reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

widzenia z dzieckiem - ile może wywalczyć ojciec?

dziękuję za odpowiedzi

w pytaniu o wnoszenie o zaprzysieżenie świadków nie chodziło mio pani opinię na temat świadków (przepraszam jeśli ćle sformułiowałam pytanie), a raczej o sam fakt i jak się o zaprzysiężenie wnosi, jakimi słowami? Co trzeba powiedzieć i odnośnie do kogo (wszytskich świadków, uczestniczki itp)?

W dowodach ze zdjęć chodzi o zdjęcia zarówno aktualne jak i sprzed kilku lat, ktoś nam podpowiedział że zdjecia są dobrym dowodem na dobre kontakty z dzieckiem i silną więź emocjonalną (niestety dowiedzieliśmy się o tym dopiero po złożeniu wniosku) takich zdjęć mamy dużo, na których synek przytula się do ojca, całuje go, chodzi z nim za rękę itp. czyli jest w ogóle jakiś sens dodawania tych zdjęć jako dowodu?
 
Ostatnia edycja:
reklama
w pytaniu o wnoszenie o zaprzysieżenie świadków nie chodziło mio pani opinię na temat świadków (przepraszam jeśli ćle sformułiowałam pytanie), a raczej o sam fakt i jak się o zaprzysiężenie wnosi, jakimi słowami? Co trzeba powiedzieć i odnośnie do kogo (wszytskich świadków, uczestniczki itp)?
W czasie postępowania można wnieść o zaprzysiężenie świadka.


W dowodach ze zdjęć chodzi o zdjęcia zarówno aktualne jak i sprzed kilku lat, ktoś nam podpowiedział że zdjecia są dobrym dowodem na dobre kontakty z dzieckiem i silną więź emocjonalną (niestety dowiedzieliśmy się o tym dopiero po złożeniu wniosku) takich zdjęć mamy dużo, na których synek przytula się do ojca, całuje go, chodzi z nim za rękę itp. czyli jest w ogóle jakiś sens dodawania tych zdjęć jako dowodu?
Zawsze jest sens. Niemniej dowody powinno się zgromadzić przed wytoczeniem powództwa/złożeniem wniosku. W przypadku dołączenia nowych dowodów sąd moze prosić o wyjaśnienie powodu niedołaczenia ich wczesniej. Sąd w przypadku każdego dowodu decyduje o dopuszczeniu dowodu lub niedopuszczeniu go.
 
W czasie postępowania można wnieść o zaprzysiężenie świadka.

Czyli należy to robić przed wystąpieniem każdego świadka którego chce się aby zaprzysiężono? Czy wystarczy raz na początku odnośnie od wszytskich? Czy można wnosić o zaprzysiężenie uczestniczi, tj. matki dziecka?



Zawsze jest sens. Niemniej dowody powinno się zgromadzić przed wytoczeniem powództwa/złożeniem wniosku. W przypadku dołączenia nowych dowodów sąd moze prosić o wyjaśnienie powodu niedołaczenia ich wczesniej. Sąd w przypadku każdego dowodu decyduje o dopuszczeniu dowodu lub niedopuszczeniu go.

rozumiem, powód jest taki że wcześniej ojciec dziecka nie wiedział, że można taki dowód dołączyć, nie przyszło mu to do głowy , a chodziło też o to aby wniosek złożyć jak najszybciej bo dziecko na tym cierpi, osobiście mu doradziłam dołączenie zdjęć dwa dni temu gdy przeczytałam o tym na jakimś forum, ale nie wiem czy to dobry powód ... zasadniczo jednak skoro będzie przesłuchiwane dziecko to i tak powie, że ma dobry kontakt z tatą i chce być u niego częściej (jestem tego pewna, chociaż nie wiadomo czy matce nie uda się zmanipulować dziecka, które bardzo się mamy boi).

