reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek beflerski - nie tylko dla belfrów;)

aniam: ale sie w tobie belferka odezwala :p
jasne ze metody zalerza od samego ucznia ale wesz sa tez takie sprawdzone ktore wiadomo ze przynosza efekty i sa co najwazniejsze dostosowane do kazdego (a ci co powyzej tego poziomu to wymagaja juz tez tych dodatkowych bardziej skomplikowanych zadan, i wlasnie tu konflikt- trudno utrzymac jednoczescie rozne poziomy wymagan a zrownac wszystkich do jednego tez nie mozna... ::)
 
reklama
A ja lubiłam się uczyć gramatyki angielskiej, bo jest logiczna i uporządkowana. Poza tym znajomość gramatyki dodaje pewności siebie i pozwala przełamać lek przed mówieniem. I dużo czytałam po angielsku, jak przygotowywałam się do FCE. Ale moją piętą Achillesa jest niestety listening :p
 
no tak Aniam bardzo uogólnilam,wiadomo ze kazdy ma swoj cel w uczeniu sie jezyka, jedni chca po prostu umiec inni ucza sie w celach zawodowych, ale powiedz mi prosze co z tego ze gramatyke masz opanowana idealnie jesli twoje zdolnosci komunikacyjne sa nikle, nie weim skad to przekonanie ze anglicy nie szanuja tych ktorzy maja kiepska gramatyke... tak juz jest ze ludzie latwiej sie ucza jezyka, komunikacji w kontakcie z konkretnym jezykiem, a nie poprzez schematyczne wypelnianie ciwczen...przerabialam to wiec iwem o czym mowie, na poczatku wydaja sie trudne i skomplikowane, pozniej czlowiek znajduje klucz i okazuje sie ze to czysta rutyna nie trzeba sie wysilac za bardzo, bo przyklady sie powtarzaja tylko uzyte sa w innym kontekscie!! wiadomo ze podstawy trzeba, nalezy znac, ale wiekszaosc uczniow w szkolach uczy sie tylko dlatego zeby komunikowac sie jak wyjada, nauka gramatyki jest zmudna i nudna a to sie glownie walkuje, mialam praktyki wiec cos o tym wiem poza tym udzielalam korepetycji i przychodzili do mnie ludzie ktorzy cwiczenia gramatyczne mieli opanowane perfekt a moiwic nie potrafili wcale!!!! i co na to anglicy?? co ich obchodzi to ze znasz wszelkie szczegoly gramatyki jak dana osoba mowi tragicznie???? robi kalki z polskiego ktore sa niezroumiale dla anglikow??nie wiem ale ak widze tych ludzi ktorzy przychodza na korki i dukaja cos niwyraznie po 5,6 ,7 latach nauki jezyka to jestem zalamana!!! a co z dzieciakami w gimnazjum??? one to juz w ogole nie rozumieja co sie dzieje!!

pozdrawiam
 
O tym szanowaniu wiem od paru ludzi, ktorzy uczestniczyli w waznych meetingach i dopiero jak zablysneli swietna mowa (super gramatyka, odpowiednie slownictwo i akcent) to Anglicy zmienili od razu ton z lekcewazacego na powazajacy :)

Masz racje co do poziomu wiedzy i umiejetnosci wielu osob.

moim zdaniem trzeba uczyc sie i jednego i drugiego- wazne sa wszystkie umiejetnosci- i mowienie, i sluchanie i czytanie i pisanie.

Mnie czasem zalamuja powazne bledy gramatyczne w oficjalnych mailach albo co gorsza w broszurkach reklamowych ::) Az mnie zeby bola jak widze takie ciekawostki ;D

No i do szalu mnie doprowadza jak np. prezenter radiowy albo telewizyjny wymawia :/tomb raider/, /kastel/, /nou daubt/, itp. ;)
 
Aniam pisze:
Hm, Ewunia, pewnie ze rozmowa jest bardzo wazna, ale bez gramatyki to daleko sie nie zajedzie. Zwlaszcza, ze Anglicy nie szanuja specjalnie osob , ktore nie mowia gramatycznie. (zwlaszcza na spotkaniach biznesowych i innych "waznych").

Święta prawda, moim językim pracowym jest angielski i dopiero teraz widzę, jak ważna jest gramatyka. W pewnym momencie zwykłe dogadanie się nie wystarczy. Osoba dla której angielski jest również językiem obcym przepuści wtopę gramatyczną bez echa. Anglol raczej nie zapomni jej, długo a czasami nawet ją wytknie przy najbliższej możliwej okazji.
Dla mnie zmorą jest czasami akcent rozmówcy słyszałyście kiedyś Chińczyka mówiącego po angielsku lub wkurzonego Hindusa ?? Jeszcze jak zadzwoni o 4 nad ranem, że cos mu padło. Ja czasami się zastanawiałam, czy my aby w tym samym języku rozmawiamy.
 
hihi, masz racje Asioczku :laugh:
Smiesznie mi sie rozmawialo z Kenijczykiem, ktory zreszta twierdzil ze angielski to jego jezyk ojczysty ;D byc moze, ale to nie byl angielski angielski, tylko afrykanski angielski ;D normalnie tamtamy bylo slychac jak zaczynal rozmawiac ;D
 
bez przesady..spojrzmy w druga strone jak mowia anglicy po polsku!!!! fonetyka, gramatyka, szczegolnie koncowki...masakra.... a my musimy mowic idealnie, perfekt?? oczysiecie z punktu widzenia filologa, przyszlego filologa powinnam byc za, ale z drugiej strony bez przesady!!!mysle ze i tak polacy mowia lepiej po angielsku niz anglicy po polsku!!!
 
reklama
Ewunia o ile Anglicy mówią po polsku :)
Niestety język biznesu to język angielski i Anglicy mają pole do wyżycia się i poakzania swojej wyższości.

Aniam afrykański angielski jest też bardzo fajny. Teraz mi się przypomniało szkolenie na którym na 10 osób mówiły po angielsku 2 w tym jedna na pytanie kiedy chcecie mieć przerwę na lunch odpowiedziała Przylecieliśmy wczoraj :).

W sumie nie jestem nauczycielką a szkolenia prowadziłam więc w jakiś tam sposób belfrem też jestem :)

Tylko nie wiem czy za sukces pedagogiczny powinnam traktować maila po szkoleniu o treści:

Dziękuje bardzo za interesujące szkolenie i pokazanie nowych możliwosci jakie daje nam nowy system.
Czy pójdziemy wieczorem na kolację ??


Po pierwszym zdaniu było mi miło, że ktoś mój trud docenił, a drugie zdanie rozwaliło mnie totalnie.
 
Do góry