reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tokofobia - jak sobie radzić?

Dziekuje. Mi tez wiele osob mowi "zobaczysz, zmieni Ci sie jak juz zajdziesz e ciaze". Nie mowie ze na 100% nie, np jesli chodzi o karmienie, ale bardzo watpie ze nawet hormony moglyby zmienic moja wizje porodu naturalnego, uksztaltowana przez lata doswiadczeniami rodzinnymi (komplikacje okoloporodowe) oraz moja trauma na tle seksualnym. Czesto jestem negatywnie oceniana przez inne matki mowiace np "cesarka to nie porod" pojscie na latwizne itd. Przez to tez oprocz lęku przed ciaza i porodem czesto mam lęk przed ocena innych. Czuje sie gorsza i glupsza ("wymyslasz sobie, taka fobia nie istnieje") dlatego zalezy mi na poznaniu innych kobiet ktore sie z tym mierza.
Przede wszystkim nie słuchaj takich głupot jak cc to nie poród. Karmić piersią też nie musisz mamy 21 wiek a w Polsce dalej średniowiecze. Mieszkam w Anglii i tutaj większość kobiet karmi mlekiem modyfikowanym. Niestety co do Tokofobii nie pomogę ale to, że chcesz/będziesz miała cc Cie wcale nie definiuje jako złą matkę! Nie przejmuj się takim głupim gadaniem w ogóle.
 
reklama
Przede wszystkim nie słuchaj takich głupot jak cc to nie poród. Karmić piersią też nie musisz mamy 21 wiek a w Polsce dalej średniowiecze. Mieszkam w Anglii i tutaj większość kobiet karmi mlekiem modyfikowanym. Niestety co do Tokofobii nie pomogę ale to, że chcesz/będziesz miała cc Cie wcale nie definiuje jako złą matkę! Nie przejmuj się takim głupim gadaniem w ogóle.
Dziekuje Danusia za Twoje slowa. Ja tez obecnie mieszkam we Francji i tutaj karmienie butelka to norma (zwlaszcza ze jest tylko 2mce macierzynskiego...) ale cesarke bede miala w Polsce i bardzo sie boje ze jesli okaze sie ze nie bede mogla lub chciala karmic to beda mnie zmuszac (moja siostra chciala a nie dawala rady wiec polozna ja powyzywala ze nie ma czegos takiego ze sie nie da, tylko widocznie sie nie stara itd). A wiem ze cesarka tez wymaga od kobiety poswiecenia - tez bola pozniej zszycia, zostaje blizna... A mimo tego czesto spotykam sie z takim hejtem...
 
jestem w bardzo wczesnej ciąży więc z lekarzem tego nie poruszałam ale chcę rodzić prywatnie i za cc zapłacić a dodatkowo w razie czego mieć zaświadczenie od psychiatry.
A w ktorym miescie bedziesz? Ja w Poznaniu. Moj lekarz powiedzial mi ze jak juz zajde w ciaze to wysle mnie do takiego psychiatry ktory mi wypisze potrzebne oswiadczenie bo mimo ze on wie i bez tego jak panicznie sie boje to formalnie jest potrzebny "papierek". Powodzenia w ciazy! Chetnie uslysze czasem wiesci jak sie czujesz:)
 
Dziekuje za Twoja odpowiedz, troche mnie pociesza fakt, ze nie jestem jedyna kobieta z takimi myslami. Dla mnie to wszystko jakis kosmos. A porod naturalny i karmienie wydaja mi sie takim... Odczlowieczeniem. Takim brutalnym wykorzystaniem i zdewastowaniem ciala (i psychiki) -tutaj mowa o porodzie, i uprzedmiotowieniem ("maszyna do mleka"). Chcialabym aby moje mysli i nastawienie sie zmienily (co do karmienia), boje sie ze w innym razie moge odczuwac negatywne emocje do siebie lub do dziecka, a wiem ze od wielu osob uslyszalabym jaka to ze mnie zla i egoistyczna matka ktora nie dosc ze nie chce rodzic to jeszcze nie karmi... Mimo tego bardzo chce miec dziecko i wiem ze doloze wszelkich staran by byc dobra matka dla niego, mimo cesarki i ewentualnej butelki:).