Mam jeszcze takie pytanie. Dziś była taka sytuacja, że mój partner odebrał synka o 14 i potem odprowadził do domu o 19, wtedy matka dziecka wręczyła mu kartkę do podpisania na której napisała datę i godziny kiedy ojciec miał synka, użyła słów: "chcesz wojny, to będziesz ją miał". w ogóle nie rozumiem takiego postępowania (ale skoro sama kłamie jak najęta to zakłada że ojciec dziecka też będzie kłamał) i czy to cokolwiek zmienia? we wniosku stoi, że matka dziecka ustaliła widzenia na co drugi weekend, w praktyce wyszło na to, że oddaje mu go także w każdą środę, ojciec chce to sprostować na początku rozprawy, nie jest jego winą że matka dziecka co chwilę zmienia zdanie, a jak dostała pozew to nagle przestała cokolwiek utrudniać (chociaż i tak nie zgadza się na takie widzenia na jakich zależy ojcu) ... wszystko to bardzo zagmatwane, dysponujemy jednak nagraniem romowy w której matka wykrzykuje, że absolutnie żadnej środy nie dostanie a jak mu się niepodoba, to niech sobie idzie do sądu (we wniosku napisał o dołączenie dowodu z nagrania rozmowy tel) ... przepraszam jeżeli piszę niejasno, zasadniczo chodzi mi o to, że nagle wyjdzie na to, że matka dziecka nigdy widzeń nie utrudniała więc po co ten cały wniosek o uregulowanie kontaktów ... bez względu na wszystko mój partner ma już dosyć tych ciągłych humorów i chce mieć wszystko na piśmie, zasądzone, tak aby nie mogła tego zmieniać wg własnego widzimisię, bo za miesiąc jej się znowu odwidzi, albo za pół roku i znów będzie to samo ...

i jeszcze jedno. tym razem chodzi o mnie. Jak pani wcześniej pisała jestem dla dziecka mojego partnera obcą osobą względem prawnym więc chciałabym się dowiedzieć jak to będzie wyglądało w czasie wakacji. Mój partner raczej nie dostanie urlopu na cały miesiąc i będzie musiał chodzić do pracy, dziecko będzie wtedy pod opieką babci bo mieszkamy razem, ale podejrzewam że on będzie chciał wychodzić ze mną i z braciszkiem na spacery itp zamiast siedzieć w domu (matka dziecka już teraz zapowiedziała że absolutnie się nie zgadza aby syn zostawałą pod moją opieką) ... co w sytuacji gdy spotkamy się na mieście (to małe miasteczko)? czy ona może wtedy zabrać dziecko do siebie i zażądać aby przyszedł po niego ojciec (bądź babcia)?
 
Ostatnia edycja:
Czyli należy to robić przed wystąpieniem każdego świadka którego chce się aby zaprzysiężono?
Tak. Prosze jednak pamiętać że sąd może odmówić.

Czy można wnosić o zaprzysiężenie uczestniczi, tj. matki dziecka?
Tak.

rozumiem, powód jest taki że wcześniej ojciec dziecka nie wiedział, że można taki dowód dołączyć, nie przyszło mu to do głowy ,
To nie wiedział, czy nie przyszło mu do głowy? Bo to dwie różne sprawy. Poza tym "nieznajomosć prawa szkodzi" i niewiedza nie jest tutaj usprawiedliwieniem.

a chodziło też o to aby wniosek złożyć jak najszybciej bo dziecko na tym cierpi, osobiście mu doradziłam dołączenie zdjęć dwa dni temu gdy przeczytałam o tym na jakimś forum, ale nie wiem czy to dobry powód ...
Do mnie nie przemawia.

Mam jeszcze takie pytanie. Dziś była taka sytuacja, że mój partner odebrał synka o 14 i potem odprowadził do domu o 19, wtedy matka dziecka wręczyła mu kartkę do podpisania na której napisała datę i godziny kiedy ojciec miał synka, użyła słów: "chcesz wojny, to będziesz ją miał". w ogóle nie rozumiem takiego postępowania (ale skoro sama kłamie jak najęta to zakłada że ojciec dziecka też będzie kłamał) i czy to cokolwiek zmienia?
Ale co? Kartka, której nie musi podpisywać?

we wniosku stoi, że matka dziecka ustaliła widzenia na co drugi weekend, w praktyce wyszło na to, że oddaje mu go także w każdą środę, ojciec chce to sprostować na początku rozprawy, nie jest jego winą że matka dziecka co chwilę zmienia zdanie, a jak dostała pozew to nagle przestała cokolwiek utrudniać (chociaż i tak nie zgadza się na takie widzenia na jakich zależy ojcu) ...
Czyli do tej pory (do dnia złożenia wniosku) w srody z dzieckiem sie nie widywał?

