reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Witam Drogie Panie!!!
Jak ja się ciesze, że już po świętach!!! 2 dni przy przy stole z babcią mądrzejszą od lekarza, drugą znającą chyba wszystkie przesądy związane z ciążą, wredną 10latką tępo gapiącą sie w mój brzuszek i ciotką dewotką...chyba napisze petycje o zmianę świtecznego zwyczaju gnicia przy stole... - to męczy bardziej niż maraton!!!
Anik a co do cycków... ja musiałąm sie pozbyć wszytkich ukochanych staników, w żaden już sie nie mieszczę... :/
 
reklama
Anik ja też mam ogromny biust i problem z zakupem staników, bo rozmiar E nadal jest ciężko znaleźć. Z poprzedniej ciąży i karmienia powyrzucałam staniki, bo już się do niczego nie nadawały. Zresztą mam wrażenie, że teraz mam jeszcze większy biust - porównywalny wielkością jak karmiłam.
Też już bym chciała odwiedzić Dudarewicza, ale muszę poczekać jeszcze miesiąc, żeby lepiej było wszystko widoczne. Dopiero zaczęłam 15 tydzień.

Dzisiaj nad ranem synek znowu nie dał mi spać i ziewam teraz w pracy.... Coraz poważniej myślę o zwolnieniu....
 
Czesc dziewczyny.
Mialam okrotny poranek. Mijalam wlasnie nianie w progu domu kiedy mi powiedziala, ot tak sobie, ze mam 48 h na znalezienie kogos do opieki nad dzieckiem bo ona od piatku ma prace w biurze.
Od razu oczywiscie zapewnila ze bylo jej u nas codownie ale praca za biurkiem to co innego. To akurat rozumiem, ze chciala sie kobiecina wybic, ale czy naprawde prace dostaje sie z dnia na dzien. Musiala to wiedziec wczesniej. I wez tu czlowieku sie nie denerwuj bo ciaza. Ehh!
 
Teraz albo pojde na zwolnienie lub urlop i pomysle na spokojnie jak zorganizowac nowa, albo wezme pierwsza lepsza osobe z ogloszenia na slupie i bede drzala cale dnie w pracy czy dziecko jeszcze zywe.

Uciekam, nie smuce, macie jeszcze czas do klopotow nianiowych.

 
Cześć dziewczyny.
Wczoraj wróciłam z Łodzi z Instytutu Matki Polki. Niestety tylko na kilka dni, w niedzielę muszę tam wrócić. Póki co nie wiele się zmieniło w sprawie pęcherza Areczka. Profesor próbował w piątek założyć cewniczek ale niestety okazało się że Maluszek jest jeszcze za mały. Następna próba w poniedziałek... Martwi mnie tylko to że pęcherz mu ostatnio jakoś mniej rośnie. Profesor powiedział że to może byc zły znak tzn. mogły nereczki nie wytrzymać i przestają pracować :( Dał Areczkowi czas do poniedziałku. Jeśli do tego czasu pęcherz znacznie przyrośnie to w poniedziałek znów próba z cewniczkiem jeśli jednak pęcherz nie urośnie to profesor powiedział że będzie trzeba się poważnie zastanowić czy jest sens dalej leczyć maluszka :( Ja cały czas mam nadzieję i wierzę w cuda że jednak jakoś się uda...
Brzuszek zaczyna robić się całkiem spory. Czuję też już od jakiegoś czasu ruchy Maleństwa :)
 
Ines - dobrze że znalazłaś czas i napisałaś. Podziwiam cię - znosic to ciągłe uczucie niepewności... Ale wierzę że Los ci to wynagrodzi.
Odliczam czas do wizyty u Dudarewicza, martwi mnie tylko to że mocno szarpnie mnie po kieszeni, ale to w sumie nie ważne.
W święta dostałam po mamie biustonosze - mama wyrosła z nich gdy schudła. Kurcze, nigdy mi za bardzo nie zależalo na wygladzie, a teraz czasem jestem załamana że sylwetka tak się zmienia. Nie chodzi mi tu o brzuch - jest cudowny, ale o biust - wielki nabrzmiały, bolący i do tego w stanikach od mamy - pożegnałam resztki mojego seksapilu (a nigdy go za wiele nie było).

W parku za moim oknem trzy babki snuja sie po parku z wózkami - jak ja im zazdroszczę - też chciałabym juz pomykać z wózkiem po parkach. Nic- jeszcze tylko niecałe 5 miesięcy!

Pozdrawiam
a
 
Ines smutne wieści... ale ja bardzo wierzę w dobry finał i tak bardzo chcę, żeby było dobrze.
Najważniejsze, że Ty nie tracisz nadziei. Czekamy na kolejne ale już BARDZO DOBRE wieści.
Pozdrawiam Was serdecznie, Ciebie Areczka i męża. :)
 
Ines nie trać nadziei. Nadal trzymam kciuki, żeby Areczek to przetrwał. A lekarz musi nastawiać pacjentki na najgorsze, żeby w razie komplikacji były przygotowane - taka ich rola.

Anija po prostu brak słów na taką opiekunkę. :mad: Z dnia na dzień znaleźć kogoś wcale nie jest łatwe. Może jednak faktycznie zdecyduj się na zwolnienie. Ja sama o tym myślę coraz więcej.

Anik nie załamuj się tak wyglądem. Wierz mi, mnie nie przebijesz - mam sporą nadwagę, do tego ogromny biust, a seksapil to już dawno zapomniałam co to jest.
A spacerki z wózeczkiem to ja właśnie zaczynam nadrabiać. Ciemno robi się coraz później, słoneczko świeci i ma być coraz cieplej. Dlatego staram się po pracy wychodzić z Leszkiem, który jest zafascynowany światem zewnętrznym i świetnie to wygląda. ;D
Jak chcesz możemy się umówić na spacerek - ja wezmę Leszka w wózku i się przymierzysz. ;) ;D

Pozdrawiam i wracam do pracy,
MAGDA ;D
 
Ines, super ze dalas nam znac. Badz dzielna, do poniedzialku juz niedlugo, a wtedy napewno sie uda zalozyc cewniczek.
Madzik, pojscie na zwolnienie byloby faktycznie najlepszym rozwiazaniem w tej sytuacji, boje sie jedak tego jak beda postrzegac to w pracy. Czy bede nadal uwazana za sumienna skoro zostawiam ich na lodzie. Dylematy.
A Ty w ktorym miesiacu zdecydowalas sie na zwolnmienie z leszkiem, i czy nie mialas potem nieprzyjemnosci po powrocie?
Aha, mialam wlasnie pytac, widzialam dzis w tramwaju reklame miedzynarowej wystawy kotow w ten weekend w Warszawie. Bedziesz na niej?
 
reklama
Ma-dzik , a gdzie spacerujesz z Leszkiem? To może się dołączę.
P.S. A jednak policja u nas czasem potrafi wykryć sprawców - znaleźli złodziei i spradzione przedmioty! Uwierzycie?
Pozdraiwam
a
 
Do góry