reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Upadki, siniaki i guzy

Kaska, nie jestes do dupy!! No co ty?? Zdaza sie - nie unikniemy tego!:no: Biedny piotrus mial dzis "dzien cudow":baffled: ;-)
Viola, ale sie musialas najesc strachu!! Dobrze, ze sie skonczylo szczesliwie! ufff!!!! :happy:
 
reklama
Kaśka domyslam się co czułaś widząc Piotrusia po tym wypadku :sick: Bardzo mi przykro ale nie dołuj się bo niestety nieunikniemy takich zdarzeń i większość z nich dzieje się właśnie przy rodzicach. Najważniejsze, że jesteś obok i potem możesz pomóc dziecku :happy: Uściskaj Piotrusia i nie martw się - do wesela się zagoi :laugh2:
Pozdrawiam
 
kaśka-jeśli ty jesteś do dupy to my też jesteśmy ,albo będziemy,a może już byłyśmy.Nie ma sposobu aby zapewnić dziecku dzieciństwo pozbawione łez.Ale co musiałaś przejść to współczuję.Pozdrawiam:-)
 
U mnie całe szczęście nie było jakoś tragicznie, ale też ciekawie . . .
Odwiedziliśmy w weekend znajomych, którzy mają synka ze stycznia.
Co on Stachowi robił!!!!!!!!!!!!!
Siadał na nim, popychał, wkładał paluszki w oczka i inne takie.
Staszek stękał, marudził, walczył, był bardzo stłamszony.
Strasznie się rozbeczał gdy nabił niegroźnego guza, bo tamten go przewrócił.
Chyba dlatego tak płakał, bo po raz pierwszy ktoś go przewrócił, a nie on sam stracił równowagę i biedny nie miał na to wpływu.
Ale nie ma tego złego . . .
. . . Stasiek miał pierwszą lekcję w szkole życia :-)
Silniejszy i większy ma przewagę.
 
u nas tez byly upadki cale szczescie nie groźne. A ostatnio maly urwis otworzyl w kuchni szafke gdzie stal olej. Odkręcil i fruuu na siebie pol butli.
 
moje dziecie jeszcze dobrze nei mialao gornych jedynek wyrosnietych a juz w ramach escytujacej zabawy przywalilo zabkiem w podloge, no i sie zlamal :( dobrze ze to mleczak ale jednak pare lat ze zlamanym pochodzi :( od tamtej pory staram sie unikac "biegania" za nim na czworakach bo sie czasem zapomina :( a nie chcemy stracic kolejnych.

siniaki i guzy to normalka, a chodzika nie uzywam i nei ma zamiaru z tego wzgledu ze jest wlasnei neibezpieczny dla zdrowia malucha, choc jak bardzo wygodny dla rodzicow.
niestety nei unikniemy "wypadkow" i zebysmy byli najlepszymi rodzicami to taka jest kolej rzeczy, my kiedys tez sie rozbijalysmy i nasze dzieci tez musza. inaczej nei naucza sie chodzic ;) oby tylko nei rozbijaly sie za bardzo :)
 
U nas też zaczynają się wypadki-upadki.Niby człowiek pilnuje tego szkraba ,ale to jest cwańsze i zawsze da radę się wymknąć.I już jest siniak ,guz i inne "buby".Najgorszy jest ten żałosny płacz i właściwie nie wiadomo kogo bardziej boli,czy ofiarę wypadku czy mamę:-( :-( :-(
 
Witajcie.
Ja właśnie jestem cała w strachu bo mój Maciek dwie godziny temu spadł z wersalki, chyba nie będę spała dzisiaj w nocy :-(
Boję się bo on uderzył tyłem główki a to podobno niebezpieczne, nawet nie mam jak go obserwować bo jest noc i śpi.
Powiedzcie czy znacie jakieś niepokojące objawy po takim upadku, kiedy mam zacząć panikować na dobre?
 
reklama
No i stalo się- Martynka ma pierwszego guza!!!:-(

A upadków nie unikniemyi nie zdążymy zareagowac, chocby nie wiem co. tak , że Kaśka, nie jesteś złą matką!!!!!

Mamusiamaciusia- lekarka mi powiedziała, że upadki dzieci często groźnie wyglądąja, ale kończą sie dobrze. Mają ciemiączko, które zapobiega groźniejszym konsekwencjom. Obserwuj malucha czy nie jest dziwnie śpiący, czy nie ma wymiotów. Będzie dobrze!
 
Do góry