wszystko to bardzo zagmatwane, dysponujemy jednak nagraniem romowy w której matka wykrzykuje, że absolutnie żadnej środy nie dostanie a jak mu się niepodoba, to niech sobie idzie do sądu (we wniosku napisał o dołączenie dowodu z nagrania rozmowy tel) ... przepraszam jeżeli piszę niejasno, zasadniczo chodzi mi o to, że nagle wyjdzie na to, że matka dziecka nigdy widzeń nie utrudniała więc po co ten cały wniosek o uregulowanie kontaktów ... bez względu na wszystko mój partner ma już dosyć tych ciągłych humorów i chce mieć wszystko na piśmie, zasądzone, tak aby nie mogła tego zmieniać wg własnego widzimisię, bo za miesiąc jej się znowu odwidzi, albo za pół roku i znów będzie to samo ...
To zrozumiałe.

i jeszcze jedno. tym razem chodzi o mnie. Jak pani wcześniej pisała jestem dla dziecka mojego partnera obcą osobą względem prawnym więc chciałabym się dowiedzieć jak to będzie wyglądało w czasie wakacji. Mój partner raczej nie dostanie urlopu na cały miesiąc i będzie musiał chodzić do pracy, dziecko będzie wtedy pod opieką babci bo mieszkamy razem, ale podejrzewam że on będzie chciał wychodzić ze mną i z braciszkiem na spacery itp zamiast siedzieć w domu (matka dziecka już teraz zapowiedziała że absolutnie się nie zgadza aby syn zostawałą pod moją opieką) ... co w sytuacji gdy spotkamy się na mieście (to małe miasteczko)?
Ojciec dziecka wnioskując o taki a nie inny zakres kontaktów zobowiązuje się tym samym do zapewnienia dziecku opieki (sprawowanej przez siebie, bliską rodzinę itp.).
czy ona może wtedy zabrać dziecko do siebie i zażądać aby przyszedł po niego ojciec (bądź babcia)?
Zabrać dziecko - nie. Wnieść o zmianę kontaktów - tak.
 
Tak. Prosze jednak pamiętać że sąd może odmówić.

Rozumiem.

To nie wiedział, czy nie przyszło mu do głowy? Bo to dwie różne sprawy. Poza tym "nieznajomosć prawa szkodzi" i niewiedza nie jest tutaj usprawiedliwieniem.

Oczywiście wiem że szkodzi, zasadniczo to bardziej nie przyszło mu to do głowy, tak jak pisałam Pani - liczył się czas.



Ale co? Kartka, której nie musi podpisywać?

Czyli rozumiem że nie musi niczego podpisywać? Robi to z dobrej woli aby nie wszczynać awantur przy dziecku. Matka dziecka uważa że to będzi dowód że nie broni ojcu widzeń z dzieckiem (choć i tak jest to mniej niż we wniosku), ale wg mnie nic jej to nie da ponieważ daty są już po otrzymaniu przez nią wniosku.


Czyli do tej pory (do dnia złożenia wniosku) w srody z dzieckiem sie nie widywał?
`
I tu właśnie sprawa zaczyna się gmatwać. Zanim dziecko poszło do szkoły, ojciec widywał się z nim we wtorki i czwartki oraz sobotę lub niedzielę. Syn poszedł do szkoły i nagle matka stwierdziła, że nie może już widywać dziecka w tygodniu i dała mu w zamian co drugi weekend od soboty (godz 10.00 lub 12.00) do niedzieli do 19.00, ojciec dziecka się nie zgodził, potem matka powiedział że ze swoim mężem ustala ojcu widzenia na co drugi weekend oraz środę w tygodniu w którym nie ma weekendu z dzieckiem, potem nagle stwierdziła że jednak żadnej środy, w efekcie gdy do niej dzwonił mówiła że bierze ją na liotość i dawała mu kolejną środę, niby że to ostatni raz ... więc te wszystkie dodatkowe dni były jakby "wyżebrane" i bywało z tym różnie, w momencie kiedy pisał wniosek matka dziecka akurat zabroniła także widzeń w środy (mamy na to nagranie), a potem jej się odwidziało i z litości pozwoliła odebrać dziecko ... i chodziło mi właśnie o to, czy to coś zmienia w sytuacji ojca?

