czesc dziewczyny, jestesmy juz w domku. Jak na razie radzimy sobie calkiem niezle, moj synek to niezly glodomor, troche zzolkl i lekarz kazal podawac mu wode zmieszna z glukoza (dostalismy juz to rozrobione) Nie wiem czy kiedykolwiek zdolan nadrobic zaleglosci na BB. W skrocie piszac porod znioslam calkiem dobrze, mialam zzo ale na poczatku cos nie zadzialalo iz nieczulilo mi tylko prawa strone a lewa wciaz czulam, podawali mi wieksze dawki ale i tak skonczylo sie na 2 wkluciu. Wiekszosc porodu przespalam. Samo parcie to juz prawie pestkla. Moj synek ma 2800kg i tylko 48 cm dl. Jak na rzaie wszystkie ubranaka sa na niego za duze. Sorry ze tak nieskladnie pisze ale kozystam z chwili z Patrys spi, maz wyjjechal na lotnisko po moja mame. Caluski dla wszytkich i dziekuje z gratulacje.Aha pepuszka kazali niczym nie przecierac i nie kapac malego poki nie odpadnie. Personel w szpitalu super, maz byl caly czas z nami takze przez te 2 noce w szpitalu spal na rozkladanym lozku obok mnie.