Doskonale Cię rozumiem,bo tak samo byłam kiedyś przerażona. I żeby nie było, miłość do dziecka też przychodzi z czasem,ale to jest na prawdę coś niesamowitego,niewytlumaczalnego, coś co uzupełnia zycie.

Wiem ze mi latwiej mówić bo już mam ciążę za sobą. Ale jeśli jeszcze kiedyś zdecyduje się na kolejna to pewnie znowu będe przerażona.
 
Moja ciąża to była niespodzianka i chociaż zawsze chciałam mieć dziecko to byłam zła że zaszłam. Wcześniej jakoś ciąża wydawała się całkiem spoko a poród no cóż trzeba przetrwać z tym że ja bałam się panicznie cc bo boje się znieczulenia, cięcia, szycia itp i na szczęście udało się sn chociaż poród był okropny. W ciąży byłam zła na te wszystkie dolegliwości, bałam się że już nie odzyskam figury, będę miała rozstępy ale po porodzie to jest Ci tak wszystko jedno przez pierwszy miesiąc bo opieka nad noworodkiem to dopiero hardcore a wtedy kilogramy same lecą, nie zastanawiasz się nad karmieniem bo i tak robisz wszystko żeby dziecku zaspokoić wszystkie potrzeby a fakt że karmienie piersią jest dużo łatwiejsze niż butelką bo wyciągasz cycka i już, poza tym teraz jest taki wybór mm że to jest najmniejszy problem :) rozumiem że ciężko Ci to przepracować czy wytłumaczyć samej sobie bo ja też mam pewną fobie z której ktoś może się śmiać ale gwarantuje Ci że chociaz ciąża i poród są bardzo trudnym okresem w życiu to uśmiech dziecka wynagradza wszystko i to ono staje się całym światem. A i ja np mam dużo lepszą cerę po ciąży więc są też plusy.
 
Moja ciąża to była niespodzianka i chociaż zawsze chciałam mieć dziecko to byłam zła że zaszłam. (...)
Dziękuję za Twoją historię! Kazda z nas ma inna, swoja wlasna, ale dzieki Wam czuje sie mniej "odmienna". Dziekuje Wam wszystkim za Wasze odpowiedzi.
 
Doskonale Cię rozumiem,bo tak samo byłam kiedyś przerażona. I żeby nie było, miłość do dziecka też przychodzi z czasem,ale to jest na prawdę coś niesamowitego,niewytlumaczalnego, coś co uzupełnia zycie.

Wiem ze mi latwiej mówić bo już mam ciążę za sobą. Ale jeśli jeszcze kiedyś zdecyduje się na kolejna to pewnie znowu będe przerażona.
Dziękuję! :)
 
