reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WRZESIEŃ!!!!

czesc :-D
my po wyjazdowym weekendziku odpoczelismy, babcia wybawila Milenke, a my objadalismy sie slodkosciami
dzisiaj zapowiadali u nas najgorsza pogode w Polsce, ale jeszcze nam sie upieklo i bylo tylko bardzo zimno, ale sloneczko dopisalo, no i nie bylo deszczu, a to najgorsze
przestawilam sie na wyjezdzanie na spacer w porze poludniowego snu, troche mo zal tego czasu, kiedy Milenka by pospala a ja zajelabym sie swoimi sprawami, ale jeszcze tylko przy poludniowym sloncu wytrzymuje dlugie spacery
Anineczko, widze, ze dziewczyna brata podbila Twoje serce :-D fajnie tak sobie dobierac rodzinke co i siostrzenca popilnuje i przy kawce poplotkuje :-D
Kinus ja zrozumialam, ze Tunia chcialaby pojechac do IE na kilka dni na sylwestra, a gniazdko w PL
Tuniu sam opis tej herbatki brzmi ocieplajaco :-D
a gniazdko juz macie i zapelniasz cieplym zapachem czy jeszcze szukacie?
ach jak fajnie sie porobilo :-D

Kinus moze najpierw zrob badania, bo kazdy lek jest inwazyjny a co dopiero taki, ktory ma jakies organizmy wytepic
owsiki jednak od razu widac w kupce, chyba,
ale to nie to samo co tasiemiec czy glista, ktorych obecnosc mozna przeoczyc:baffled:

Edytko, Was to naprawde zawsze Anioly pilnuja :-) i poduszki spadaja przypadkowo tam gdzie moga byc najbardziej potrzebne :-D

Aniulka pewnie teraz w pracy, ciekawe co okulistka powiedziala
a ja musze wstapic do przychodni po recepte na zelazo, ale niechce wlec Milenki, moze uda mi sie meza poslac:eek:
 
reklama
Cześć :-)
Wczoraj była bardzo ładna pogoda jak nie grudniowa:-) . Słoneczko świeciło i było bezwietrznie. Super:-D Dziś niestety pada i pochmurno i ja się tak czuję:-( . Jestem jakaś niewyspana:eek: , ale nie przez dzieci, bo one ładnie całe nocki przesypiają, tylko ja trochę późno chodzę spać:dry:. Wieczorami nie siedzę przed kompem, ale szkoda mi iść spać, bo chce się nacieszyć tą chwilą, kiedy maluchy smacznie śpią, a w domu cisza i spokój:happy: . Jacek wieczorami obrabia fotki do kalendarza. Bardzo mozolnie to idzie. Nie wiem czy do przyszłego roku zdąży:dry: Zwłaszcza, że nie korzysta z żadnych praktycznie gotowców. Może się wyrobi. Jeszcze nie wiem gdzie to potem wydrukujemy:confused: Muszę mieć nadzieję, że się wyrobimy, a jak nie to na szybko będe kombinować prezenty:dry: ;-)
Edytko mam nadzieję, że PYZA znajdzie swój domek. Żal psiny:-( Dlatego tu wstawiłam linka. Może macie zaufanych znajomych, którzy mogliby przyjąć pod swój dach pieska, który potrzebuje dużo serca. Albo przekażecie link dalej i ktoś się znajdzie:tak: Koleżanka dalej szuka.
Martusiu mieliście wspaniały weekend pełen wrażeń:-) . Żal mi Sandruni z powodu tego przeziębienia:-( . Życzę dużo zdrówka:tak:
Anineczko jeżeli ta dziewczyna twego brata taka fajna, to życzę aby przy niej wytrwał:-) .
Tuniu wspaniała wiadomość :-) Cieszę się, że Wam się z panem R. układa:-) i myślicie czy planujecie wspólne gniazdko. Podziwiam Cię jak dzielnie zachowałaś się ratując Rozi. Życzę Wam dużo zdrówka:tak: :tak:
Ineczko to Milenka musi brać żelazo?:-( Robercik na szczęscie ostatnie wyniki poziomu żelaza miał w normie, więc narazie jedynie vigantol bierzemy. Za pół roku ponowne badanie i zobaczymy. W laboratorium były bardzo zdziwione, że tak małemu dziecko trzeba pobrać krew z żyłki. Bo aby zbadać poziom żelaza, to trzeba z żyły. Ale nie bylo tak źle. Życzę Milence aby jej wyniki się poprawiły. A co bierze? Ferrum?. Jeżeli tak, to czy wiesz, że bezpośrednio po wypiciu mleka nie podaje się. Trzeba z godzinę odczekać. Ferrum podaje się z witaminą C. Pewnie lekarka Ci to przekazała. Mi powiedziała może dopiero przy którejś wizycie:dry: Pewnie dlatego początkowo wyniki Robert miał kiepskie, jakby w ogóle organizm żelaza nie przyswajał:-( . Fajnie, że mogłaś w weekend wypocząć:-) i objeść się słodkościami:-p :-) a Milenka wypieszczona przez babcię:-)
Edytko Maciuś to szczęsciarz, że nawet lądując z kanapy na poduszkę spada:-D Życzę Wam spokojnych, przespanych nocek:tak:
Kinuś owsiki może lepiej spraw laboratoryjnie, oddając kał Haneczki do badania. Dobrze by było gdybyś to skonsultowała z pediatrą:tak: A Haneczkę, niech żadne robaczki nie męczą:tak:
Miłego dnia. może uda mi się jeszcze dziś zajrzeć. Taką mam nadzieję, że jak Robercik zaśnie po 11-stej;-)
 
