reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wizyty, usg, zdjęcia itp

Aza przykro mi z powodu Twojej straty,coś okropnego ( u mnie wiedziałam tylko tydzień,a też przeżyłam) teraz trzymam kciuki,Ty wiesz :happy: musi być dobrze


A co do tego grudnia,to mam jeszcze nadzieję,że może nie,wiem ważne aby maluch był zdrowy ,ale jak pomyślę o dacie pomiędzy świętami,a sylwestrem to szkoda,dla dziecka oczywiście,później w szkole być najmłodszym ,a i w rozwoju widać różnice takie dziecko z początku roku,a takie z grudnia,ale nie mam wpływu :tak: moja bratowa urodziła Jaśka 29 grudnia-teraz ma 2,5 roku przechlapane, po wyjściu ze szpitalu miał rocznikowo rok
 
Ostatnia edycja:
reklama
Bada oczywiście, że musi być dobrze :)))) Już za bardzo się z Wami zżyłam i nigdzie się stąd nie ruszę :))) Powiem Wam, że właśnie w ostaniej ciąży bardzo nie angażowałam się na forum, jakoś delikatnie podchodziła do tematu więc teraz wszystko robię odwrotnie. Na forum od początku i nawet zakupki już robię :))) Właśnie kupiłam na wyprzedaży w Smyku skarpetki i bluzę z pandą dla maleństwa :) Jedyne co to nie rozgłosiłam jeszcze wszystkim co by później nie tłumaczyć każdemu...
 
Nasz dzidzia rośnie maluszek.jpg
 

Załączniki

  • maluszek.jpg
    maluszek.jpg
    20,4 KB · Wyświetleń: 64
No ja już też zaczynam coraz bardziej wierzyć, że będzie dobrze, ale strach mnie nie opuści do końca...
Dla mnie najgorsza była świadomość, że tyle się staraliśmy, nie mamy dzieci a jak pojawiła się jakimś cudem szansa i zaszłam to te dzieci traciłam, to było straszne :-( tyle czasu, tyle łez a nadzieja jak szybko się pojawiała tak szybko gasła. W sumie musiałam zacząć dopuszczać myśl, że nie będziemy mieli dzieci biologicznych bo inaczej bym zwariowała i skończyła w wariatkowie.

agus śliczna dzidzia :)

Gabi Ty też masz jutro??
 
BADA - ale gigant :-D super :tak:

NULINI - nie qmam takich lekarzy jakby takie gadanie mogło coś zmienić ... jak już się wie o ciąży to co ma się samemu przed sobą udawać że się nie jest czy co ? :baffled: ja rozumiem po przejściach jak ktoś jest to nie rozpowiada od razu ze strachu ale jak można się wstrzymywać z radością przed samym sobą :-p

AGUŚ - super że dzidzia rośnie :-)


współczuje wszystkim co straciły maleństwo ja zawsze myślałam że do 8 tyg to bym nie płakała bo to jeszcze nic takiego... yhy w ostatniej wiedziałam raptem tydzień poroniłam w 6 tygodniu biochemicznie czy jak to się tam fachowo nazywa i strasznie mi siadło na psychikę :no: teraz mi wstyd za to że tak głupio kiedyś mogłam myśleć ...
 
Dziewczynki, ja Was rozumiem.
Co prawda nie przechodziłam przez poronienie, ale też przecież nie jestem kompletnie wypraną z uczuć i emocji, żeby nie potrafić sobie chociaż po części wyobrazić, jak to strasznie musi boleć i jak trudno musi być kobiecie powtarzać wszystkim wkoło, że jednak nic z tego :-(
Chodziło mi bardziej o to, że potwornie mnie drażni podejście innych kobiet do mnie i straszenie poronieniem.
Szwagierka w sobotę to samo, głupiego koszyka z wózka nie pozwoliła mi podnosić, bo poronię i ona wie, co mówi, bo poroniła.
Po co innych straszyć, po co z góry zakładać najgorsze, przecież jeśli coś kogoś spotkało, to wcale nie znaczy, że spotka każdą kobietę na świecie.
I między innymi właśnie przez takie teksty i zachowania nie mogę się w pełni cieszyć tą moją ciążą, bo ciągle fiksuję, czy wszystko będzie OK.
Z Tosią tak nie miałam, na studiach miałam koleżanki o rok młodsze ode mnie, żadnej dzieciatej, żadnej ciężarnej, to i nikt nade mną nie roztaczał czarnych wizji i przeszłam przez te pierwsze 3 miesiące z radością i w podskokach, a teraz jakoś każdy mnie na każdym kroku sprowadza na ziemię i dołuje...
 
reklama
Ale duże te Wasze fasolinki dziewczyny, superrrrrr :)

Ja dziś byłam tylko kontrolnie i na omówienie ostatniego usg.
Zaczęłam się zastanawiać nad zmianą lekarza, okazało się, że lekarz od niedawna nie pracuję już w żadnym wrocławskim szpitalu (a na lekarzu ze szpitalem zależało mi bardzo).
Nigdy się nie zapytał jak się czuję, więc jak dziś zaczęłam narzekać na zawroty głowy, osłabienie to zalecił kawę i wolne wstawanie z łóżka, pracować i wstawać o 6 rano mogę nadal :)

Kolejna wizyta 30 lipca i dopiero na koniec sierpnia kolejne USG, padnę ze stresu przez 2 miesiące jak nie będę wiedziała czy z dzieckiem wszystko ok.
 
Do góry