to zawsze na przekór się dzieje - ale co tam też mam swoje życzenia, tylko moje dziecko to nie sądzę żeby mnie słuchać chciało, więc się ograniczam tylko do tego, byle nie w święta, a już czy ranek czy wieczór czy noc to mi wszystko jedno - i jeszcze tylko błagam pogodę żeby wtedy -20 nie było, bo jak nam samochód nie odpali to będzie jazda;-)

Choc auto ostatnio raz w tygodniu ma awarię więc się nie zdziwię, że jak zacznę rodzić to się rozkraczy w połowie drogi i dopiero stresa dostaniemy - nie wiem kto więszego- mój mąż czy ja
Labamba: no jakbym miała gości w święta to też najchętniej na porodówkę pojechała hihih
Astrid: 2 stycznia to piękna data - też bym wtedy chciała, ale pewnie próżne moje życzenia i marzenia
Nadineczka: super, że jeszcze w dwupaku - coś czuję, że my leżące przez tygodnie urodzimy w terminach

Paula: gratuluję egzaminu! oj ja na godzinny poród nie liczę - moja siostra przy pierwszym dziecku 16h to ja na dużo mniej nie liczę

no ale drugie urodziła w 2h, więc jest nadzieja na przyszłość;-)
Notabene laseczki jak mi ostatnio siostra opowiadała jak jej wody zaczęły leciec to ona w książce czytała co to jest i czy już ma jechać do szpitala hahah - ale ona rodziła 18 lat temu, więc internetu nie było
Jola24: no miałyśmy do stycznia trzymać, więc nie zaczynaj jeszcze;-)ja się trzymam
A poza tym to ja już nie mam wizyt u ginki - od 28 grudnia mam chodzić co 2 dni na KTG, jak do 6 nie urodzę, to mam 7 stycznia przyjść na wizytę i będa dalsze instrukcje, ale to jedynie w teorii bo ja tam męża będę męczyć aż mi poród wywoła

))