malina1979
;)
Wczoraj byłam na kolejnym badaniu USG. Poprzednie miałam robione 3 tygodnie temu, ale ponieważ dostałam skierowanie z NFZ, postanowiłam skorzystać.. i doznałam szoku! Najpierw okazało się, że jest opóźnienie 30 min. ok, to się zdarza, później wyszło na jaw, że na pacjentkę przypada po, uwaga!, 5 minut badania!!! Dacie wiarę?? Jak już weszłam do gabinetu, to 5 minut pani "ultrasonograf" przygotowywała się do badania. Następnie miziała mnie, miziała po brzuchu i miała chyba problem ze znalezieniem poszczególnych części ciała dziecka. Oczy wychodziły mi z orbit (monitor był prawie równolegle do mojej głowy), ale śledziłam każdy jej ruch. Zmierzyła obwód główki lub wymiar dwuciemieniowy głowy (albo obwód brzuszka) i długość kości ramiennej. Wykonała 3 pomiary, w wyniku wpisała 5 pomiarów. Długość kości udowej w ogóle pominęła. Udało jej się również zlokalizować serce malucha, walczyła z nim straaasznie długo.. Podczas całego badania nie odezwała się ani słowem, nie powiedziała czy wszystko w porządku, pomijam takie drobiazgi jak płeć, ilość paluszków, prezpływy krwi w pempowinie itp. Ponieważ film z poprzedniego USG oglądałam z 15 razy, mniej więcej wiedziałam jak powinno wyglądać badanie, a tu taka kicha!!! Gdyby to był mój 'pierwszy raz", chyba bym się załamała!!!Zero przekonania, że ta baba widziała co robi! Do tego wyszło, że dziecko w ciągu 3 tygodni przybrało na wadze prawie 100 %. Czy to możliwe???
Na pieczątce pani miała napisane specjalista położnictwa.. nie ginekolog-położnik..
Do wyników nie dołączyła żadnego zdjęcia. Miałyście taki przypadek??? Żeby podczas USG nie wykonano żadnego zdjęcia i nie dołączono go do wyniku???


Na pieczątce pani miała napisane specjalista położnictwa.. nie ginekolog-położnik..
Do wyników nie dołączyła żadnego zdjęcia. Miałyście taki przypadek??? Żeby podczas USG nie wykonano żadnego zdjęcia i nie dołączono go do wyniku???



nie martw sie..poprostu natrafilas na zla lekarke...ktora byc moze tez nie miala zbyt wiele ochoty na prace w tym dniu
nastepnym razem trzeba dobrze odrazu sie wypytywac
:-) 
więc już się przyzwyczaiłam.....