Ojciec dziecka wnioskując o taki a nie inny zakres kontaktów zobowiązuje się tym samym do zapewnienia dziecku opieki (sprawowanej przez siebie, bliską rodzinę itp.).

Czyli może zostać pod moją opieką czy nie? Jeśli nie, nie ma problemu - zostanie z babcią, ale z pewnoscią będzie mu przykro jeśli nie będzie mógł z nami wyjsć na dwór (czyli ze mną i z moim synkiem, a jego bratem)

Zabrać dziecko - nie. Wnieść o zmianę kontaktów - tak.

Czyli nie może np. wezwać policji? Dodam że chodzi tylko o spacer, wyjscie na plac zabaw - przez pozostały czas będzie pod opieką babci i dziadka.
 
Oczywiście wiem że szkodzi, zasadniczo to bardziej nie przyszło mu to do głowy, tak jak pisałam Pani - liczył się czas.
Sama Pani pewnie czuje, ze to słaby argument dla sądu. ja nie mówię, ze sąd dowodu nie dopuści, ale taka argumentacja nie jest zbyt poważna.


Czyli rozumiem że nie musi niczego podpisywać? Robi to z dobrej woli aby nie wszczynać awantur przy dziecku. Matka dziecka uważa że to będzi dowód że nie broni ojcu widzeń z dzieckiem (choć i tak jest to mniej niż we wniosku), ale wg mnie nic jej to nie da ponieważ daty są już po otrzymaniu przez nią wniosku.
Nie musi podpisywać, ale może dla świętego spokoju.
`
I tu właśnie sprawa zaczyna się gmatwać. Zanim dziecko poszło do szkoły, ojciec widywał się z nim we wtorki i czwartki oraz sobotę lub niedzielę. Syn poszedł do szkoły i nagle matka stwierdziła, że nie może już widywać dziecka w tygodniu i dała mu w zamian co drugi weekend od soboty (godz 10.00 lub 12.00) do niedzieli do 19.00, ojciec dziecka się nie zgodził, potem matka powiedział że ze swoim mężem ustala ojcu widzenia na co drugi weekend oraz środę w tygodniu w którym nie ma weekendu z dzieckiem, potem nagle stwierdziła że jednak żadnej środy, w efekcie gdy do niej dzwonił mówiła że bierze ją na liotość i dawała mu kolejną środę, niby że to ostatni raz ... więc te wszystkie dodatkowe dni były jakby "wyżebrane" i bywało z tym różnie, w momencie kiedy pisał wniosek matka dziecka akurat zabroniła także widzeń w środy (mamy na to nagranie), a potem jej się odwidziało i z litości pozwoliła odebrać dziecko ... i chodziło mi właśnie o to, czy to coś zmienia w sytuacji ojca?
No tak, ale widzenia w każdą środę jednak były.

Czyli może zostać pod moją opieką czy nie? Jeśli nie, nie ma problemu - zostanie z babcią, ale z pewnoscią będzie mu przykro jeśli nie będzie mógł z nami wyjsć na dwór (czyli ze mną i z moim synkiem, a jego bratem)
W mojej ocenie w sytuacji awaryjnej może, w sytuacji innej niż nagła nie sądzę by to działało na korzyść ojca. Skoro ojciec wnioskuje o to by być z dzieckiem przez miesiąc to powinien się móc nim w tym czasie zająć. Wnioskowanie o m-c opieki nad dzieckiem a potem powierzanie opieki komuś innemu (obcemu) daje matce świetny argument by kontaktu uszczuplić.

Czyli nie może np. wezwać policji? Dodam że chodzi tylko o spacer, wyjscie na plac zabaw - przez pozostały czas będzie pod opieką babci i dziadka.
Nikt jej tego nie zabroni. Matka nie moze dziecka zabrać od ojca, ale policja juz tak. Wezwani funkcjonariusze stwierdzą, że dziecko jest po opieką osoby obcej i mogą zareagowac bardzo różnie - powinni zabać dziecko i oddać je ojcu, który zgodnie z prawem sprawuje nad dzieckiem opiekę w tym okresie. W Polsce policja nie zawsze jest odpowiednio przeszkolona w zakresie takich sytuacji. Prawo też nie jest bardzo jednoznaczne.
 