dzień dobry!
pogoda paskudna, ale jeszcze daję radę.
noc nieprzespana i nie z powodu Rozi tylko bolącego zęba, dopiero podwójny ketonal pozwolił mi usnąć.

gniazdko jest. coprawda nie takie jakbym chciała, ale na początek może być. właśnie teraz bardzo intensywnie myślę nad urządzeniem sypialni. ja mieszkam jeszcze z rodzicami jak wróci R. w marcu to wtedy się przeprowadzimy.i oczywiście to gniazdko w pl.nie chcę wyjeżdżać.

mam jeszcze kilka fińskich mieszanek herbacianych. nie sądziłam, że mają takie herbaty. moja ulubiona, oprócz tej zimowej, to zielona z cytryna i goździkami "lapońska herbata miłości":-).

edytko, Rozi też wędruje na śpiocha po łóżeczku. niestety kilka razy głóka ucierpiała, dlatego też myślę o innym łóżku.

kinuś, tych leków to bym tak sama nie dawała. sprawdź czy jest potrzeba.

Ineczko, ja też wyciągam Rozi na spacer, w porze snu. tylko kiedy śpi jest w wózku spokojna. kiedy nie śpi tylko o własnych nogach, a plus zakupy i wóżek to tragedia!
 
Tuniu gniazdko nieważne czy małe czy duże, ale ważne, że będziecie tam mieszkać sami z Rozi:-)
Ja na szczęście Roberta nie muszę wyciągać na spacer. Zwykle codziennie około 11-12 zasypia sam w łózeczku. Różnie wygląda z długością jego spania:dry: Z Sarą też musiałam spacerować, aby spokojnie usnęła, ale wtedy miałam inne podejście do sposobu zasypiania itp. , ale nie będę się powtarzać. Oby dzieciaczki Wam zaczęły same ładnie zasypiać:-) Życzę Wam z całego serca:tak: :tak: :tak: Sama wiem, że to niełatwe:eek: :tak: :tak:
 
Nasza dzisiejsza nocka niestety bardzo niefajna.
O 1.30 Maciuś obudził się z temperaturą, zapaliłam światło, żeby mu zmierzyć temperaturę i podać lekarstwo i się przeraziłam - małemu coś się stało w oczko, lewą powiekę miał ciężką, oko uciekało. Od razu skojarzyłam to z tym upadkiem poprzedniej nocy.

Pojechaliśmy na pogotowie, gdzie przyjęła nas 20-letnia niedoświadczona p. doktor i dała skierowanie na oddział chirurgii dziecięcej w innym szpitalu.

Tam niestety obudziliśmy jakąś niesympatyczną lekarkę, która powiedziała że przesadzamy, małemu nic nie jest (oby miała rację) i kazała wracać do domu.

Maciuś usnął w drodze do domu, w domu dostał czopka i ładnie usnąl.

O 6 obudziło mnie jego telepanie - w życiu nie przeżyłam takiego strachu. Mały cały się trząsł, myślałam że to drgawki spowodowane temperaturą. Wezwaliśmy pogotowie, które przyjechało po 20 minutach - a Maciuś w tym czasie leżał na boczku, trząsł się i próbował płakać ale nie miał siły. Zbijaliśmy mu temp. ręcznikami.

Pogotowie zabrało nas na oddział pediatryczny, gdzie kolejna tej nocy pani doktor najpierw opieprzyła sanitariuszy z erki, że w ogóle nas jej przywieźli, potem nas - że nie potrafimy odróżnić drgawek od dreszczy i że widać że dziecku nic nie jest, a to oko to on na pewno takie miał zawsze tylko dopiero teraz zauważyliśmy. Zatkało mnie. Że niby nie znam swojego dziecka - kurde! znam każdy szczególik jego ciałka.