Witam wszystkich.
Szukam kobiet, ktore podobnie jak ja, zmagaja sie z panicznym lękiem przed ciaza i porodem. Mam 29 lat i od kilku lat wzbranialam sie przed ciaza wlasnie przez strach przed porodem i zmianami w moim ciele. 2 miesiace temu dowiedzialam sie, ze ze wzgledu na moje problemy z macica, mam ostatni moment na zajscie w ciaze. Zdecydowalismy sie z mężem sprobowac a moj ginekolog, ktory prowadzi mnie od 8 lat i zna moja historie, zaproponowal mi cesarskie ciecie. Mimo tego przeraza mnie ciaza sama w sobie, to jak zmieni sie moje cialo, ze juz nie bede sie podobac sobie ani mężowi, podobnie jesli chodzi o karmienie piersia- odrzuca mnie to i przeraza. Moze ktoras z Was przechodzila przez cos podobnego i moglaby podzielic sie ze mna swoimi odczuciami z ciazy i po porodzie? Bede wdzieczna. Pozdrawiam.
Hej Dalia. Nie wiem czy będę odpowiednią osobą, bo pisałaś do kobiet, które też mają taki lęk jak Ty. Zastanawiam się skąd się on wziął? Ciało się zmienia (ale tylko chyba nieliczne kobiety tyją
bardzo dużo), ale większość kobiet wraca do swojej figury. Twój mąż teoretycznie powinien nosić Cię na rękach, bo to jego cząstke nosić w sobie będziesz. Fakt poród jest czymś czego nie znamy, wszędzie można przeczytać jaki to straszny ból(Ale nie wierz we wszystko co czytasz). Jednak uważam, że nie ma nic piękniejszego jak dać dziecku życie. A w ciąży słyszeć jak bije serduszko, czuć jak zaczyna się ruszać lub gdy widzisz jak fika na usg. To są takie chwile których nic nie zastąpi.
Pozdrawiam serdecznie
 
A w ktorym miescie bedziesz? Ja w Poznaniu. Moj lekarz powiedzial mi ze jak juz zajde w ciaze to wysle mnie do takiego psychiatry ktory mi wypisze potrzebne oswiadczenie bo mimo ze on wie i bez tego jak panicznie sie boje to formalnie jest potrzebny "papierek". Powodzenia w ciazy! Chetnie uslysze czasem wiesci jak sie czujesz:)

Ja Warszawa (chociaż aktualnie Kraków :)) i chce w medicover rodzić :)
W Poznaniu na Polnej jest super opieka dla mamy i dziecka - studiowałam tam :)
 
reklama
Nigdy nie bałam się ciąży.
O porodzie nie czytałam, nie oglądałam filmików, bo i po co.
Bardzo, BARDZO chciałam mieć dziecko, czułam ten instynkt, że to już.
Zaszłam w pierwszym cyklu, ciąża była książkowa, żadnych mocno dokuczających objawów, poza tym, że przytyłam 19kg (ale ani pół nowego rozstępu!).
Poród naturalny, również książkowy, niespełna 4 godziny po przekroczeniu progu porodówki tuliłam Córkę.

I to by było na tyle sielanki.
Przy porodzie byłam nacięta - wylałam MORZE łez przez to, bo ubzdurałam sobie, że do nacięcia nie dopuszczę.
Czułam się uszkodzona, blizna bolała, nie wyobrażałam sobie seksu po czymś takim.
Nie zapomniałam o KOSZMARNYM bólu porodowym w momencie, jak położyli mi dziecko na brzuchu - od pierwszego porodu minęło ponad 9 lat, a ja nadal pamiętam każdą sekundę tego przeżycia.
NIENAWIDZIŁAM karmienia piersią, nie było to dla mnie żadne cudowne uczucie, aniołki przy tym nie śpiewały, Córka pogryzła mi sutki do krwi i wiecznie wrzeszczała z głodu.
Przez 2 lata po porodzie bujałam się z dodatkowymi 10kg, które za żadne skarby nie chciały spaść, więc gadanie, że karmienie piersią i latanie za dzieckiem odchudza, doprowadzało mnie do furii.

A mimo to zdecydowałam się na drugie dziecko, chociaż dojrzewałam do tej decyzji ponad 3 lata...
Na pocieszenie dodam, że nigdy nie byłam w lepszej formie, niż obecnie, chodzę na siłownię, dbam o siebie i wyglądam lepiej, niż przed ciążami, chociaż do kolejnej ciąży nigdy przenigdy już nie dopuszczę :)

Gadania ludzi nie słuchaj, olej, wpuszczaj jednym i wypuszczaj drugim uchem, albo nie mów wszystkiego o sobie tym, którzy Cię krytykują.
Najważniejsze, że masz lekarza, który Cię rozumie i wspiera, dzięki niemu uda Ci się przejść przez to wszystko w miarę bezstresowo :)
 
Do góry