Sama Pani pewnie czuje, ze to słaby argument dla sądu. ja nie mówię, ze sąd dowodu nie dopuści, ale taka argumentacja nie jest zbyt poważna.

nie wiem czy to dobry argument, pewnie nie, ale taka jest prada, no cóż, w każdym jednak razie warto spróbować

No tak, ale widzenia w każdą środę jednak były.

Wychodzi na to że tak, chociaż nie wszytskie z tego co pamiętam. Czy to coś zmienia? Ojciec dziecka chce sprostować tę informację zaraz na początku rozprawy.

W mojej ocenie w sytuacji awaryjnej może, w sytuacji innej niż nagła nie sądzę by to działało na korzyść ojca. Skoro ojciec wnioskuje o to by być z dzieckiem przez miesiąc to powinien się móc nim w tym czasie zająć. Wnioskowanie o m-c opieki nad dzieckiem a potem powierzanie opieki komuś innemu (obcemu) daje matce świetny argument by kontaktu uszczuplić.

Chodzi tylko i wyłącznie o sytuację kiedy nie dostanie urlopu na cały miesiąc, a np. trzy tygodnie itp. Przecież matka dziecka też pracuje i zostawia dziecko pod opieką różnych ludzi, nikt nie wymaga od niej aby przestała pracować tylko dlatego że zajmuje się dzieckiem.

Nikt jej tego nie zabroni. Matka nie moze dziecka zabrać od ojca, ale policja juz tak. Wezwani funkcjonariusze stwierdzą, że dziecko jest po opieką osoby obcej i mogą zareagowac bardzo różnie - powinni zabać dziecko i oddać je ojcu, który zgodnie z prawem sprawuje nad dzieckiem opiekę w tym okresie. W Polsce policja nie zawsze jest odpowiednio przeszkolona w zakresie takich sytuacji. Prawo też nie jest bardzo jednoznaczne.

Rozumiem, Czyli lepiej unikać takich sytuacji. Wg mnie to wszystko jest chore i tylko z krzywdą dla dziecka. ALe czy np. ojciec dziecka może mi zostawić jakieś upoważnienie że zostawił syna pod moją opieką (dla policji)? Czy to może w czymkolwiek pomóc?
 
Wychodzi na to że tak, chociaż nie wszytskie z tego co pamiętam. Czy to coś zmienia? Ojciec dziecka chce sprostować tę informację zaraz na początku rozprawy.
Nie pamiętam co napisaliście Państwo we wniosku, ale jeśli to, że śród ojciec z dzieckiem nie spędza to nie stawia to ojca w dobrej sytuacji.

Chodzi tylko i wyłącznie o sytuację kiedy nie dostanie urlopu na cały miesiąc, a np. trzy tygodnie itp. Przecież matka dziecka też pracuje i zostawia dziecko pod opieką różnych ludzi, nikt nie wymaga od niej aby przestała pracować tylko dlatego że zajmuje się dzieckiem.
Zgadzam się, ale to nie o moją opinię tu chodzi ale o stan prawny. A prawnie jest jak napisałam. Nie zawsze prawo i zycie idą w parze. ojciec dziecka jest jest o tyle w innej sytuacji niz matka, ze on sam wybrał sobie takie terminy (jesli sąd sie do nich przychyli).

Rozumiem, Czyli lepiej unikać takich sytuacji. Wg mnie to wszystko jest chore i tylko z krzywdą dla dziecka. ALe czy np. ojciec dziecka może mi zostawić jakieś upoważnienie że zostawił syna pod moją opieką (dla policji)? Czy to może w czymkolwiek pomóc?
Takie upoważnienie powinni wystawić rodzice a nie jedno z nich.
 
Nie pamiętam co napisaliście Państwo we wniosku, ale jeśli to, że śród ojciec z dzieckiem nie spędza to nie stawia to ojca w dobrej sytuacji.

