



głupie linki, już więcej nie wklejam nic z tej strony. Wyszło na to że tylko pochwaliłam się swoimi zakupami, a ja do każdej z Was napisałam coś pod spodem. Grrrrr, brzydko wyszło.
Aneczka- super zdjęcie no i jakość do pozazdroszczenia, ja tak bardzo chciałam mieć z paluszkiem w buziulce a tu ani razu nie udało się podejrzeć Piotrusia ssącego, poza tym tu robią zdjęcia takie beznadziejne a USG tylko byle było, pewnie patrzy co jest ważne dla niej, ale my zawsze czujemy niedosyt. Pierwsze zdjęcia były słodkie bo całe Maleństwo ale i tak zamiast zrobić kilka z profilu to głównie Mały patrzy na aparat i wygląda jak mały ufoludek. Jeśli chodzi o ciśnienie to u mnie też niskie, jak miałam ostatnio 133/75 to wręcz się zdziwiłam, ale to prosto z biegu zrobione, bo norma to 100/60 więc nie wiem skąd we mnie tyle energii

Co do Twego płaczu, to mam nadzieję, że to tylko hormony szaleją a nie że ktoś Ci daje powody do łez no i mam nadzieję, że poprawiło Ci się trochę ze spaniem w nocy, bo powiem szczerze że w trzecim trymestrze to u większości się pojawia ten problem :-(. Super z Waszym domkiem, że macie gdzie go stawiać i powoli coś zaczyna się dziać. Macie już jakiś projekt na oku? No i super, że nie masz toksycznych teściów, koło takich to sama przyjemność mieszkać

Co do płci to ja dopiero po drugim USG i to zrobionym przez inną osobę zaczęłam mówić co wyszło, bo zawsze mogła się pępowina zawinąć, a z dziewczynką to siusiak może jeszcze być malutki lub się zawinąć. No i co do zakupów to na niebiesko i tak bysmy ubierali córeczkę, gorzej chłopca w różowe
Karwiczki- jak wyszło ciasto, z wyglądu to trochę jak keks tylko w innym kształcie, tylko że u nas to się szybko robi a tu aż 4 dni

no i było sushi? Bo u nas wyszło super, ale jak już był pierwszy roll zrobiony to aż mnie skręcało jak przechodziłam obok, tak mnie kusiło by go zjeść. No i wszyscy się zajadali, takiego mam zdolnego Męża

Co do Twoich pleców, to spróbuj sobie z poduszką między nogami, ja wtedy co z kością ogonową i biodrem miałam problem, to mi poduszka między nogami trochę ulgi dawała. Tej poduchy jeszcze nie mam, ale planuję sobie kupić sam rogal do karmienia, tylko czekam bo może od kogoś w prezencie dostanę, no ale jak Cię tak plecy bolą to może warto sobie ją sprawić, bo to suuuuuuper sprawa i starcza jak już dzidzia siadać sama zaczyna a się kiwa na boki. A problem ze spaniem mam codziennie i to nie koniecznie przez plecy, zanim się zmęczę to trochę mija, a jak już się ułożę do snu, to muszę na siusiu, rozbudzę się i na nowo się kokoszę i znów siku, ale dziś nie było najgorzej choć i tak rano drzemkę ucięłam. No i właśnie pytałam w poście który znikł jak Twoje ruchy, starasz się wsłuchać po słodyczach na lewym boku, albo po szklance zimnej wody, no bo to już na dniach będą pierwsze motylki w brzuchu, lub mała rybka pływająca

A termin mam na 24.02 a następne USG za tydzień więc zobaczymy jaki już Piotruś duży, nie mogę się doczekać, by zobaczyć naszego boksera/piłkarza ;-) Ja miałam krostki na piersiach kilka tygodni temu, ale nie były to pryszcze tylko coś bardziej jak potówki, już przeszło, musiały to być jakieś zmiany hormonalne
Malusiolka a jak u Ciebie Wigilia minęła, Twoja Oliwka już sporo rozumie, był u niej Mikołaj/Gwiazdor... czy tylko prezenty pod choinką zostawił?
Natkusia- fajnie że masz wolne aż do 3, odpoczynku nigdy za wiele (no chyba że to jest kilka miesięcy w łóżku) Co do przytulanek, to my najpierw się ograniczaliśmy w okolicach 18tc bo mnie to biodro mega bolało, choć ciężko było sobie odmawiać, ale jak zaczął mi brzuch twardnieć to zrezygnowaliśmy całkiem, bo orgazm to dodatkowe skurcze i mogą doprowadzić w naszym przypadku do wcześniejszego porodu, zresztą później sama gin powiedziała, by lepiej losu nie kusić. No ale jak mam leszy dzień z brzuchem to udaje mi się przekonać Męża do jednostronnych pieszczot:-) choć on nie zadowolony, bo chciałby żeby i mi było dobrze więc chce się solidaryzować, albo wszyscy albo żadne z nas

Super, że masz taką panią Agatę, co tak dokładnie sprawdza wszystko, czekamy na dobre wiadomości

A ta Twoja koleżanka tak się przytula i głaszcze, mam nadzieję, że nie boi się zarazić, bo tak to się może skończyć i będziecie miały rówieśników