Teraz czekamy na naszą pediatrę. Małemu cpo chwila wraca temperatura, co chwila przysypia. Do tego strasznie szybko mu bije serduszko - nie zauważyłam czy jak jest zdrowy bije tak samo i teraz mam kolejną jaZdę. Umieram z niepokoju. Mam nadzieję, że to nic poważnego.

Potem wpadne.

Pa.
 
Jezusku Edzia co ty piszesz:szok::szok::szok::szok::szok:
Boziu mam nadzieje,ze nic nie jest Maciusiowi!
Przeciez spadl na poduszke,to mu sie nie moglo nic stac!
Informuj nas na bierzaco co sie dzieje.
Trzymam kciukasy za Macka.
Napewno nic mu nie jest.Oby!!!!!
Ty tez sie trzymaj!
 
Edytko ale mnie zmartwiłaś:-( . Ta nasza służba zdrowia jest okropna:wściekła/y: Płakać się chce. Ta lekarka w szpitalu nie miała prawa tak się zachować. Co za babsko:szok: Mam nadzieję, że z Maciusiem wszystko w porządku. Informuj , jak tylko możesz, nas na bieżąco. Pomodlę się o zdrówko Maciusia, aby to nie było nic poważnego.
 
Jestem naprawdę wściekła:wściekła/y: Co się porobiło z tymi lekarzami:wściekła/y: Mój chrześniak, też przez pediatrę, która była swego czasu uznawana za dobrego lekarza( Sara też do niej chodziła), wylądował na pogotowiu z zapaleniem płuc. Kaszle, bo tak ma i już:baffled: :wściekła/y: W tamtym roku też nas ta lekarka, nieładnie potraktowała, kiedy bylam z Sarą na feriach u babci (u mojej mamy). Właściwie nas nie chciała przyjąć, a Sara następnego dnia wylądowała z wysoką gorączką i z odwodniem w szpitalu. Potem jeszcze 2 tygodnie leczyła się w klinice. Razem 3 tygodnie hospitalizacji:-(
Kończę, bo mój synek już sobie pospał i zaczął coś marudzić;-)
 
Edziu, straaaszną noc mieliście !!! :szok:

MOgę Cię jedynie uspokoić w kwestii serduszka... Dziecko, z resztą każdy, kto ma gorączkę, ma przyspieszone tętno, stąd to szybciutie biecie serca, które pracuje teraz z większą wydajnością niż przy zdrowym organizmie.

Co do pogotowia !!! Szkoda słów. Mam nadzieję że opierdzieliliście porządnie babki obie za znieczulicę i brak taktu !!

Skoro tak kiepsko wygląda sprawa z nagłymi przypadkami...radziałbym Ci rozglądnąc się za jakimś porządnie porządnym pediatrą, który zadeklarowałby chęć przyjazdu do Was do domu w nagłych sytuacjiach.

Jakby trzeba było, on/ona sam/a skieruje Was do szpitala, i żaden konował nie podskoczy....

Obserwujcie maciusia bacznie i nie wahajcie się jechać na pogotowie kiedy tylko będziecie mieli jakieś obawy. Pier*%89ona śłużba zdrowia od tego jest by pomagać, a nie spac w nocy !!!

Powiedz mi coś dokładniej o tym oczku...maja też miała takie mocno podpuchnięte jedno oczko...wyglądła jak po meczu bokserskim...pamiętacie ? I okazało się, że je sobie zatarła...kropekami Olbas...które ja..mądra matka wkropiłam jej na poduszkę...

Może to odczyn alergiczny na coś...może Maciuś spał na czymś ? Zerknij do łóżeczka...

Wszystko zależy od tego jak wygąda to oczko i czy ma ono powiązanie z orączką...Maciuś kaszle, ma katar ? Od kataru też oczy mogą puchnąc, to tzw. odczyn kataralny, coś jak wtedy kiedy nasze noworodki jeszcze miały problemy z zatkanymi kanalikami łzowymi...

No i na czym Maciuś śpi, że on tak ląduje z tego łózka ? z Wami ? czy ma już dorosłe łóżeczko ?
Może warto na noc obstawę dookołą łóżka robić, jakieś koce, kołdry itp..dopóki nauczy się nie spadać...

Rety, Edziu pisz, jeśłi masz jakieś pytania...
Zadzwonie do jakiegoś lekarza po radę jak będzie trzeba...
 
reklama
No i jak Edziu?

Jejku nawet sie nei przywitalam z Wami :zawstydzona/y:
Dziendobry!

Teraz to takie blahe,opowiadac jak nam nocka minela,tak sie zmartwilam Mackiem.:-(
A nie ma innych objawow oprocz goraczki?Niewiem nie jestem lekarzem,ale wydaje mi sie ,ze sama goraczka to juz cos dziwnego:eek:
Choc Antek mial tylko goraczke przy zapaleniu ucha:baffled:
 
Do góry