Zasadniczo napisaliśmy że matka wraz ze swoim meżem ustaliła te widzenia na co drugi weekend bez konsultacji z ojcem dziecka i że te kontakty utrudnia, że do tej pory widzenia były we wtorki i czwartki i że w chwili obecnej rozłąka jest zbyt długa. I że ogólnie strony nie mogą się porozumieć. Nie pisze nic jak te widzenia faktycznie wyglądały, bo wynikały ciągłe kłótnie


Zgadzam się, ale to nie o moją opinię tu chodzi ale o stan prawny. A prawnie jest jak napisałam. Nie zawsze prawo i zycie idą w parze. ojciec dziecka jest jest o tyle w innej sytuacji niz matka, ze on sam wybrał sobie takie terminy (jesli sąd sie do nich przychyli).

Rozumiemi. Więc pozostają dziadkowie.


Takie upoważnienie powinni wystawić rodzice a nie jedno z nich.

Rozumiem.
 
reklama
witam po raz kolejny. tym razem mój partner będzie pisał w swoim imieniu aby nie było żadnych niejasności :)


1. dziś byłem w sądzie aby poprosić o wgląd w akta sprawy i okazało się że matka dziecka nie doręczyła żadnej odpowiedzi na mój wniosek i dowiedziałem się, że nie musi tego robić (że może to zrobić na dzień przed rozprawą) a ja myślałem że na odpowiedź jest termin 7 dni ?
2. okazało się że syn nie dostał żadnego wezwania a jedynie w wezwaniu moim (i matki) pisze tak: Sąd Rejonowy .... wzywa Pana, aby w dniu .... stawił się w lokalu sądowym ..... sala rozpraw .... gdzie będzie przesłuchiwany w charakterze strony w sprawie wniosku .... (mojego) przy udziale Imię i Nazwisko matki, imię i nazwisko syna - ustalenie kontaktów z małoletnim." Czy to oznacza że syn jest uczestnikiem postępowania? Wygląda na to żer matka na podstawie tego zapisu stwierdziła że syn będzie zeznawał jako świadek.
3. natomiast w aktach znalezłem zapis że sędzia "powołuje" kuratora który ma stwierdzić zakres wychowania (ze strony matki dziecka) oraz moją więź z dzieckiem. moje pytanie: czy dostanę jakieś zawiadomienie przed pojawieniem się kuratora? czy będzie to już po pierwszej rozprawie czy przed (w tym co czytałem nie było zapisane że kurator został już przydzielony a jedynie wniosek sędziego z urzędu)? bo jeżeli ma być badana moja więź z synkiem to gdzie i w jakiej formie się to odbędzie, czy u mnie w domu w obecności syna? (w sekretariacie pytałem czy to będzie opinia z RODK - powiedziała że nie).
4. i jeszcze takie pytanie. Wiem że matka dziecka pracuje jako kurator sądowy przy naszym sądzie rejonowym. tzn. że ma tam znajomych itp. czy to nie jest przypadkiem konflikt interesów? Czy w takim razie mogę wnioskować o przydzielenie kuratora spoza rejonu?
5. jeżeli na pyt. 4 odpowiedź jest "nie" to chciałbym nagrać spotkanie z kuratorem (podobno mogę to zrobić bez wiedzy kuratora) aby mieć ewentualny dowód jeżeli kurator będzie ewidentnie stronniczy, czy to dobre rozwiązanie?
6. czy kurator przyjdzie niezapowiedziany (ale zostanę powiadomony że ma się pojawić w niewiadomym terminie)? no bo chyba bez sensu żeby badał moją więź z synkiem pod nieobecność dziecka? czy może będzie też badał warunki mieszkaniowe? i w przypadku gdy mnie nie będzie w domu, rodzice lub moja partnerka muszą wpuścić kuratora?
7. czy moja partnerka (z naszym dzieckiem) może być obecna podczas wizyty kuratora? wg mnie jest istotnym elementem, sama ma bardzo dobry kontakt z moim starszym synem (już od 6 lat, a syn ma w tej chwili ponad 7) i synek ją lubi, poza tym dzieci (mój pierwszy syn i drugi z aktualnego związku) są rodzeństwem i uważam że ich kontakt i więź są równie ważne (bo niby jak mam dbać o więź między rodzeństwem w chwili gdy widują się raz w tygodniu plus co drugi weekend).

będę wdzięczny za odpowiedź
 
Do góry